4. Sonntag der Osterzeit
Der Evangelist Johannes schreibt im
10. Kapitel
seines Evangelium die Hirten-Rede auf (vgl. Joh 10, 1-30), die in drei
Lesejahren stückweise vorgetragen wird (A: Joh 10, 1-10; B: Joh 10,
11-18; C:
Joh 10, 27-30). Die zwei Synoptiker verewigten dagegen das Gleichnis
vom
verlorenen Schaf (vgl. Lk 15, 3-7; Mt 18, 12-14), das vom Suchen des
Schafes
durch den Hirten handelt. Im Johannes-Evangelium beschreibt sich Jesus
als der
Hirte, dessen Schafe auf seine Stimme hören und ihm folgen (vgl. Joh
10, 27).
Dabei sagt er die wichtigen Sätze: Ich gebe
ihnen ewiges Leben. Sie werden niemals zugrunde gehen und niemand wird
sie
meiner Hand entreißen. Mein Vater,
der sie mir gab, ist größer als alle und niemand kann sie der Hand
meines
Vaters entreißen (Joh 10, 28-29). Jesus spricht von der
Verbundenheit der
Schafe mit ihm und von seinem Geschenk des ewigen Lebens an sie. Weiter
sagt
er, wie er mit seinem Vater verbunden ist (vgl. Joh 10, 30), so sind
auch die
Schafe mit dem Vater im Himmel verbunden.
Aus 90 Tafeln besteht die
Kassettendecke in der
Hospitalkirche in Hof, eine Bibel in Bildern, und bietet ein Bild des
Guten
Hirten an. In einem Jahr wurde 1689 durch Maler Heinrich Lohe diese
Bilderreihe
geschaffen und damals vom Pfarrer Nikolaus Meyer vorgeschlagen.
Am oberen Rande des Bildes ist die
Abkürzung:
Joh. X zu erkennen. Damit besteht kein Zweifel, dass dieses Bild vom
Guten
Hirten aus der johanneischen Hirten-Rede auf künstlerische Weise
erzählt. Die
Szenen mit Jesus als dem Guten Hirt sind in der christlichen Kunst
nicht
selten. Auf dem Bild ist Jesus in weißem Gewand und roten Umhang sowie
mit dem
Hut auf dem Kopf und dem Hirtenstab mit der Schaufel am oberen Ende
dargestellt. Der Meister malte Jesus mitten in der Schafherde, der zwei
Wölfe
verjagt. Links von ihm flieht ein Hirte aus Angst. Dieser ist mit Hut
und
Hirtenstab, mit einer Tasche und Kalebasse (Trinkgefäß) dargestellt,
aber in
einem kurzen braunen Gewand. Der Hirte ist mit der Schafherde ständig
unterwegs, deswegen seine Wanderkleidung. Hinter Jesus, der Herde und
dem
Hirten sind Gebäuden und Bäume zu sehen und rechts am Horizont eine
Stadt. Die
Botschaft dieses Bildes ist eindeutig: Jesus verteidigt die Schafe und
rettet
ihnen das Leben. Dieses Verhalten Jesu korrespondiert mit seinen Worten
aus dem
heutigen Evangelium.
Papst Benedikt XVI. hat in seinem
Buch über
Jesus zu dem biblischen Bild des Hirten folgendes geschrieben: Das ist die große Verheißung Jesu: Leben
geben in Fülle. Leben in Fülle wünscht sich jeder Mensch. Aber was ist
das?
Worin besteht das Leben? Wo finden wir es? Wann und wie haben wir
„Leben in
Fülle“? Wenn wir so leben wie der verlorene Sohn – die ganze Mitgift
Gottes
verprassen? Wenn wir leben wie der Dieb und der Räuber – alles für uns
nehmen?
Jesus verspricht, er werde den Schafen die „Weide“ zeigen – das, wovon
sie
leben –, sie wirklich an die Quellen des Lebens führen. Wir dürfen da
die Worte
des Psalms 23 mithören: „Er lässt mich lagern auf grünen Auen. Er
bringt mich
zum Ruheplatz am Wasser. Du deckst mir den Tisch… Lauter Güte und Huld
werden
mir folgen mein Leben lang…“ (2. 5f). Noch unmittelbarer klingt die
Hirtenrede
aus Ezechiel an: „Auf gute Weide will ich sie führen; im Bergland
Israels
werden ihre Weideplätze sein…“ (34, 14). Aber was heißt das alles?
