Geburt des hl. Johannes des Täufers (Vigil) – 24.06.
Die Gestalt des heiligen Johannes ist sehr wichtig
in der
Heilsgeschichte. Er gilt als der größte aller Propheten und er steht an
der
Schwelle vom Alten zum Neuen Testament. Er ist der einzige Prophet, der
den
Messias persönlich kannte. Er konnte sogar auf ihn zeigen: Seht, das
ist er,
der kommen soll (vgl. Mt 11, 2). Er war der Vorläufer des Heilandes.
Deswegen
die Liturgie der Kirche feiert diesen großen Heiligen nicht nur „am
Tag“, sondern
auch in der Vigil des Hochfestes. Die Perikope, die für diesen
Gottesdienst
vorgesehen ist (vgl. Lk 1, 5-17), trägt den Titel: Die
Verheißung der Geburt des Täufers. Den weiteren Teil dieses
Anschnittes (vgl. Lk 1, 18-25) stellt das Gespräch Zacharias mit dem
Engel,
seine Stummheit, das Warten des Volkes und seine Rückkehr nach Haus. Es
ist
sehr bemerkenswert, dass Lukas die Verheißung der Geburt des Johannes
vor die
Verheißung der Geburt Jesu gestellt und sie ziemlich ähnlich aufgebaut
hat. Das
bekräftigt nur die Überzeugung von der großen Wichtigkeit des Täufers
Johannes.
Aus dem Bildprogramm der Bronzetür (1330-1336) des
Baptisteriums in Florenz von Andrea Pisano (ca. 1290 bis nach 1348)
stammt die
Szene der Verkündigung an Zacharias. Diese Tür an der Südseite des
Baptisteriums ist die früheste der drei Türen und wurde teilweise
vergoldet.
Auf den beiden Türflügeln wurden in 20 Reliefs Szenen aus dem Leben und
Martyrium Johannes und in 8 Reliefs die Allegorien der Tugenden
dargestellt.
Auf dem linken Flügel ganz oben als erste Szene
wurde die
Begebenheit im Tempel festgehalten. Die Mitte des Bildes stellt der
Altar dar,
über dem eine Lampe hängt. Rechts ist Zacharias als Priester gekleidet,
der
gerade Weihrauchgefäß schwenkt – wie bei dem Rauchopfer zu erwarten
ist, zu
sehen, und auf der linken Seite der Erzengel Gabriel. Über ihnen ist
ein Teil
der Verzierung zu sehen, das besagt, dass sie im Tempel sind. Der Bote
Gottes
hält die Rechte erhoben beim diesen Gespräch und der Betroffene hört
aufmerksam
zu. Die Szene ist sehr einfach, aber sehr leuchtend durch die
Vergoldung.
Allerdings ist die Kette des Weihrauchgefäßes abgebrochen.
Lukas berichtet zuerst, wer Zacharias ist: ein Priester, der zur Priesterklasse Abija
gehörte. Seine Frau stammte aus dem Geschlecht Aarons; sie hieß Elisabet
(Lk 1, 5). Sie waren fromm, gerecht und hielten sich streng an die
Gebote und
Vorschriften, aber sie waren kinderlos und in vorgerücktem Alter. Eines Tages, als seine Priesterklasse wieder
an der Reihe war und beim Gottesdienst mitzuwirken hatte, wurde, wie
nach der
Priesterordnung üblich, das Los geworfen, und Zacharias fiel die
Aufgabe zu, im
Tempel des Herrn das Rauchopfer darzubringen. Während er nun zur
festgelegten
Zeit das Opfer darbrachte, stand das ganze Volk draußen und betete
(Lk 1,
8-10). Weiter schreibt Lukas, dass der Engel des Herrn erschien und dem
erschrockenen Zacharias sagte: Fürchte
dich nicht, Zacharias! Dein Gebet ist erhört worden. Deine Frau
Elisabet wird
dir einen Sohn gebären; dem sollst du den Namen Johannes geben (Lk
1, 13).
