BOTSCHAFT FÜR DIE WOCHE - MEDYTACJA TYGODNIA
P. Dr. Teodor Puszcz SChr
 


 
»Ich nähre euch mit dem,
wovon ich mich selbst ernähre.«

»...inde pasco, unde pascor...«

Augustinus Aurelius, Sermo 339, 4

 
»Karmię was tym,
czym sam żyję.«
 
 


Namensgebung (1434-35)
Beato Angelico (1395-1455), Convento di San Marco in Florenz

Geburt des hl. Johannes des Täufers (am Tag) – 24.06.

Ein Hochfest der Geburt eines Heiligen, außer der Geburt unseres Heilandes und seiner Mutter, ist eine Seltenheit in der Liturgie. Heute feiert die Kirche die Geburt des Johannes des Täufers. Die Perikope von der Geburt des Täufers (vgl. Lk 1, 57-80) für die Messe am Tag weist zwei Teile auf: die Beschreibung seiner Geburt (vgl. Lk 1, 57-66) und das Canticum Zacharias (vgl. Lk 1, 67-79). Der Vers 80 stellt den Abschluss dar.
Dem Brauch „am achten Tag“ nach der Geburt eines Jungen bei der Beschneidung den Namen (vgl. Lk 1, 59) seines Vaters oder eines der männlichen Verwandten zu geben widersetzt sich die Mutter des Johannes. Ihre Nachbarn und Verwandten konnten ihr nicht glauben und fragten ihren stummen Mann durch Zeichen (vgl. Lk 1, 62). Er verlangte ein Schreibtäfelchen und schrieb zum Erstaunen aller darauf: Sein Name ist Johannes (Lk 1, 63).

Gerade diesen Moment hat der Dominikaner Beato Angelico (1395-1455) auf einer Wand des Convento di San Marco in Florenz festgehalten. Die Namensgebung gehört zu dem Freskenzyklus, der um 1434-1435 gemalt wurde. Vor dem auf einer Bank sitzenden Zacharias steht eine Gruppe von Menschen. Es sind sechs Frauen, die dem Schreiben des Namens des Neugeborenen zuschauen. Die Szene spielt sich auf einer kleinen Wiese vor dem Haus Zacharias ab. Hinter der Mauer sind noch jeweils zwei Bäume und Blumentöpfe zu sehen. Charakteristisch ist hier, dass der Vater des Johannes nicht auf einer Wachstafel oder überhaupt auf einer Tafel, sondern in einem Heft schreibt. Die Frau, die bei ihm steht, hält ihm ein Tintenfass hin.

Der christliche Schriftsteller Origenes (185-254) predigte einmal in einer seiner Homilien zum Lukas-Evangelium folgendes: … nach der Geburt des Johannes „die Nachbarn und Verwandten“ seiner Mutter Glück wünschten. Sie wollten dem Vater zu Ehren dem Jungen den Namen Zacharias geben. Elisabet aber sagte unter Eingebung des Heiligen Geistes: „Johannes ist sein Name“ (Lk 1, 60). Als man nach dem Grund fragte, warum er Johannes heißen solle – denn in seiner Verwandtschaft hatte keiner diesen Namen –, wandte man sich an den Vater. Weil der nicht sprechen konnte, tat er seine Ansicht durch Gesten und schriftlich kund. Und er schrieb auf einer Tafel: „Sein Name ist Johannes“ (Lk 1, 63). Sobald der Griffel in das Wachs gedrückt war, wurde die Zunge, die vorher gefesselt war, gelöst und ihm eine Sprache verliehen, die nicht mehr bloß menschlich war. Solange seine Zunge gebunden war, war sie bloß menschlich; der Unglaube hatte sie nämlich gefesselt. Sobald sie gelöst war, hörte sie auf, bloß menschlich zu sein, „und er sprach, indem er Gott pries“ (Lk 1, 67). Er gab die Prophezeiung von sich, die im Evangelium aufgeschrieben ist, über die wir zu gegebener Zeit sprechen werden, sofern der Herr Jesus es gewährt… (Origenes, In Lucam homiliae, Homilie 9, 4).

