3. Sonntag der Osterzeit
Die dritte Christophanie aus dem
Johannesevangelium (vgl. Joh 21, 1-14) steht im Zentrum des 3.
Ostersonntags.
Nur Johannes bzw. seine Schüler beschreiben dieses Ereignis am See von
Tiberias. Der Evangelist bemerkt am Ende seines Berichts, dass dieses
schon die
dritte Offenbarung Jesu nach der Auferstehung ist (vgl. Joh 21, 14).
Der
Auferstandene kommt früh morgens zum See und trifft sieben von seinen
Jüngern
beim Fischen, bei ihrer gewohnten beruflichen Tätigkeit.
Ein Bild Der Wunderbare Fischzug
von
Konrad Witz (1400-1446) zeigt den ersten Teil der Geschichte. Witz war
ein
schweizer Maler in der ersten Hälfte des 15. Jh.
und zählt gemeinsam mit Hans Hirtz zu den bedeutendsten
Vertretern
der oberrheinischen Malerei der Spätgotik. Für die Zeit vor 1434
ist von
seinem Leben nichts überliefert. Nur Werke seiner letzten zwölf
Lebensjahre
sind bekannt. Das späteste erhaltene Lebenszeichen ist die Inschrift
auf Die
Wunderbare Vermehrung der Fische, in der Witz seinen Namen und das
Datum
1444 angibt.
Der Wunderbare Fischzug (linker
Außenflügel des Petrusaltars, um 1444, Öl auf Tafel), stammt aus dem
Altar von
Kardinal François de Mies (Musée d'Art et d'Histoire, Genf).
Der See erstreckt sich auf die ganze Bildbreite. Am Horizont sehen wir
eine
bergische Landschaft mit Feldern und Bäumen. Fast in der Mitte malte
der
Meister einen felsigen Berg und dahinter sogar Berge, die mit Schnee
bedeckt
sind. Der Himmel ist mit Wolken bedeckt. Am rechten Bildrand kommt eine
Ortschaft hervor. Jesus selbst steht am Ufer mit seinem roten Mantel
bekleidet.
Zu ihm kommt Petrus auf dem Wasser (vgl. Joh 21, 7). Die übrigen sechs
Apostel,
der Evangelist zählt auf: Thomas, Bartholomäus, Jakobus und Johannes
und noch
zwei ohne Namen, sind im Boot. Zwei von ihnen rudern. Andreas
vielleicht, weil
er dem Petrus ähnelt und die gleiche Kleidung trägt, und weitere drei
Jünger
ziehen gerade auf der rechten Seite das Netz mit den vielen Fischen aus
dem
Wasser.
Papst Gregor der Große (540-604)
predigte in
der Basilika des seligen Märtyrers Laurentius am 18.4.591 und sagte vom
Standort Jesu und der Jünger folgendes: Es
lässt sich fragen, warum der Herr nach seiner Auferstehung, als sich
die Jünger
auf dem See abmühten, am Ufer stand (vgl. Joh 21,4), während er vor
seiner
Auferstehung vor den Augen der Jünger auf den Wogen des Sees wandelte
(vgl. Mt
14,25). Die Ursache hierfür lässt sich schnell finden, wenn man über
den
inneren Grund des damaligen Geschehens nachsinnt. Was bedeutet denn der
See
anderes als die gegenwärtige Weltzeit, die sich in dem Aufruhr an
Auseinandersetzungen und in den Wogen des vergänglichen Lebens selbst
zerschlägt? Was bedeutet das feste Ufer anderes als die Beständigkeit
der
ewigen Ruhe? Da sich die Jünger also noch im Gewoge des sterblichen
Lebens
befanden, mühten sie sich auf dem See ab. Da aber unser Erlöser bereits
die
Vergänglichkeit des Fleisches überwunden hatte, stand er nach seiner
Auferstehung
am Ufer. Es ist, als wollte er über das Mysterium seiner Auferstehung
den
Jüngern mit seinem Verhalten sagen: Ich erscheine euch nun nicht mehr
auf dem
See, weil ich mich nicht mehr mit euch in den Fluten der Bedrängnis
befinde.
Daher rührt es, dass er an anderer Stelle nach seiner Auferstehung zu
ebendiesen Jüngern spricht: „Dies sind die Worte, die ich zu euch
sprach, als
ich noch bei euch war“ (Lk 24,44). Zwar war er durchaus noch bei ihnen,
denen
er in leiblicher Weise gegenwärtig erschien, und dennoch behauptet er,
nicht
mehr bei ihnen zu sein, von deren sterblichem Leib er durch die
Unsterblichkeit
des Fleisches fern war. Was er dort, bei ihnen weilend, zu erkennen
gibt, dass
er nämlich nicht mehr bei ihnen ist, dies bringt er hier durch den
Standort
seines Leibes zum Ausdruck, als er sich schon am Ufer zeigt, während
sie noch
im Boot umherfahren (Gregor der Große, Homiliae in evagelia,
Homilie 24, 2).
Dies ist das dritte Mal, dass Jesus kommt,
um [die Jünger] davon zu überzeugen,
dass er auferstanden ist,
um ihnen seine Liebe zu bringen.
Beim ersten Mal lehrte er sie zu vergeben,
beim zweiten Mal [lehrte er sie] zu glauben
und nun, mit seiner Gnade zusammenzuarbeiten.
