33. Sonntag im Jahreskreis
Drei Evangelisten haben die Rede Jesu über die
Ankündigung
der Zukunft (vgl. Lk 21, 5-19; Mt 24, 1-21; Mk 13, 1-19) in ihren
Evangelien
aufgeschrieben. Die Lukas-Version, die die Zeichen der Endzeit
thematisiert,
ist der Gegenstand des heutigen Evangeliums und sie gliedert sich in
drei
Teile: die Zerstörung des Tempels (vgl. Lk 21, 5-6), die Irrlehrer und
die
Kriege sowie Unruhen (vgl. Lk 21, 7-11) und die große Not (vgl. Lk 21,
12-19).
Matthäus und Lukas nennen die fragenden Jünger
nicht bei
Namen, nur Markus berichtet es genauer: Als
er auf dem Ölberg saß, dem Tempel gegenüber, fragten ihn Petrus,
Jakobus,
Johannes und Andreas, die mit ihm allein waren: Sag uns, wann wird das
geschehen, und an welchem Zeichen wird man erkennen, dass das Ende von
all dem bevorsteht? (Mk 13, 3-4)
Eine Miniatur aus dem Evangelium von Van (Ende des
12. Jh.),
das sich im Institut Rukopisiej imeni K. S. Kekelidze Akademii Nauk in
Tiflis
(A 1335) befindet, zeigt den predigenden Christus (fol. 8v). Jesus
steht hier
vor dem Gebäude, das möglicherweise als Tempel erkennbar ist, mit den
vier
Aposteln, vielleicht dem Markus folgend. Die georgische Handschrift
zeigt die
Jünger Jesu in einer Haltung der Demut rechts und links von ihm. Der
Meister
segnet sie auf byzantinische Art, vielleicht am Ende der Belehrung.
Johannes Chrysostomos (349-407), Bischof von
Konstantinopel,
hat das Matthäus-Evangelium in 90 Homilien kommentiert. In einer seiner
Homilien sprach er von zwei Fragen der Apostel und von zwei Gegnern: „Nachdem er sich aber auf dem Ölberg niedergesetzt
hatte, traten seine Jünger allein zu ihm und sagten: Sage uns, wann
wird dieses
alles geschehen, und welches ist das Zeichen deiner Ankunft und der
Vollendung
der Weltzeit?“ (Mt 24, 3) Darum also kamen sie „allein“ zu ihm, weil
sie ihn
darüber fragen wollten. Sie sehnten sich, den Tag seiner Ankunft zu
erfahren,
weil es sie gar sehr verlangte, jene Herrlichkeit zu schauen, die so
viel Glück
für sie im Gefolge haben sollte. Zwei Fragen sind es, die sie hierbei
an ihn
richten: „Wann wird das sein?“, nämlich die Zerstörung des Tempels,
und:
„Welches ist das Zeichen deiner Ankunft?“ Lukas (21, 7) erwähnt nur die eine Frage betreffs
Jerusalems, da sie meinten, dann werde auch seine Ankunft sofort
erfolgen.
Markus (13,
3) wieder erzählt,
nicht alle hätten ihn über die Zerstörung Jerusalems gefragt, sondern
nur
Petrus und Johannes, die mit ihm vertraulicher verkehren durften als
die
anderen. Was erwidert nun der Herr? „Seid auf der Hut, dass niemand
euch
irreführe! Viele nämlich werden kommen unter meinem Namen, die da
sagen: Ich
bin Christus, und viele werden sie irreführen. Ihr werdet aber hören
von
Kriegen und Kriegsgerüchten. Sehet zu, dass ihr nicht verwirrt werdet,
denn es
muss dieses alles geschehen, aber noch ist es nicht das Ende“ (Mt 24,
4-6).
