Empfängnis Mariä – 8.12.
Die Anfänge des Hochfestes der ohne Erbsünde
empfangenen
Jungfrau und Gottesmutter Maria liegen für die lateinische Kirche im 9.
Jahrhundert
in Süditalien und in Irland, etwas später in England, zurück. Der
selige Duns
Scotus löste die dogmatische Frage mit seiner Formel: Im
Hinblick auf die Verdienste des Gekreuzigten Herrn Jesus Christus
wurde Maria von der Erbschuld freigehalten und vom ersten Augenblick
ihres
Daseins an mit der Gnade erfüllt. Papst Sixtus IV. führte das Fest
1476
offiziell ein und Clemens XI. schrieb es 1708 für die ganze Kirche vor.
Die
Verkündigung des Dogmas von der Immaculata (8.12.1854) gibt dem Fest
neuen
Glanz. Die heiligmachende Gnade für die Mutter des Herrn,
außerordentlich in
Maß und Zeitpunkt, soll die Feiernden an die heiligmachende Gnade in
der Taufe
erinnern, die wir alle bekommen.
Die Liturgie stellt auf einer Seite den Sündenfall
(vgl. Gen
3, 9-15. 20 – erste Lesung) und auf der anderen die Ankündigung des
Retters
(vgl. Lk 1, 26-38 – das Evangelium). Dazwischen bestärkt den Bogen die
Aussage
des Paulus über das Geschenk der Gnade Gottes in seinem Sohn an uns
(vgl. Eph
1, 3-6. 11-12 – zweite Lesung). Das Böse und das Gute begegnen sich.
Der Sohn
Gottes und Sohn Mariens hat den Namen Jesus bekommen, der einfach
bedeutet:
Jahwe heilt und rettet (vgl. Lk 1, 31). Als Jesus vor Pilatus geführt
wurde,
ging es ihm um Freilassung zum Fest der Juden eines Gefangenen. Er war
schon
geneigt Jesus freizulassen, aber die die Menge wollte, dass Barabbas
die
Freiheit bekommt (vgl. Mt 27, 16; Mk 15, 7; Lk 23, 18; Joh 18, 40).
Bar-abba
(aram. Sohn des Vaters) war zur Zeit des Aufstandes der Zeloten gegen
den
römischen Prokurator Pilatus als Straßenräuber und Mörder
gefangengenommen. Sein
Name ist sehr symbolisch – als Sohn des Vaters kann jeder Mensch sich
füllen
und die Befreiung von Jesus erwarten.
Ein Bild von Bradi Barth (1922-2007), einer
schweizerischen
Künstlerin, zeigt die Geburt der Maria, die als Gottesgebärerin
vorgesehen
wird. In einem fast leerem Raum ist die Anna auf dem Bett zu sehen, die
gerade
die neugeborene Tochter auf ihrem Schoß hält. Die Wiege steht neben an.
Joachim
in schöner Kleidung biegt sich vor und kuckt das Kind an. In zwei
abgerundeten
Fenstern ist eine weiße Rose zu sehen, vier Sterne und eine Andeutung
von
Regenbogen. Gerade diese Symbole deuten auf die Reheinheit der
zukünftigen
Muttergottes in der Dunkelheit der Menschheitsgeschichte hin, die mit
ihrem Fiat helfen wird den Bund mit Gott
wiederherzustellen.
Eine alte Homilie thematisiert das Erlösungswerk
des Sohnes
Gottes auf ihre Weise: Gott ist – als
Mensch – gestorben, und die Unterwelt erbebt. Gott ist für kurze Zeit
in Schaf gesunken
und hat die in der Welt des Todes auferweckt (vgl. Mt 27, 52).
Er geht auf die Suche
nach dem erstgeschaffenen Menschen wie nach dem verlorenen Schaf (vgl.
Lk 15,
3ff). Besuchen will er, „die völlig in Finsternis sitzen und im
Schatten des
Todes“ (Lk 1, 79). Er kommt, um den gefangenen Adam und die
mitgefangene Eva
von ihren Schmerzen zu erlösen, er, zugleich Gott und der Eva Sohn
(vgl. Gen 3,
15).