Wovon die
Schafe leben, wissen wir; wovon aber lebt der Mensch? Die Väter haben
im
Bergland Israels und in den Weideplätzen auf seinen Höhen, wo es
Schatten und
Wasser gibt, ein Bild für die Höhen der Heiligen Schrift gesehen, für
die Leben
gebende Nahrung des Gotteswortes. Und wenn das auch nicht der
historische Sinn
des Textes ist, so haben sie damit im Letzten doch richtig gesehen und
vor
allem Jesus selbst richtig verstanden. Der Mensch lebt von der Wahrheit
und vom
Geliebtsein, vom Geliebtsein durch die Wahrheit. Er braucht Gott, den
Gott, der
ihm nahe wird und der ihm den Sinn des Lebens deutet und so den Weg des
Lebens
weist. Gewiss: Der Mensch braucht Brot, braucht die Nahrung des Leibes,
aber er
braucht im Tiefsten vor allem das Wort, die Liebe, Gott selber. Wer ihm
das
gibt, der gibt ihm „Leben in Fülle“. Und so macht er auch die Kräfte
frei,
durch die er die Erde sinnvoll gestalten, für sich und für die anderen
die
Güter finden kann, die wir nur im Miteinander haben können (…) Die
johanneische
Hirten-Rede steht in keiner unmittelbaren Beziehung zum Verständnis
Jesu als
Logos; und doch ist – gerade im Zusammenhang des Johannes-Evangeliums
selbst –
dies ihr Sinn: dass Jesus als das fleischgewordene Wort Gottes selbst
nicht nur
der Hirte, sondern auch die Nahrung, die wahre „Weide“ ist; dass er
Leben schenkt,
indem er sich selber gibt, er, der das Leben ist (vgl. 1, 4; 3, 36; 11,
25)
(Joseph Ratzinger. Benedikt XVI. Jesus von Nazareth. Erster Teil: Von
der Taufe
im Jordan bis zur Verklärung. Freiburg u. a. 2007, S. 323-324).
Aus dem Schatz C. Ulenbergs Psalmen von
1582 stammt das Lied: Mein Hirt ist Gott
der Herr. In der dritten Strophe heißt es:
Du wirst
zur rechten Zeit den Hirtenstab erheben,
der
allzeit ist bereit, dem Herzen Trost zu geben.
Dazu ist
wunderbar ein Tisch mir immerdar von dir, o Herr, bereitet,
der mir
die Kräfte schenkt, wenn mich der Feind bedrängt,
und mich
zum Siege leitet.
|
4 Niedziela Wielkanocna
Ewangelista Jan w
10 rozdziale swojej Ewangelii zapisał „mowę pasterską” (por. J 10, 1-30
–
Hirten-Rede), którą czyta się w trzech fragmentach przez kolejne trzy
lata (A:
J 10, 1-10; B: J 10, 11-18; C: J 10, 27-30). Dwaj synoptycy natomiast
uwiecznili przypowieść o zagubionej owcy (por. Łk 15, 3-7; Mt 18,
12-14), w
której mowa jest o poszukiwaniu owcy przez pasterza. Jezus w Ewangelii
Janowej
podaje się za Pasterza, którego głosu słuchają jego owce i podążają za
Nim
(por. J 10, 27). Dalej mówi On coś bardzo ważnego: Ja też
daję im życie wieczne i nigdy nie zginą, ani nikt nie wyrwie ich
z mojej ręki. Mój Ojciec, który jest większy od wszystkich, dał Mi je i
nikt
nie może ich wyrwać z ręki Ojca (J 10, 28-29). Jezus mówi o
łączności owiec
z Nim i o darze życia wiecznego dla nich. Dalej stwierdza, że ponieważ
On jest
w łączności ze swoim Ojcem (por. J 10, 30), to dlatego owce również
należą do
Ojca w niebie i są z Nim w łączności.
Sufit kasetonowy
z kościoła szpitalnego w Hof składający się z 90 tablic, swoista Biblia
w
obrazach, zawiera również obraz Dobrego Pasterza. Cykl obrazów
ukończony po
roku prac w 1689 r. przez malarza Henryka Lohe, został zaproponowany
przez
proboszcza Mikołaja Meyera.
