4. Adventsonntag
Die neu erbaute Kirche in Assisi, nach der
Überführung der
Gebeine des heiligen Franziskus von San Giorgio am 16. Mai 1230, ist
zur
Grabeskirche geworden. Bereits auf den ersten Blick erscheint die
Kirche S.
Francesco als eindrucksvoller Kunstschrein: tatsächlich birgt sie in
ihrem
Inneren die vollständigste Wanddekoration des 13. und 14. Jh. Italiens,
und
ganz Europa kann keine an Bildreichtum vergleichbaren Beispiele
aufbieten. Das
Bildprogramm des Langhauses der Unterkirche besteht aus fünf Episoden
aus dem
Leben des hl. Franziskus an der Südwand und fünf Bildern der Passion
Christi an
der Nordwand. An der Ausmalung der Wände waren beteiligt der
„Franziskusmeister“ und „Meister der blauen Kruzifixe“. Das
ikonographische
Programm der Vierung wird an den Wänden der Apsis und der Querarme
weitergeführt. Im Nordquerarm sind unter anderen acht Geschichten des
Marienlebens und der Kindheit Christi dargestellt. Im Südquerarm wird
das
Programm vor allem durch sechs Geschichten der Passion Christi
thematisch weiter
ausgeführt. Die Kindheitsgeschichten Christi des Nordquerarms
verkörpern eines
der höchsten Meisterwerke der italienischen Malerei aller Zeiten. Das
neue
Dekorationsgewand für die Unterkirche stellte für die Fratres in Assisi
ein
denkwürdiges Unternehmen im Hinblick auf den nahen hundertsten Todestag
des
Heiligen (1326) dar. Es ist verständlich, dass sie an Giotto di Bondone
(1267-1337) dachten, der schon bekannt war, als ausgezeichneter
Freskenmaler in
verschiedenen Städten Italiens. Die Heimsuchung
Mariens entstand als erste des Gewölbes des Nordquerhauses nach der
Wiederaufnahme der Arbeiten, die bei der Verkündigungsszene abgebrochen
worden
waren. Im Vergleich mit den Fresken der Arenakapelle von Padua, misst
Giotto
sich hier mit einer weiträumigen und figurenreichen Komposition.
Das Bild zeigt in der Mitte die zwei Frauen mit
Nimben, die
sich zur Begrüßung vor dem Haus Zacharias umarmen. Elisabeth trägt
gelbes
Gewand und Maria blaues. Maria kam zu ihrer Verwandten in Begleitung
von vier
Frauen, zwei älteren und zwei jüngeren. Aus dem Haus kam gerade auch
eine
weitere Frau, die offensichtlich der Familie Elisabeth angehört. Auf
dem Balkon
steht eine Blumenvase mit fünf Blumen. Im Hintergrund hat der Meister
Felsen
und Bäume hingestellt. Der blaue Himmel füllt das Bild aus.
Das war eine Begegnung nicht nur der schwangeren
Frauen,
sondern eine Begegnung ihrer Söhne, von der der Evangelist Lukas
berichtet
(vgl. Lk 1, 39-45). Der kleine Johannes freute sich über diese
Begegnung.
Origenes in seiner Homilie sagte dazu: Heilig
war die Seele des seligen Johannes und noch eingeschlossen im
Schoß seiner Mutter, sie sollte erst noch auf die Welt kommen und
wusste doch
schon um den, den Israel verleugnete. Deswegen „hüpfte sie auf“ und
„hüpfte“
nicht nur, sondern hüpfte „in Freude“. Denn sie hatte gespürt, dass ihr
Herr
gekommen war, um seinen Knecht zu heiligen, bevor er aus dem Leib der
Mutter
hervortritt (Origenes, In
Lucam homiliae, Homilie 7, 5).
Weiter sagte der große christliche Theologe etwas
Wichtiges
über die Geburt des Herrn und seine Lehre in Bezug auf uns: Die
Lehre unseres Heilandes hätte sich
niemals über die ganze Erde ausgebreitet, wenn seine Geburt nicht
überirdisch
und gesegnet gewesen wäre, wenn sie nicht etwas Göttliches an sich
gehabt
hätte, etwas, was über die menschliche Natur hinausgeht. Wenn lediglich
ein
Mensch im Schoße Mariens gewesen wäre und nicht der Sohn Gottes, wie
hätten da
alle möglichen sowohl körperlichen als auch seelischen Krankheiten
geheilt
werden können, nicht nur damals, sondern bis heute? Wer von uns, die
wir jetzt
wegen Gottes Barmherzigkeit Einsicht haben und Gott kennen, war nicht
vordem
ein Tor? Wer von uns, die wir jetzt Gerechtigkeit haben und ihr
nachfolgen um
Christi willen, hat sich denn vordem etwas aus Gerechtigkeit gemacht?
Wer von
uns, die wir jetzt fest dastehen und in großer innerer Ruhe wegen der
Ankunft
des Heilands auf dem Weg sind, das heißt in ihm, der da sagt: „Ich bin
der Weg
(Joh 14, 6), irrte nicht vordem haltlos umher? (Origenes, In
Lucam homiliae, Homilie 7, 6).
Aus dem Schatz der Stundenliturgie der Kirche
nehmen wir die
zwei Strophen des Hymnus heraus:
O Jungfrau, rein und makellos,
o Mutter, die uns Gott gebar,
du bist des Himmels offnes Tor,
der Engel Freude, unser Ruhm.