Er sagte auch voraus, dass seine Geburt Freude dem Vater und vielen
anderen
bringen wird sowie dass er groß vor dem Herrn und erfüllt vom Heiligen
Geist
sein wird (vgl. Lk 1, 14-15). Johannes wird viele zu Gott bekehren und
so das
Volk für den Herrn bereitmachen (vgl. Lk 1, 17).
Origenes (185-254) predigte in seiner Homilie über
Johannes
folgendes: Weiter wird von Johannes
gesagt: „Und er wird vom Heiligen Geist erfüllt sein schon vom
Mutterschoß an“
(Lk 1, 15). Auch die Geburt des Johannes ist begleitet von Wundern. Wie
nämlich
ein Erzengel die Ankunft unseres Herrn und Heilandes angezeigt hat, so
verkündet auch die Geburt des Johannes ein Erzengel: „Er wird vom
Heiligen
Geist erfüllt sein schon vom Mutterschoß an“ (Lk 1, 15). Das Volk der
Juden sah
nicht, wie unser Herr „Zeichen und Wunder“ (vgl. Joh 4, 48) wirkte und
ihre
Krankheiten heilte (vgl. Lk 5, 15), Johannes aber, gerade erst im
Mutterschoß
gebildet, jubelt auf, kann nicht an sich halten und verlangt bei der
Ankunft
der Mutter Jesu heftig danach, aus dem Schoße herauszustürmen. „Denn
siehe“,
sagt Elisabet, „als dein Gruß mir ans Ohr drang, bewegte sich vor
Freude das
Kind in meinem Schoße“ (Lk 1, 44). Gerade erst war Johannes im Schoße
seiner
Mutter, und schon hat er den Heiligen Geist empfangen. In der Tat,
dieser war
nicht der Ursprung seiner Existenz und seiner Natur (Origenes, In Lucam homiliae, Homilie 4, 4).
Jesus, Johannes hat viele Israeliten zu Gott Vater bekehrt.
Jesus, Johannes wurde von deinem Geist erfüllt.
Jesus, Johannes war ein Prophet wie Elija.
|
24.06. - Narodzenie św. Jana Chrzciciela (Wigilia)
Postać świętego
Jana jest bardzo ważna w historii zbawienia. Uwżany jest on za
największego z
proroków i ma miejsce na progu Starego i Nowego Testamentu. On jest
jedynym
prorokiem, który osobiście znał Mesjasza. Mógł on nawet na Niego
wskazać:
Patrzcie, to jest Ten, który miał przyjść (por. Mt 11, 2). On był
prekursorem
Zbawiciela. Dlatego w liturgii Kościoła jest on wspominany nie tylko we
Mszy „w
dzień”, ale także w wigilię uroczystości. Perykopa przewidziana na tę
Mszę
(por. Łk 1, 5-17) nosi tytuł: Zwiastowanie
narodzenia Jana Chrzciciela. Dalsza część tego fragmentu (por. Łk
1, 18-25)
zawiera rozmowę Zachariasza z aniołem, jego utratę mowy, oczekiwanie
ludu i
jego powrót do domu. Trzeba bardzo podkreślić to, że Łukasz umieścił
zapowiedź
narodzin Jana przed zapowiedzią narodzin Jezusa i ją całkiem podobnie
ułożył.
To tylko podkreśla jeszcze bardziej przekonanie o ogromnej roli Jana
Chrzciciela.
Z programu
obrazów drzwi z brązu (1330-1336) baptysterium we Florencji wykonanych
przez
Andrea Pisano (ok. 1290-1348) pochodzi scena Zwiastowania
Zachariaszowi. Drzwi
te umieszczone na południowej ścianie baptysterium są najwcześniejszymi
z
trzech spiżowych drzwi i częściowo pozłocone. Na obu skrzydłach
przedstawionych
zostało 20 reliefów ze scenami z życia i męczeństwo Jana oraz w 8
obrazach
alegorie cnót chrześcijańskich.