Er fasst Adam bei der
Hand, hebt ihn auf und spricht: „Wach auf, Schläfer, und steh auf von
den Toten,
und Christus wird dein Licht sein!“ (Eph 5, 14) Ich habe dich nicht
geschaffen,
damit du im Gefängnis der Unterwelt festgehalten wirst. „Steh auf von
den
Toten!“ Ich bin das Leben der Toten. Steh auf, mein Geschöpf, steh auf,
meine
Gestalt, nach meinem Abbild geschaffen! Erhebe dich, lass uns weggehen
von
hier! Du bist in mir und ich bin in dir (vgl. Joh 17, 21. 23), wir sind
eine
unteilbare Person. Deinetwegen wurde ich dein Sohn, ich, dein Gott. Für
dich
nahm ich, der Herr, deine Knechtsgestalt an. Für dich kam ich auf die
Erde und
unter die Erde, ich, der über den Himmeln thront. Für dich, den
Menschen, bin
ich ein Mensch geworden „ohne Hilfe, frei unter den Toten“ (Ps 88,
5-6). Du
wurdest vom Garten ausgestoßen, ich wurde vom Garten aus den Juden
überliefert
und in einem Garten begraben.
Sieh den Speichel in
meinem Gesicht! Deinetwegen ließ ich es geschehen, um dir den Anbruch
des
Ursprungs wiederzugeben (vgl. Gen 2, 7). Sieh die Backenstreiche, die
ich
empfing, um deine vererbte Gestalt nach meinem Bild wiederherzustellen.
Sieh die Spur der
Geißelhiebe auf meinem Rücken, die ich mir gefallen ließ, um deine
Sünden zu
vernichten, die auf deinem Rücken lasten. Sieh meine Hände, die so
glückverheißend mit Nägeln an das Kreuz geheftet sind, deinetwegen:
denn du
strecktest (einst) zu deinem Unglück deine Hände aus nach dem Holz. Ich
entschlief am Kreuz und die Lanze durchbohrte meine Seite, für dich,
denn im
Paradies fielst du in Schlaf und brachtest aus deiner Seite Eva hervor.
Meine
Seite heilte die Wunden deiner Seite. Mein Schlaf wird dich aus dem
Schlaf der
Totenwelt herausführen (Homilie am
großen und heiligen Sabbat, Epiphanius (+535) zugeschrieben).
Jesus, du bist der erwartete Messias.
Jesus, du bist der Heiland der Welt.
Jesus, du bist der Freund der Menschen.
|
08.12. - Niepokalane poczęcie NMP
Początki
uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny dla
Kościoła
łacińskiego sięgają IX wieku w południowych Włoszech i Irlandii, a
trochę później
w Anglii. Błogosławiony Duns Scotus wywołał dogmatyczne pytanie swoją
formułą: z uwagi na zasługi ukrzyżowanego Pana Jezusa
Chrystusa Maryja została zachowana od grzechu pierworodnego i od
pierwszego
momentu Jej życia napełniona łaską. Papież Sykstus IV w 1476 roku
wprowadził oficjalnie to święto, a Klemens XI w 1708 roku nakazał je
dla całego
Kościoła. Ogłoszenie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu (8.12.1854) dodało
temu
świętu nowego blasku. Uświęcająca łaska, którą została obdarzona Matka
Jezusa,
niezwykła co do miary i momentu, powinna przypomnieć uczestnikom
liturgii uświęcającą
łaskę chrztu, którą wszyscy otrzymaliśmy.
Liturgia stawia
po jednej stronie pierwszy upadek (por. Rdz 3, 9-15. 20 – pierwsze
czytanie), a
po drugiej stronie zapowiedź Zbawiciela (por. Łk 1, 26-38 – Ewangelia).