O Jesus, gütiger Herr der Liebe,
komm auch in mein Leben:
Bring mich dazu, zu vergeben,
von ganzem Herzen zu glauben
und offen zu sein für deine Gnade
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Gottes
rettende Liebe. Das Johannes-Evangelium. Paderborn 2000, S. 213).
|
3 Niedziela Wielkanocna
Trzecia
chrystofania z Ewangelii Janowej (por. J 21, 1-14) stoi w centrum 3
Niedzieli
Wielkanocnej. Tylko Jan, a raczej jego uczniowie, opisali wydarzenie
nad
Jeziorem Tyberiadzkim. Pod koniec swojego opisu Ewangelista zauważa, że
to było
już trzecie objawienie Jezusa po Zmartwychwstaniu (por. J 21, 14).
Zmartwychwstały przyszedł wcześnie rano nad jezioro i spotkał siedmiu
spośród
swoich uczniów podczas ich zwyczajnego zajęcia – połowu ryb.
Obraz Cudowny
połów Konrada Witza (1400-1446)
pokazuje pierwszą część powyższej historii. Witz był szwajcarskim
malarzem
żyjącym w pierwszej połowie XV wieku. Zaliczany jest razem z Hansem Hirtzem do najznaczniejszych przedstawicieli
górnoreńskiego malarstwa późnego gotyku. Nic nie wiadomo o jego życiu z
okresu
przed 1434 rokiem. Znane są tylko dzieła z ostatnich 12 lat jego życia.
Ostatnia
informacja dotycząca jego życia to zapis w Die Wunderbare
Vermehrung der
Fische, w której Witz umieścił swoje nazwisko i rok 1444.
Cudowny połów (lewe skrzydło zewnętrzne ołtarza św. Piotra, ok.
1444, olej na desce), pochodzi z ołtarza kardynała François de Mies
(Musée
d'Art et d'Histoire, Genewa). Na całej szerokości obrazu rozciąga się
jezioro. Na horyzoncie widzimy górski pejzaż z polami i drzewami,
skalistą górą
prawie na środku, a za nią pasmo górskie pokryte śniegiem. Niebo jest
pokryte
chmurami. Z prawego brzegu obrazu wyłania się miejscowość. Jezus stoi
na brzegu
okryty czerwonym płaszczem. Do Niego po wodzie przychodzi Piotr (por. J
21, 7).
Pozostałych sześciu Apostołów, wymienionych przez Ewangelistę: Tomasz,
Bartłomiej, Jakub i Jan oraz dwaj bez imienia, znajduje się w łodzi.
Dwóch z
nich wiosłuje, a czterech z prawej strony łodzi wyciąga z wody sieć z
mnóstwem
ryb. Jeden z nich być może to Andrzej, bo jest podobny do Piotra i ma
ten sam
strój.
Papież Grzegorz
Wielki (540-604) dnia 18.4.591 wygłosił homilię w bazylice
błogosławionego
męczennika Wawrzyńca i powiedział o pozycji Jezusa i uczniów co
następuje: Można zapytać, dlaczego Pan po swoim
Zmartwychwstaniu, gdy uczniowie trudzili się na jeziorze, stał na
brzegu (por.
J 21, 4), podczas gdy przed swoim Zmartwychwstaniem na oczach swych
uczniów
chodził po jeziorze (por. Mt 14, 25)? Przyczynę tego można szybko
znaleźć, gdy
się pomyśli o wewnętrznej podstawie tamtego wydarzenia. Cóż innego może
oznaczać jezioro, jak nie obecne czasy w świecie, które w niepokoju
konfliktów
i w burzach przemijającego życia same się rozbijają? Cóż innego może
oznaczać
stały brzeg, jak nie stałość wiecznego pokoju? Ponieważ uczniowie
znajdowali
się jeszcze w niepokoju przemijającego życia, to trudzili się na
jeziorze.
Ponieważ nasz Zbawiciel już przezwyciężył przemijalność ciała, to stał
po swoim
Zmartwychwstaniu na brzegu. Jest to tak, jakby chciał uczniom
zachowaniem swoim
powiedzieć o tajemnicy swojego Zmartwychwstania: Objawiam się wam teraz
już nie
na jeziorze, bo nie znajduję się już więcej razem z wami w falach
opresji. Stąd
na innym miejscu mówi do tych samych uczniów po swoim Zmartwychwstaniu:
„Oto
moje słowa, które powiedziałem do was, gdy byłem jeszcze z wami” (Łk
24, 44).
Choć był zupełnie z nimi, bo ukazał się im cieleśnie, to jednak uważa
On, że
nie jest z nimi, bo był daleko od ich śmiertelnego ciała w swojej
nieśmiertelności. To, co on daje poznać podczas spotkania z nimi, że
nie jest już
jednak z nimi, to podkreśla poprzez pozycję swojego ciała, gdy ukazuje
się już
na brzegu, a oni jeszcze pływają w łodzi (Grzegorz Wielki, Homiliae
in evangelia, homilia 24,
2).
To już trzeci raz
Jezus przychodzi,
by przekonać [uczniów],
że zmartwychwstał
i przynieść im
swoją miłość.
Za pierwszym
razem uczył ich przebaczania,
za drugim razem [uczył
ich] wiary,
a teraz,
współpracy z Jego łaską.
Jezu dobry, Panie
miłości,
przyjdź też i do
mnie,
pomóż mi, abym
przebaczał,
abym całym sercem
wierzył
i abym był
otwartym na Twoją łaskę
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Gottes rettende Liebe. Das
Johannes-Evangelium. Paderborn 2000, s. 213).
|