17. Sonntag im Jahreskreis
Das Thema des heutigen Evangeliums
ist ein Bittgebet (vgl. Lk 11, 1-13). Dem ersten und dritten Teil, die
jeweils
das Gebet des Herrn und das Vertrauen beim Beten behandeln (vgl. Lk 11,
1-4;
9-13), wurde das Gleichnis vom bittenden Freund beigefügt (vgl. Lk 11,
5-8).
Die Geschichte vom Freund, der um Brot bittet, dient der Bekräftigung
und
zugleich der Verdeutlichung des Themas. Jesus erzählt: Wenn
einer von euch einen Freund hat und um Mitternacht zu ihm geht und
sagt: Freund, leih mit drei Brote; denn einer meine Freunde, der auf
Reisen
ist, ist zu mir gekommen, und ich habe ihm nichts anzubieten!, wird
dann etwa
der Mann drinnen antworten: Lass mich in Ruhe, die Tür ist schon
verschlossen
und meine Kinder schlafen bei mir, ich kann nicht aufstehen und dir
etwas
geben? Ich sage euch: Wenn er schon nicht deswegen aufsteht und ihm
seine Bitte
erfüllt, weil er sein Freund ist, so wird er doch wegen seiner
Zudringlichkeit
aufstehen und ihm geben, was er braucht (Lk 11, 5-8).
In den Häusern der Bauern im Orient und auch in
denen der
Mittelklasse fand man oft zwei Betten Seite an Seite. Eines benutzte
der
Hausvater mit seinen Söhnen, das andere die Mutter mit den Töchtern und
kleinen
Kindern. Diese beiden Betten wurden von anderen umringt, in denen die
verheirateten Söhne oder auch andere Familien schliefen. Wenn ein
Fremder
nachts an die Tür klopfte, dann antwortete der Hausherr. Denn die Identität des an der Tür Stehenden war nicht
bekannt. Da
die Möglichkeit bestand, dass die kleinen Kinder im Hause durch
die
Unruhe und die Stimmen geweckt werden könnten und danach nur schwer
wieder
einschliefen, entschuldigten manche Hausväter sich mit den Worten:
„Meine Kinder
liegen schon mit mir im Bett“. Nach der Meinung der Orientalen ruht
kein Segen
auf einem Haus, in dem Gäste nicht gastfreundlich empfangen werden. Für
unerwartete Besucher hielt man immer ein
paar
Brotscheiben bereit, da es in diesen Ländern oft vorkam, dass Reisende
unangemeldet eintrafen, denen aber nach der Landessitte doch Speise
vorgesetzt werden musste. Stets fragte der Hausherr sie, ob sie
schon gegessen
haben, worauf sie mit: „Ja, wir sind nicht hungrig“ antworten. Die
Etikette des
Nahen Ostens verlangt nämlich eine siebenmalige Ablehnung der
freundlichen
Einladung. Nötigte der Gastgeber
sie jedoch
weiter, dann nahmen die Gäste das
angebotene
Mahl gern an. Brot wird täglich frisch gebacken. Trifft nun ein
unerwarteter
Besucher spät abends ein, dann leiht der Hausvater sich Brot beim
Nachbarn.
Denn es wäre für ihn und seine Familie äußerst peinlich, den Gast
wieder
abreisen lassen zu müssen, ohne ihm vorher Brot angeboten zu haben. Das
Borgen geschah ohne jede Rücksicht
auf die
nächtliche Stunde.
Das Medaillon zeigt die Szene, wie der Freund, an
der Tür
des Nachbarn ankommt und ihm seine
Bitte äußert. Der überraschte
Nachbar öffnete halb die
Tür, spricht mit dem Bittenden und scheint seiner Bitte gleich
nachzugehen. Dies ist eine äußerst seltene
Darstellung in der Kunst.
Origenes (185-254) hat eine interessante Auslegung
dieser
Lukas-Stelle angeboten: Das Wort „Wer von
euch“ richtet sich an die Jünger, und der Ausdruck „hat einen Freund“
besagt,
dass die Heiligen Gott zum Freund haben, so wie es für Mose und Abraham
der
fall war (vgl. Jak 2, 23 und Weish 7, 27). Unter „Mitternacht“ ist wohl
die
„kurz bemessene Zeit“ (1 Kor 7, 29) des Lebens zu verstehen, in der der
Verderber in jedes Haus Ägyptens (vgl. Ex 12, 29), das heißt der Welt,
eintritt, dessen Türpfosten nicht mit dem Blut Christi bestrichen ist.
Der
Jünger aber bittet seinen Freund um „drei Brote“, denn er will seinem
Besucher
sie Gotteslehre der Dreiheit als Nahrung geben nach dem Wort: „Ohne
mich könnt
ihr nichts tun“ (Joh 15, 5). Aber warum antwortet sein Freund von
drinnen her:
„Bereite mir keine Mühen?“ Ist damit angedeutet, dass „wir, die wir uns
bemühen
und belastet sind“ (Mt 11, 28), unsere Mühen auf den Heiland laden,
weil er ja
„unsere Schwächen trägt und unseretwegen Schmerz erduldet“ (Jes 53, 4;
vgl. Mt
8, 17). Oder ist damit gemeint, dass Gott (der Vater) Mühen, die auf
ihn
übertragen werden, auf sich nimmt etwa in dem Sinn, wie es auch von ihm
heißt,
dass er schläft oder über einen Sünder zornig wird? (Origenes, In
Lucam homiliae, Fragment 76)
Jesus, wir bemühen uns und sind belastet.