Natomiast
pomiędzy umacnia ten łuk wypowiedź Pawła o darze łaski Bożej dla nas w
Jego
Synu (por. Ef 1, 3-6. 11-12 – drugie czytanie). Zło i dobro spotykają
się ze
sobą. Syn Boży i Syn Maryi otrzymał imię Jezus, które oznacza po prostu
– Jahwe
zbawia i ratuje (por. Łk 1, 31). Gdy Jezus został zaprowadzony przed
Piłata, to
chodziło mu o uwolnienie na święto Żydów jednego więźnia. Był on już
skłonny do
uwolnienia Jezusa, ale tłum wolał, żeby Barabasz otrzymał wolność (por.
Mt 27,
16; Mk 15, 7; Łk 23, 18; J 18, 40). Bar-abba (aram. syn ojca) był
więziony jako
bandyta uliczny i morderca w czasie powstania zelotów przeciwko
rzymskiemu
prokuratorowi Piłatowi. Jego imię jest bardzo symboliczne – każdy
człowiek może
poczuć się synem Ojca i oczekiwać od Jezusa uwolnienia.
Obraz Bradi Barth
(1922-2007), szwajcarskiej artystki, pokazuje narodziny Maryi, która
przewidziana była na Matkę Syna Bożego. W prawie pustym pomieszczeniu
widzimy
Annę na łóżku, która w tym momencie trzyma na łonie nowonarodzoną
córkę. Obok
stoi kołyska. Pięknie ubrany Joachim nachyla się i spogląda na dziecko.
W dwóch
zaokrąglonych oknach widoczna jest biała róża, cztery gwiazdy i lekko
zaznaczony łuk tęczowy. Akurat te symbole wskazują na czystość
przyszłej Matki
Syna Bożego w ciemnościach historii ludzkości, która swoim Fiat
pomoże odnowić przymierze z Bogiem.
Starożytna
homilia na swój sposób podejmuje temat dzieła zbawczego Syna Bożego: Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań. Bóg
na krótko zasnął w ludzkim ciele i obudził tych, którzy spali od wieków
(por.
Mt 27, 52).
Idzie, aby
odnaleźć pierwszego człowieka, jak
zgubioną owieczkę (por. Łk 15, 3nn). Pragnie nawiedzić tych, którzy
„siedzą
zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci” (Łk 1, 79); aby wyzwolić z bólów
niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich
Bogiem
i synem Ewy (por. Rdz 3, 15).
A
pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: „Zbudź
się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Ef 5,
14). Nie
po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani.
„Powstań z
martwych”, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś
dziełem
rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje
podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w
tobie
(por. J 17, 21. 23), jako jedna i niepodzielna osoba.Dla ciebie Ja,
twój Bóg, stałem
się twoim synem. Dla ciebie Ja, Pan, przybrałem postać sługi. Dla
ciebie Ja,
który jestem ponad niebiosami, przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej
głębiny.
Dla ciebie, człowieka, stałem się jako człowiek bezsilny, lecz „wolny
pośród
umarłych” (Ps 88, 5-6). Dla ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w
ogrodzie oliwnym zostałem wydany Żydom i ukrzyżowany w ogrodzie.
Przypatrz się
mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym
mógł ci przywrócić ducha, którego niegdyś tchnąłem w ciebie (por. Rdz
2, 7).
Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń, które zniosłem, aby na twoim
zeszpeconym
obliczu przywrócić mój obraz.
Spójrz na
moje plecy przeorane razami, które
wycierpiałem, aby z twoich ramion zdjąć ciężar grzechów
przytłaczających
ciebie. Obejrzyj moje ręce tak mocno przybite do drzewa za ciebie,
który
niegdyś przewrotnie wyciągnąłeś swą rękę do drzewa. Snem śmierci
zasnąłem na
krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który usnąłeś w raju i z
twojego
boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła twoje zranienie. Sen mej
śmierci
wywiedzie cię ze snu Otchłani (Starożytna homilia na Świętą i
Wielką Sobotę, przypisywana Epifaniuszowi (+535).
Jezu, Ty jesteś
oczekiwanym Mesjaszem.
Jezu, Ty jesteś
Zbawicielem świata.
Jezu, Ty jesteś
przyjacielem ludzi.
|