Dich hat vor allem Anbeginn
des Vaters Liebe auserwählt,
dass du, vor jeder Schuld bewahrt,
der Welt den neuen Adam schenkst
(Hymnus: Praeclara custos virginum aus dem 17. Jh. in: Stundenbuch. Bd. 1. Freiburg 1978, S. 817-818).
|
4 Niedziela Adwentu
Nowo wybudowany
kościół w Asyżu stał się, po przeniesieniu ciała z San Giorgio
16.05.1230 roku,
kościołem grobu św. Franciszka. Już na pierwszy rzut oka kościół S.
Francesco
jawi się jako imponujący skarbiec sztuki. W rzeczywistości przechowuje
on w
swoim wnętrzu najpełniejszą dekorację ścienną Włoch XIII i XIV w., tak
że cała
Europa nie potrafi przedstawić podobnych przykładów takiego bogactwa
ikonograficznego. Program ikonograficzny nawy głównej kościoła
podziemnego
składa się z pięciu epizodów z życia św. Franciszka na ścianie
południowej i
pięciu obrazów z Pasji Chrystusa na ścianie północnej. W pracach
malarskich
brali udział tzw. „mistrz Franciszka” i „mistrz niebieskich
krucyfiksów”.
Program ikonograficzny transeptu (przecięcia naw) został rozwinięty na
ścianach
apsydy i naw poprzecznych. W północnej nawie poprzecznej zostało
przedstawionych m. in. osiem scen z życia Maryi i z dzieciństwa
Chrystusa. W
południowym ramieniu poprzecznym program ten wypełniono tematycznie
przede
wszystkim sześcioma scenami z Pasji Chrystusa. Wspomniane obrazy z
dzieciństwa
Chrystusa przedstawiają najwspanialsze dzieła włoskiego malarstwa
wszystkich
czasów. Nowa szata dekoracyjna dolnego kościoła stała się wielkim
przedsięwzięciem dla braci w Asyżu w związku ze 100-leciem śmierci
Świętego
(1326 r.). Jest zrozumiałe to, że myśleli tylko o Giotto di Bondone
(1267-1337),
który dał się poznać jako znakomity malarz fresków w różnych miastach
włoskich.
Scena Nawiedzenia powstała jako
pierwsza na sklepieniu północnej nawy poprzecznej po ponownym podjęciu
prac
przez mistrza, przerwanych po scenie Zwiastowania.
W porównaniu z freskami kaplicy na Arenie w Padwie Giotto zmagał się
tutaj z
bogatymi w postacie obszernymi kompozycjami.
Obraz ukazuje w
centrum dwie kobiety z aureolami, które obejmują się na powitanie przed
domem
Zachariasza. Elżbieta jest ubrana w żółtą szatę, natomiast Maryja w
niebieską.
Maryja przyszła w odwiedziny do swojej krewnej w towarzystwie czterech
kobiet,
dwóch starszych i dwóch młodszych. Przed dom wyszła akurat inna
kobieta, która
prawdopodobnie należy do rodziny Elżbiety. Na balkonie stoi wazon z
pięcioma
kwiatami. W tle mistrz umieścił skały i drzewa. Całości obrazu dopełnia
niebieskie niebo.
Było to spotkanie
nie tylko kobiet w stanie błogosławionym, ale przede wszystkim
spotkanie ich
synów, co relacjonuje Ewangelista Łukasz (Łk 1, 39-45). Mały Jan
ucieszył się z
tego spotkania.
Orygenes
powiedział w swojej homilii: Święta była
dusza błogosławionego Jana i jeszcze zamknięta w łonie matki. Dopiero
miała
przyjść na świat, a już znała Tego, którego Izrael odrzucił. Dlatego
„podskoczyła” i nie tylko „podskoczyła”, ale podskoczyła „z radości”.
Gdyż
czuła, że przyszedł jej Pan, aby uświęcić swojego sługę, zanim wyjdzie
z łona
Matki (Orygenes, In
Lucam homiliae, homilia 7, 5).
Następnie ten
wielki chrześcijański teolog powiedział coś ważnego o narodzeniu Pana i
Jego
nauce w odniesieniu do nas: Nauka naszego
Zbawiciela nigdy by się nie rozszerzyła na całą ziemię, gdyby Jego
narodzenie
nie było ponadziemskie i błogosławione i gdyby nie miało w sobie czegoś
Boskiego, czegoś, co wykracza poza ludzką naturę. Gdyby jedynie
człowiek był w
łonie Maryi, a nie Syn Boży, to jakby mogły być wyleczone wszystkie
choroby
cielesne i duchowe, nie tylko wtedy, ale i dzisiaj? Kto z nas, który
dzięki
miłosierdziu Bożemu zobaczył i zna Boga, nie był przedtem głupcem? Kto
z nas,
który teraz zna sprawiedliwość i jej przestrzega dla Chrystusa, liczył
się
kiedyś ze sprawiedliwością? Kto z nas, który teraz pewnie stoi i w
wielkim
wewnętrznym spokoju z powodu przyjścia Zbawiciela jest w drodze, tzn. w
Nim,
który mówi: „Ja jestem drogą” (J 14, 6), nie błądził przedtem?
(Orygenes, In
Lucam homiliae, homilia
7, 6).
Ze skarbca
Liturgii Godzin Kościoła wyjmijmy dwie zwrotki następującego hymnu:
Dziewico, czysta i bez skazy,
Matko, rodząca dla nas Boga,
Ty jesteś otwartą Bramą niebios,
Radością Aniołów i naszą chlubą.
Ciebie od początku
wybrała miłość Ojca,
abyś zachowana od wszelkiej zmazy,
światu dała nowego Adama
(Hymn: Praeclara custos virginum z XVII w. w: Stundenbuch. Bd. 1. Freiburg 1978, s. 817-818).
|