3.
Fastensonntag
Das Evangelium des 3. Fastensonntag weist zwei
Teile auf:
Frage nach Buße oder Vernichtung (vgl. Lk 13, 1-5) und Gleichnis vom
Feigenbaum
(vgl. Lk 13, 6-9).
Das Gleichnis wurde auf dem Ambo in St.
Christophorus Kirche
in Wolfsburg abgebildet. Die 1979 von Raimund Lange geschaffene
Bronzearbeit
zeigt auf ihrer Front eine von unten zu lesende Folge von alt- und
neutestamentlichen Gestalten: Moses mit Gesetztafeln, König David mit
der
Harfe, ein Evangelist mit Buch oder hl. Paulus und oben der thronende
Christus.
Das entspricht dem Aufbau des Wortgottesdienstes: erste Lesung,
Antwortgesang,
zweite Lesung und Evangelium. Die beiden Szenen an den Seiten des Ambo
verbildlichen links das Gleichnis vom Sämann (vgl. Mt 13, 3-8) und
rechts die
Parabel vom Feigenbaum (vgl. Lk 13, 6-9). Dahinter umrahmt ein Gitter
aus
Dornen und Getreideähren den Lektor oder den Prediger.
Das Bild zeigt unten den Besitzer des Weinbergs
und den
Weingärtner, der einen Spatel in der Hand hält. Oben links sehen wir
einen
Weinstock und rechts einen Baum mit Früchten. Unterhalb dieses Baums
ist der
Feigenbaum zu sehen, der keine Feigen gebracht hat. Vielleicht ist das
der
fruchtbare Baum auch ein Feigenbaum. Der Weinbergsbesitzer zeigt mit
seinem
Finger auf den unfruchtbaren Feigenbaum und sagt: Jetzt
komme ich schon drei Jahre und sehe nach, ob dieser Feigenbaum
Früchte trägt, und finde nichts (Lk 13, 7a). Enttäuscht lässt er
den Baum
umhauen, damit er nicht mehr dem Boden seine Kraft nimmt (vgl. Lk 13,
7b). Der
Weingärtner aber hat Mitleid mit dem Baum und bittet den Besitzer um
Nachsicht.
Er will den Boden um ihn herum aufgraben und düngen, damit er doch
Feigen
trägt.
Papst Gregor der Große (540-604) predigte einmal
zu dieser
Stelle folgendes: Dreimal kam der Herr
des Weinbergs zum Feigenbaum, weil er vor dem Gesetz, unter dem Gesetz
und
unter der Gnade durch Warten, Mahnen und eigenes Kommen nach der
Menschheit
sah. Da sprach er zum Winzer: „Siehe, schon drei Jahre komme ich und
suche
Frucht an diesem Feigenbaum, finde aber keine“ (Lk 13, 7). Er kam vor
dem Gesetz,
da er durch natürliche Einsicht kundtat, am eigenen Leben zu erkennen,
wie man
sich dem Nächsten gegenüber verhalten müsse. Er kam mit dem Gesetz
durch die
Gnade, weil er seine Güte vor aller Augen gegenwärtig werden ließ.
Dennoch
musste er klagen, in drei Jahren keine Frucht gefunden zu haben, weil
weder das
eingegebene Naturgesetz den verkehrten Sinn einiger bessert noch die
Gebote ihn
erziehen, noch die Wunder seiner Menschwerdung ihn bekehren. Was ist
aber mit
dem Winzer anderes gemeint als der Stand der Vorsteher? Da sie der
Kirche
vorstehen, tragen sie offensichtlich Sorge für den Weinberg des Herrn.
Erster
Winzer dieses Weinbergs des Herrn war ja der Apostel Petrus. Ihm folgen
wir,
unwürdig wie wir sind, wenn wir uns für eure Unterweisung lehrend,
flehend,
aufrüttelnd mühen (Gregor der Große, Homiliae in evangelia, Homilie
31, 2-3).
Weiter sprach der heilige Papst über Baum und
Boden in Bezug
auf uns Menschen: Oben verdichte sich der
Schatten des fruchtlosen Baumes, und kein Sonnenstrahl vermag irgendwie
auf die
Erde herabzufallen, denn wenn die Untergebenen die schlechten Beispiele
eines
schlechten Schutzherrn sehen, werden auch sie selbst ohne Frucht
bleiben und
des Lichtes der Wahrheit beraubt. Und, von Schatten bedeckt, empfangen
sie
nicht die Wärme der Sonne, weil sie gegenüber Gott dadurch kalt
bleiben, dass
sie in dieser Welt schlecht geschützt werden. Doch Gott gibt sich kaum
mehr mit
einem solchen verkehrten und mächtigen Menschen ab. Nachdem dieser sich
nämlich
zugrunde gerichtet hat, bleibt nur noch zu fragen, warum er auch andere
bedrängt. Daher sagt der Herr dieses Weinbergs treffend: „Wozu nimmt er
den
Boden weg?“ Den Boden nimmt ja weg, wer die Herzen anderer belastet,
den Boden
nimmt weg, wer den Platz, den er innehat, nicht mit guten Werken
ausfüllt
(Gregor der Große, Homiliae in
evangelia, Homilie 31, 4).