Na lewym skrzydle
całkiem u góry jako pierwsza scena uwiecznione zostało wydarzenie w
świątyni.
Centrum obrazu stanowi ołtarz, nad którym wisi lampa. Z prawej stoi
Zachariasz
ubrany jako kapłan, który akurat macha kadzielnicą – jak tego można
oczekiwać
podczas ofiary kadzenia, a po lewej stronie archanił Gabriel. Nad nimi
można
dostrzec część ozdoby, co wskazuje na to, że znajdują się oni w
świątyni.
Posłaniec Boży trzyma uniesioną prawicę podczas tej rozmowy, a adresat
tej
wiadomości słucha uważnie. Scena ta jest bardzo uproszczona, ale bardzo
błyszcząca z powodu pozłocenia. Trzeba dodać, że łańcuszek kadzielnicy
jest
oderwany.
Łukasz pisze
najpierw kim jest Zachariasz: kapłan z
oddziału Abiasza... Miał on żonę z rodu Aarona, której było na imię
Elżbieta
(Łk 1, 5). Byli oni pobożni, sprawiedliwi i nienagannie zachowywali
przykazania
i przepisy, ale byli bezdzietni i już w podeszłym wieku. Pewnego
razu Zachariasz sprawował kapłańską służbę przed Bogiem według
ustalonej kolejności swojego oddziału. Zgodnie ze zwyczajem kapłańskim
został
on wyznaczony przez losowanie, by wejść do świątyni Pana i złożyć
ofiarę
kadzenia. A w czasie składania ofiary mnóstwo ludzi modliło się na
zewnątrz
(Łk 1, 8-10). Dalej pisze Łukasz, że ukazał mu się anioł Pański i
powidział
przerażonemu Zachariaszowi: Nie bój się,
Zachariaszu, bo twoja modlitwa została wysłuchana. Twoja żona Elżbieta
urodzi
ci syna, któremu nadasz imię Jan (Łk 1, 13). Zapowidział także, że
jego
narodzenie przyniesie radość ojcu i wielu innym, a także że będzie
wielkim
przed Panem i napełniony Duchem Świętym (por. Łk 1, 14-15). Jan nawróci
wielu
do Boga i tak przygotuje Panu lud dobrze usposobiony (por. Łk 1, 17).
Orygenes
(185-254) powiedział w swojej homilii o Janie następujące słowa: Dalej powiedziano o Janie: „Już w łonie
matki napełni go Duch Święty” (Łk 1, 15). Także narodzeniu Jana
towarzyszą
cuda. Jak archanioł zapowiedział przyjście naszego Pana i Zbawcy, tak
zapowiada
narodzenie Jana również archanioł: „Już w łonie matki napełni go Duch
Święty”
(Łk 1, 15). Naród żydowski nie widział, jak nasz Pan zdziałał „znaki i
cuda”
(por. J 4, 48) i leczył ich choroby (por. Łk 5, 15), Jan natomiast,
dopiero co
ukształtowany w łonie matki, uradował się i nie nie może wytrzymać i
domaga się
mocno podczas przybycia Matki Jezusa, żeby mógł wyskoczyć z łona matki.
„Patrz”, mówi Elżbieta, „gdy tylko usłyszałam twoje pozdrowienie,
podskoczyło z
radości dziecko w moim łonie” (Łk 1, 44). Dopiero co Jan był w łonie
swej matki
i już otrzymał Ducha Świętego. W rzeczywistości ten nie był początkiem
jego
egzystencji i jego natury (Origenes, In
Lucam homiliae, homilia 4, 4).
Panie, Ty jesteś Bogiem i Człowiekiem.
Panie, Ty się narodziłeś z Maryi.
Panie, Ty ludzką śmierć wziąłeś na siebie, aby nas uwolnić.
|