Die Jünger schienen zu glauben, die
Strafe, die der Herr Jerusalem angedroht hatte, gehe sie nichts an, sie
seien
aller Bedrängnis überhoben und träumten nur von dem Lohne, der ihnen
gar bald,
wie sie meinten, zuteil werden sollte. Deshalb sagt ihnen denn der Herr
von
neuem Drangsal vorher, damit sie sich auf den Kampf gefasst machten,
und heißt
sie doppelt wachsam sein, um sie nicht durch die Vorspiegelungen von
Betrügern
umgarnen und durch die Wucht des hereinbrechenden Unglückes
niederschlagen zu
lassen. Man wird es nämlich mit zwei Gegnern zu tun haben, sagt er, mit
den
Verführern und mit den äußeren Feinden. Der Kampf gegen jene wird umso
heftiger
sein, als er mitten in der Zerstörung und Verwirrung des Reiches und
unter der
Furcht und Bestürzung des Menschen entbrennen wird (…)
Die Jünger haben gedacht, mit der Zerstörung
Jerusalems
werde zugleich das Ende der Welt eintreten. Weiter erklärt der Bischof
wie
folgt: Diese Meinung stellt Jesus nun
richtig und erklärt: „Aber noch ist es nicht das Ende.“ Dass die Jünger
so
dachten, wie ich sagte, ergibt sich aus ihrer Frage: Sie fragten
nämlich: „Wann
wird das sein?“, d.h. wann wird Jerusalem zugrunde gehen? „Und was wird
das
Zeichen Deiner Ankunft und der Vollendung der Weltzeit sein?“ Allein
der Herr
gab nicht sofort Antwort auf diese Frage; er redet erst von dem, was
das
Dringendste war, was man vor allem erfahren musste. Er spricht also
nicht
sogleich über Jerusalem oder von seiner zweiten Ankunft, sondern von
den
Heimsuchungen, die unmittelbar bevorstanden. Auf diese bereitet er die
Jünger
vor, wenn er spricht: „Sehet zu, dass niemand euch irreführe. Viele
werden
nämlich kommen unter meinem Namen und sagen: Ich bin Christus.“ Nachdem
er so
ihre Aufmerksamkeit geweckt hat, sie auf den Kampf aufmerksam gemacht
und zur
Wachsamkeit aufgefordert hat, spricht er von den falschen Messiassen,
um dann
erst auf die Zerstörung Jerusalems überzugehen. Auf diese Weise zwingt
er auch
die Beschränktesten und Streitsüchtigsten durch den Hinweis auf die
Ereignisse,
die vorher eintraten, zum Glauben an die noch folgenden
(Chrysostomos, In
Matthaeum homiliae, Homilie 75, 1).
Jesus, du weißt über die Zukunft.
Jesus, du rufst uns zu Wachsamkeit auf.
Jesus, du wirst einst wiederkommen.
|
33 Niedziela Zwykła
Tylko trzej Ewangeliści
zapisali w swoich Ewangeliach mowę Jezusa o zapowiedzi przyszłości
(por. Łk 21,
5-19; Mt 24, 1-21; Mk 13, 1-19). Wersja Łukaszowa, opowiadająca o
znakach końca
czasów, jest przedmiotem dzisiejszej ewangelii i dzieli się na trzy
części:
zniszczenie Świątyni (por. Łk 21, 5-6), fałszywi nauczyciele, wojny i
rozruchy
(por. Łk 21, 7-11) oraz wielki ucisk (por. Łk 21, 12-19).
Mateusz i Łukasz
nie wymieniają pytających Go uczniów po imieniu, tylko Marek
relacjonuje
dokładnie: Kiedy siedział na Górze
Oliwnej, naprzeciw świątyni, Piotr, Jakub, Jan i Andrzej pytali Go na
osobności: Powiedz nam, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, że to
wszystko
zacznie się spełniać? (Mk 13, 3-4)
Miniatura z Ewangelii
z Van (koniec XII w.), znajdującej się w Instytucie Rękopisów im. K. S.
Kekelidze Akademii Nauk w Tyflisie (A 1335), pokazuje nauczającego
Chrystusa
(fol. 8v). Jezus stoi przed budynkiem, który można rozpoznać jako
świątynię, z
czterema Apostołami, co może wskazywać na relację Marka. Ten gruziński
rękopis
pokazuje uczniów Jezusa w postawie pokory po prawej i lewej Jego
stronie.
Mistrz błogosławi ich na sposób bizantyjski, być może już na
zakończenie nauki.
Jan Chryzostom
(349-407), biskup Konstantynopola, skomentował Ewangelię Mateuszową w
90 homiliach.