Jesus, wir laden unsere Mühen auf dich.
Jesus, du trägst unsere Schwächen und erduldest unseretwegen Schmerz.
|
17 Niedziela Zwykła
Tematem
dzisiejszej Ewangelii jest modlitwa prośby (por. Łk 11, 1-13). Do
pierwszej i
trzeciej części, które mówią o Modlitwie Pańskiej oraz o wytrwałości w
modlitwie (por. Łk 11, 1-4; 9-13), została dołączona przypowieść o
natrętnym
przyjacielu (por. Łk 11, 5-8). Historia o przyjacielu, który prosi o
chleb,
służy podkreśleniu i zarazem objaśnieniu tego tematu. Jezus opowiada: Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do
niego o północy z prośbą: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo
właśnie mój
przyjaciel, będąc w drodze, przybył do mnie, a nie mam mu co podać”. A
on ze
środka odpowie: „Nie sprawiaj mi kłopotu. Drzwi są już zamknięte, a
moje dzieci
i ja jesteśmy już w łóżku. Nie mogę
wstać,
żeby ci podać”. Mówię wam: Jeśli nawet wstanie i nie da mu, dlatego że
jest
jego przyjacielem, to wstanie z powodu jego natręctwa i da mu, ile
potrzebuje
(Łk 11, 5-8).
W domach rolników
na Wschodzie, a także w domach ludzi średniej klasy, znajdowały się
często dwa
łóżka koło siebie. Jedno służyło ojcu rodziny i jego synom, a drugie
matce z
córkami i małymi dziećmi. Te dwa łóżka otaczały inne, w których spali
żonaci
synowie lub inne rodziny. Gdy jakiś obcy człowiek w nocy zapukał do
drzwi, to
odpowiadał ojciec rodziny, gdyż
tożsamość
stojącego na zewnątrz była często nieznana. Ponieważ powstała
możliwość, że
małe dzieci w domu poprzez niepokój
i głosy
mogły się obudzić, a potem z trudem znowu zasnąć, usprawiedliwiali się
niektórzy ojcowie słowami: „Moje dzieci leżą już ze mną w łóżku”.
Według
przekonania mieszkańców Wschodu nie spoczywa błogosławieństwo na domu,
w którym
goście nie są życzliwie przyjmowani. Dla niespodziewanych gości
przechowuje się
zawsze kilka kawałków chleba, gdyż w tamtych krajach zdarza się często,
że
podróżni bez zapowiedzi się pojawiają, którym według zwyczaju należy
zaproponować posiłek. Pan domu stale zapytuje ich, czy już coś zjedli,
a oni na
to odpowiadają: „Tak, nie jesteśmy głodni”. Etykieta Bliskiego Wschodu
wymaga
siedmiokrotnej odmowy życzliwego zaproszenia. Gdy udzielający gościny
dalej
przynagla, to goście wtedy dopiero chętnie przyjmują posiłek. Chleb
jest
codziennie pieczony. Gdy późnym wieczorem przybędzie niespodziewany
gość, to
ojciec rodziny pożycza chleb u sąsiada. Byłoby
to
bardzo przykre dla niego i jego rodziny, gdyby ich gość musiał
odjechać, bez
propozycji zjedzenia chleba. Pożyczanie to odbywa się nawet bez względu
na
nocną porę.
Medalion pokazuje
scenę, jak przyjaciel, który przybył do drzwi sąsiada, przedstawia mu
swoją
prośbę. Zaskoczony sąsiad otworzył drzwi do połowy, rozmawia z
proszącym i
zdaje się wypełnić jego prośbę. Trzeba zaznaczyć, że to przedstawienie
jest
bardzo rzadkie w sztuce.
Orygenes
(185-254) zaproponował interesującą interpretację tej Łukaszowej
perykopy: Słowo „ktoś z was” odnosi się do uczniów, a
określenie „mając przyjaciela” mówi, że święci mają Boga za
Przyjaciela, tak,
jak to było z Mojżeszem i Abrahamem (por. Jk 2, 23; Mdr 7, 27). Pod
„północą”
rozumie się „krótki czas” (1 Kor 7, 29) życia, w którym niszczyciel wkracza do każdego domu w Egipcie (por.
Wj 12, 29),
tzn. w świecie, którego odrzwia nie są pomazane Krwią Chrystusa. Uczeń
natomiast prosi swojego przyjaciela o „trzy chleby”, bo chce swojemu
gościowi
podać naukę Bożą o Trójcy jako pokarm według słów „beze Mnie nic nie
możecie
uczynić” (J 15, 5). Ale dlaczego odpowiada jego przyjaciel ze środka:
„Nie
sprawiaj mi kłopotu?” Czy poprzez to
zaznaczono, że
„jesteśmy utrudzeni i obciążeni” (Mt 11, 28) i nasze troski
wkładamy na
Zbawiciela, gdyż On „przyjął nasze słabości i dźwigał choroby” (Iz 53,
4; por.
Mt 8, 17)? A może podkreślono to, że Bóg (Ojciec) słabości, które
zostały na
Niego włożone, bierze na siebie w tym sensie, jak o Nim zostało
napisane, że
śpi lub gniewa się z powodu grzesznika? (Orygenes, In
Lucam homiliae, fragment
76)
Jezu, jesteśmy
utrudzeni i obciążeni.
Jezu, wkładamy
nasze troski na Ciebie.
Jezu, Ty dźwigasz
nasze słabości i bolejesz z naszego powodu.
|