Na górnym brzegu
obrazu da się rozpoznać skrót: Joh. X. W ten sposób nie może być
wątpliwości,
że obraz ten opowiada w artystyczny sposób o Dobrym Pasterzu z Janowej
„mowy
pasterskiej”. Sceny z Jezusem jako Dobrym Pasterzem nie są rzadkie w
sztuce
chrześcijańskiej. Na obrazie Jezus został przedstawiony w białej szacie
i
czerwonej narzucie oraz z kapeluszem na głowie i laską pasterską,
zakończoną
szufelką na górnym końcu. Mistrz Heinrich Lohe namalował Jezusa w
środku
owczarni, przeganiającego dwa wilki. Po lewej stronie inny pasterz
ucieka ze
strachu. On jest również przedstawiony z kapeluszem i laską pasterską,
z torbą
i kalebasą (naczynie na wodę), ale w krótkim brązowym stroju. Jest on
stale w
drodze z owczarnią, stąd ten strój wędrowca. Za Jezusem, owczarnią i
pasterzem
widzimy budynki i drzewa, a na prawo na horyzoncie miasto. Orędziem
tego obrazu
jest to, że Jezus broni owiec i ratuje ich życie. I to właśnie
koresponduje z
Jego słowami z dzisiejszej Ewangelii.
Papież Benedykt
XVI w swojej książce o Jezusie na temat biblijnego obrazu pasterza
napisał co
następuje: Oto wielka obietnica Jezusa:
dawać życie w obfitości. Życia w obfitości pragnie każdy człowiek. Cóż
to
jednak jest? Na czym polega życie? Gdzie je znajdujemy? Kiedy i jak
mamy „życie
w pełni”? Czy wtedy, gdy żyjemy jak syn marnotrawny - przepuszczając
cały
otrzymany od Boga posag? Gdy żyjemy jak złodziej i rozbójnik - wszystko
zagarniając dla siebie? Jezus obiecuje, że pokaże owcom „pastwisko” -
to, czym
żyją - że doprowadzi je rzeczywiście do źródeł życia. Możemy tu
dosłyszeć słowa
Psalmu 23: „Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie
nad wody,
gdzie mogę odpocząć. Stół dla mnie zastawiasz (...), dobroć i łaska
pójdą w
ślad za mną przez wszystkie dni mego życia...” (w. 2. 5n). Jeszcze
bardziej
bezpośrednio brzmią słowa mowy pasterskiej u Ezechiela: „Na dobrym
pastwisku
będę je pasł, na wyżynach Izraela ma być ich pastwisko...” (34, 14). Ale co to wszystko znaczy? Czym
się żywią owce, to wiemy; co jednak służy życiu człowieka? W górach
Izraela i w
pastwiskach na jego wyżynach, gdzie jest chłód i woda, Ojcowie widzieli
obraz
wyżyn Pisma Świętego i dającego życie pokarmu słowa Bożego. Nawet jeśli
nie
jest to historyczny sens tekstu, to koniec końców mieli rację, a przede
wszystkim dobrze rozumieli Jezusa. Człowiek żyje dzięki prawdzie i
dzięki temu,
że jest kochany, kochany przez Prawdę. Człowiek potrzebuje Boga, Boga,
który
staje mu się bliski, wyjaśnia mu sens życia i w ten sposób ukazuje mu
drogę
życia. Na pewno. Człowiek potrzebuje chleba, potrzebuje pokarmu dla
ciała,
jednak w głębi serca potrzebuje przede wszystkim słowa, miłości, samego
Boga.
Kto mu to właśnie daje, ten daje mu „życie w obfitości”. W ten sposób
wyzwala
też energie, dzięki którym może nadawać odpowiedni kształt ziemi,
znajdywać
różne dobra dla siebie i dla innych, dobra, które możemy mieć tylko
dzieląc się
wspólnie (...) Mowa Jana o pasterzach nie wykazuje bezpośredniego
powiązania z
pojmowaniem Jezusa jako Logosu, niemniej - właśnie w kontekście
Ewangelii Jana
- taki jest jej sens: Jezus - wcielone Słowo samego Boga jest nie tylko
Pasterzem, lecz także pokarmem - jest prawdziwym „pastwiskiem”; On,
który jest
życiem, daje pokarm przez to, że daje samego siebie (zob. 1, 4; 3, 36;
11, 25)
(Benedykt XVI. Jezus z Nazaretu. Kraków 2007, s. 233-234).
W skarbcu C.
Ulenbergs Psalmen z roku 1582
znajduje się pieśń: Mein Hirt ist Gott
der Herr (Moim Pasterzem jest Bóg Pan). W trzeciej zwrotce śpiewa
się:
Ty w odpowiednim czasie podniesiesz laskę
pasterską,
która zawsze jest gotowa, dać pociechę sercu.
Do tego, o Panie, przygotowałeś dla mnie stół w
cudowny sposób,
który mi dodaje sił, gdy mnie wróg napastuje
i prowadzi mnie do zwycięstwa.
|