Jesus, du göttlicher Winzer.
Jesus, du hast von deiner Geduld zum Feigenbaum gesprochen.
Jesus, hab auch mit uns Geduld.
|
3 Niedziela Wielkiego Postu
Ewangelia 3
Niedzieli Wielkiego Postu składa się z dwóch części: pytania o pokutę
czy
zniszczenie (por. Łk 13, 1-5) oraz przypowieści o drzewie figowym (por.
Łk 13,
6-9).
Przypowieść ta
została zobrazowana na ambonie kościoła św. Krzysztofa w Wolfsburgu.
Raimund
Lange w 1979 roku wykonał w brązie to dzieło, które na froncie ukazuje
serię
starotestamentalnych i nowotestamentalnych figur. Przechodząc od dołu w
górę
widzimy Mojżesza z tablicami przykazań, króla Dawida z harfą,
ewangelistę lub
św. Pawła z księgą oraz tronującego Chrystusa. Ten układ odpowiada
Liturgii
Słowa: pierwsze czytanie, psalm responsoryjny, drugie czytanie i
Ewangelia.
Dwie sceny na bocznych ścianach ukazują z lewej przypowieść o siewcy
(por. Mt
13, 3-8), a z prawej parabolę o drzewie figowym (por. Łk 13, 6-9). Z
tyłu
siatka z kolcami i kłosami obejmuje lektora lub głoszącego kazanie.
Nasz obraz
ukazuje u dołu właściciela winnicy i ogrodnika, trzymającego w ręce
łopatę. U
góry z lewej widzimy krzew winny, a z prawej drzewo z owocami. Poniżej
tego
drzewa dostrzegamy figowca, który nie wydał fig. Być może to urodzajne
drzewo
jest również figowcem. Właściciel winnicy wskazuje palcem na
nieurodzajne
drzewo i mówi: Już od trzech lat
przychodzę szukać owocu na tym drzewie, a nie znajduję (Łk 13, 7a).
Rozczarowany poleca wyciąć to drzewo, aby nie wyjaławiało gleby (por.
Łk 13,
7b). Natomiast ogrodnik lituje się nad tym figowcem i prosi właściciela
o
wyrozumiałość. Chce on okopać ziemię wokół drzewa i obłożyć nawozem,
aby jednak
zaowocowało.
Papież Grzegorz
Wielki (540-604) powiedział w swojej homilii do tego fragmentu
Ewangelii co
następuje: Trzykrotnie przychodził
właściciel winnicy do drzewa figowego, gdyż przed Prawem, pod Prawem i
z łaski
poprzez oczekiwanie, napominanie i własne przyjście chciał przebaczyć
ludzkości. Powiedział on do gospodarza: „Zobacz, już od trzech lat
przychodzę
szukać owocu na tym drzewie, a nie znajduję” (Łk 13, 7). On przyszedł
przed
Prawem, gdyż poprzez naturalny rozsądek wskazał, żeby poznać własnym
życiem,
jak się trzeba zachować wobec bliźniego. On przyszedł z Prawem poprzez
łaskę,
gdyż swoją dobroć ukazał na oczach wszystkich. Ale jednak musiał się
użalić, że
przez trzy lata nie znalazł żadnego owocu, gdyż ani wlane prawo natury
nie
uleczy fałszywego umysłu niektórych, ani przykazania go nie wychowają,
ani cuda
Jego człowieczeństwa nie nawrócą. Cóż innego może kryć się pod obrazem
ogrodnika, jak nie stan przywódców? Ponieważ przewodzą Kościołowi, to
ponoszą
odpowiedzialność za Winnicę Pańską. Pierwszym ogrodnikiem tej Winnicy
Pańskiej
był Apostoł Piotr. Po nim jesteśmy my, często niegodni, gdy troszczymy
się o
wasze nauczanie, ucząc was, błagając i potrząsając (Grzegorz
Wielki, Homiliae
in evangelia, homilia 31,
2-3).
Dalej mówił ten
święty papież o drzewie i glebie w odniesieniu do nas ludzi: U góry zagęścił się cień nieurodzajnego
drzewa i żaden promień słońca nie mógł paść na ziemię, gdyż kiedy
poddani widzą
złe przykłady złego pana, to także oni pozostaną bezowocni i pozbawieni
światła
prawdy. Okryci cieniem, nie otrzymują ciepła słońca, gdyż wobec Boga
pozostają
zimni, poprzez to, że na tym świecie są niewłaściwie chronieni. Bóg
jednak nie
zajmuje się takim przewrotnym i możnym człowiekiem. Gdy ten aż tak
nisko
upadnie, pozostaje zapytać, dlaczego też prześladuje innych. Stąd
trafnie mówi
właściciel winnicy: „Po co jeszcze wyjaławia ziemię?” Wyjaławia ziemię
ten, kto
obciąża serca innych, wyjaławia ziemię ten, kto będąc na swoim miejscu,
nie
wypełnia go dobrymi czynami (Grzegorz Wielki, Homiliae in evangelia, homilia 31, 4).
Jezu, boski Ogrodniku.
Jezu, Ty mówiłeś o swojej cierpliwości do drzewa figowego.
Jezu, miej także cierpliwość do nas.
|