Gemeint ist das Canticum ZachariaeBenedictus, das die Kirche jeden Morgen bei dem Stundengebet in den Mund nimmt und betet:

Gepriesen sei der Herr, der Gott Israels,
denn heimgesucht hat er sein Volk und ihm Erlösung geschaffen.
Er ließ uns erstehen einen machtvollen Retter
im Hause seines Knechtes David (…)
Und du, mein Kind, wirst »Prophet des Höchsten« genannt,
denn du wirst dem Herrn vorangehen
und ihm die Wege bereiten:
seinem Volk zu schenken die Erkenntnis des Heils
in der Vergebung der Sünden
durch unseres Gottes erbarmende Liebe,
in der uns heimsucht das aufstrahlende Licht aus der Höhe,
um denen zu scheinen, die in Finsternis sitzen und im Schatten des Todes,
unsere Füße zu lenken auf den Weg des Friedens

(Lk 1, 68-69. 76-79 in: Münsterchwarzacher Cantica. Münsterschwarzach 2004, S. 126-127)

24.06. - Narodzenie św. Jana Chrzciciela (w dzień)

Do rzadkości w liturgii należy uroczystość narodzin jakiegoś świętego, oprócz narodzin naszego Zbawiciela i Jego Matki. Dzisiaj Kościół świętuje Narodziny św. Jana Chrzciciela. Perykopa o narodzeniu Jana Chrzciciela (por. Łk 1, 57-80) Mszy w dzień składa się z dwóch części: opisu jego narodzin (por. Łk 1, 57-66) oraz pieśni Zachariasza (por. Łk 1, 67-79). Wers 80 jest zakończeniem tego fragmentu.
Zwyczajowi nadania chłopcu imienia jego ojca lub innego męskiego krewnego podczas obrzezania „ósmego dnia” po narodzinach (por. Łk 1, 59) sprzeciwiła się matka Jana. Jej sąsiedzi i krewni nie mogli jej uwierzyć i pytali za pomocą znaków jej niemego męża (por. Łk 1, 62). A on poprosił o tabliczkę i napisał: „Na imię mu Jan”. Wtedy zdumieli się wszyscy (Łk 1, 63).

Akurat ten moment uwiecznił dominikanin Beato Angelico (1395-1455) na jednej ze ścian Convento di San Marco we Florencji. Nadanie imienia należy do cyklu fresków, namalowanego w latach 1434-1435. Przed Zachariaszem, siedzącym na ławce, stoi grupa ludzi. Jest to sześć kobiet, przypatrujących się zapisaniu imienia nowonarodzonego. Scena ta rozgrywa się na małej łące przed domem Zachariasza. Za murem widzimy dwa drzewa i dwie donice z kwiatami. Charakterystyczne jest tutaj to, że ojciec Jana nie pisze na woskowej tablicy, czy w ogóle na tabliczce, ale w swego rodzaju zeszycie. Kobieta, stojąca obok niego, podaje mu naczynie z atramentem.

Chrześcijański pisarz Orygenes (185-254) powiedział w jednej ze swoich homilii do Ewangelii Łukaszowej następujące słowa: ...po narodzeniu Jana „sąsiedzi i krewni” życzyli szczęścia jego matce. Chcieli oni na cześć ojca synowi nadać imię Zachariasz. Elżbieta pod natchnieniem Ducha Świętego powiedziała, że „będzie miał na imię Jan” (Łk 1, 60). Gdy pytano o przyczynę, dlaczego ma się nazywać Jan – przecież w jego rodzinie nie ma nikogo, kto by miał takie imię – spytali ojca. Ponieważ nie mógł mówić, okazał swoje zdanie przez znaki i na piśmie. I napisał na tabliczce: „Na imię mu Jan” (Łk 1, 63). Skoro rylec został wciśnięty w wosk, natychmiast został uwolniony język, który wcześniej był uwięziony i została mu użyczona mowa, która już nie była tylko ludzką mową. Tak długo, jak długo jego język był uwięziony, był tylko ludzki. Niewiara go uwięziła. Skoro został uwolniony, natychmiast przestał być tylko ludzkim i „mówił i chwalił Boga” (Łk 1, 67). Wypowiedział on proroctwo, które zostało zapisane w Ewangelii. O nim będziemy mówić w odpowiednim czasie, jak nam Pan Jezus pozwoli... (Origenes, In Lucam homiliae, homilia 9, 4).

Chodzi tutaj o Canticum ZachariaeBenedictus, którym Kościół każdego rana modli się w Liturgii Godzin:

Niechaj pozdrowiony będzie Pan,
Bóg Izraela,
Albowiem nawiedził swój lud
I zgotował mu ocalenie,
I róg zbawienia wywyższył
W Domu swojego sługi, Dawida (...)
A Ciebie, Dziecino,
Nazwą prorokiem Najwyższego,
Bo będziesz chodzić przed obliczem Pana,
Drogi Jego wymościsz,
Ludowi Jego udzielisz wiedzy o zbawieniu
Przez odpuszczenie ich grzechów
I przez serdeczne miłosierdzie Boga naszego,
Który nas nawiedzi
– On, wschodzący z wysokości! –
I objawi się przebywającym w ciemnościach
I w cieniu śmierci,
I nogom naszym wskaże drogę pokoju

(Łk 1, 68-69. 76-79 w: Roman Brandstaetter. Księgi Nowego Przymierza. Kraków 2004, s. 343-344).

 
 
Archiv - Archiwum
Counter