W jednej ze swoich homilii mówił on o dwóch pytaniach Apostołów i o
dwóch
wrogach: „A gdy siedział na Górze
Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: Powiedz
nam, kiedy
to nastąpi i jaki będzie znak Twojego ponownego przyjścia i końca
świata?” (Mk
24, 3) Dlatego przyszli do Niego „sami”, gdyż chcieli Go o to zapytać.
Chcieli
oni bardzo dowiedzieć się o dniu Jego przyjścia, ponieważ ogromne było
ich
pragnienie, by ujrzeć tę chwałę, która miała dla nich oznaczać tak
wielkie
szczęście. Są dwa pytania, które kierują oni do Niego: „Kiedy to
nastąpi?”, a mianowicie
zniszczenie Świątyni, i „Jaki będzie znak Twojego ponownego przyjścia?”
Łukasz
(21, 7) wspomina tylko jedno pytanie, dotyczące Jerozolimy, gdyż
myśleli oni,
że wtedy od razu nastąpi Jego przyjście. Marek (13, 3) natomiast
opowiada, że
nie wszyscy pytali Go o zniszczenie Jerozolimy, tylko Piotr i Jan,
którzy
cieszyli się Jego zaufaniem. Co odpowiada Pan? „Uważajcie, żeby was
ktoś nie
oszukał. Wielu bowiem przyjdzie w moim imieniu, mówiąc: Ja jestem
Chrystusem. I
oszukają wielu. Gdy usłyszycie o wojnach i dotrą do was wieści z wojen,
uważajcie!
Nie dajcie się tym zastraszyć. Musi się bowiem to wydarzyć, ale to
jeszcze nie
koniec” (Mt 24, 4-6). Zdaje się, że uczniowie byli przekonani, że kara
przewidziana przez Pana dla Jerozolimy ich nie dotyczy. Myśleli oni, że
są
ponad wszelkimi opresjami i marzyli tylko o nagrodzie, która szybko
stanie się
ich udziałem. Dlatego Pan przepowiada im na nowo ucisk, aby
przygotowali się do
walki, i zachęca ich podwójnie do czujności, aby nie uwikłać ich w
złudzenia
zwodzicieli i zniszczenie poprzez siły nadchodzącego nieszczęścia. Będą
oni
mieli do czynienia z dwoma wrogami, powiada On, ze zwodzicielami i
zewnętrznymi
nieprzyjaciółmi. Walka z nimi będzie o tyle większa, gdyż wybuchnie
pośród
zniszczenia i zamętu w królestwie oraz wśród strachu i oszołomienia
ludzi (...)
Uczniowie myśleli
bowiem, że wraz ze zniszczeniem Jerozolimy przyjdzie koniec świata.
Dalej
wyjaśnia biskup następująco: Takie
myślenie Jezus wyprostowuje i wyjaśnia: „Ale to jeszcze nie koniec”. Że
uczniowie tak myśleli, jak już powiedziałem, wynika z ich pytania.
Pytali oni:
„Kiedy to nastąpi?”, tzn. kiedy Jerozolima zostanie zgładzona? „I jaki
będzie
znak Twojego ponownego przyjścia i końca świata?” Sam Pan nie od razu
dał
odpowiedź na to pytanie, ale mówił o tym, co było najkonieczniejsze, o
tym, o
czym powinni się najpierw dowiedzieć. Nie mówi On od razu o Jerozolimie
lub o
swoim ponownym przyjściu, ale o klęskach, które już niebawem miały
nadejść.
Przygotowuje On swych uczniów na nie, gdy powiada: „Uważajcie, żeby was
ktoś
nie oszukał. Wielu bowiem przyjdzie w moim imieniu, mówiąc: Ja jestem
Chrystusem”. Gdy obudził w nich
czujność, uczulił ich na walkę i zawezwał do czujności, mówiąc o
fałszywych
mesjaszach, aby potem przejść do zniszczenia Jerozolimy. W ten sposób
poprzez
zwrócenie uwagi na te wydarzenia, które przedtem miały miejsce,
przymusza nawet
tych najbardziej ograniczonych i najbardziej opornych do wiary w to, co
ma
nadejść (Chrysostomos, In
Matthaeum homiliae, homilia 75, 1).
Jezu, Ty znasz
przyszłość.
Jezu, Ty wzywasz
nas do czujności.
Jezu, Ty
przyjdziesz kiedyś ponownie.
|