10. Sonntag im Jahreskreis
-Das Evangelium für den 10. Sonntag im Jahreskreis
(vgl. Mk
3, 20-35) beinhaltet drei Themen: das Kommen der Angehörigen Jesu (vgl.
Mk 3,
20-21), die Verteidigungsrede Jesu (vgl. Mk 3, 22-30) und die Aussage
von den
wahren Verwandten Jesu (vgl. Mk 3, 31-35).
Als Jesus in einem Hause war und wieder viele
Menschen sich
versammelt hatten, kamen seine Angehörigen, um ihn zurückzuholen, weil
sie
meinten: Er ist von Sinnen (vgl. Mk 3, 20-21). Nach dem Gespräch mit
den
Schriftgelehrten, bemerkt der Evangelist, das die Mutter und die Brüder
Jesu
kamen und wollten mit ihm reden (vgl. Mk 3, 31-32). Jesus nahm die
Gelegenheit
war und sagte zu den versammelten Menschen: Das
hier sind meine Mutter und meine Brüder. Wer den Willen Gottes erfüllt,
der ist
für mich Bruder und Schwester und Mutter (Mk 3, 34-35). Diese
Menschen sind
für ihn die wahren Verwandten.
Das Ziel der Schriftgelehrten aus Jerusalem war,
Jesus
zurecht weisen: Er ist von Beelzebul
besessen – sagten sie – mit Hilfe des
Anführers der Dämonen treibt er die Dämonen aus (Mk 3, 22). Der
Meister
gibt den Gegnern die Antwort. Er spricht vom Satan und der
Königsherrschaft sowie
der Familie oder dem Haus, wenn sie in sich gespalten sind, können sie
keine
Macht und kein Bestand haben (vgl. Mk 3, 23-25). Weiter sagte er: Und wenn sich der Satan gegen sich selbst
erhebt und mit sich selbst im Streit liegt, kann er keinen Bestand
haben,
sondern es ist um ihm geschehen (Mk 3, 26). Auch der Dieb kann
nicht in das
Haus eines starken Mannes einbrechen, bevor er ihn nicht fesselt (vgl.
Mk 3,
27). Danach hat Jesus eine Warnung ausgesprochen: Alle
Vergehen und Lästerungen werden den Menschen vergeben werden, so
viel sie auch lästern mögen; wer aber den Heiligen Geist lästert, der
findet in
Ewigkeit keine Vergebung, sondern seine Sünde wird ewig an ihm haften
(Mk
3, 28-29). Jesus wird die Besessenheit als Vorwurf von den Gegnern
sowie von
der Familie gestellt. Wie die Schriftgelehrten Jesus beschuldigen wegen
der von
ihm praktizierten Sündenvergebung und ihm damit die Lästerung
vorgeworfen
haben, so wird umgekehrt nun ihnen der gleiche Vorwurf als Lästerung
angelegt,
der nicht vergebbar ist. Wer verneint, dass Jesus Gott ist und die
Macht über
die Sünden und den Satan hat, entzieht sich selbst der Möglichkeit der
göttlichen Vergebung.
Ein Mosaik in der kleinen Kapelle des
Erzbischofspalastes
von Ravenna (5./6. Jh.), das heute im Bode-Museum zu Berlin bewundert
werden
kann, zeigt Christus als Krieger. Er wird als ein junger Mann, bartlos,
mit
offenem Haar, in byzantinischer Rüstung gezeigt. Er ist an seinem
Kreuznimbus
zu erkennen. In der Linken hält er das Evangelium, in dem zu lesen ist:
Ego
sum via veritas et vita (Ich bin der Weg, die Wahrheit und
das
Leben). Mit der Rechten hält er das Kreuz, das er wie eine Waffe über
der
Schulter trägt. Unter seinen Füßen winden sich Löwe und Schlange. Damit
wird
die Verknüpfung mit Psalm geschaffen, dessen Inhalt oft auch auf
Christus und
das Ostergeschehen bezogen wurde. Denn da heißt es von dem, der unter
Gottes
Schutz steht: Du schreitest über Löwen
und Nattern, trittst auf Löwen und Drachen (Ps 91, 13). Löwe
symbolisiert
nicht nur etwas Positives (Macht und Mut) aber auch den Teufel und die
Schlange
das Böse. Der Kampf zwischen Gott und Teufel gehört zu den Kernvorstellungen
der christlichen Lehre. Christus Victor
(Christus Sieger) ist
als Motiv in der christlichen Kunst relativ selten.
Mein Jesus, ich glaube, dass der Heilige Geist,
der in dir wohnt und dein Leben lenkt,
wahrhaftig der allerheiligste Geist ist,
das direkte Gegenstück zum Beelzebul.
Lieber Herr, gib, dass ich mich deinem Geist nie widersetze,
sondern ihn in mir willkommen heiße.
Doch ich fürchte mich vor dem, was er in mir bewirken wird;
ich fürchte, dass er mich in die Enge treiben wird.
Sie werden von mir sagen, wie sie von dir gesagt haben:
„Er ist von Sinnen!“
Denn dein Heiliger Geist ist ein Wirbelwind
aus Feuer und leidenschaftlicher Zunge.
Wie soll ich diese Kraft in mir ertragen können,
wenn selbst du keine Ruhe finden konntest,
so drängend ist sein treibender Schritt.
O Heiliger Geist, treibe mich in die Enge –
treibe mich in die Arme Jesu!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Ein sehr menschlicher Jesus. Das Markus-Evangelium. Paderborn 2000, S. 53)
|
10 Niedziela Zwykła
Ewangelia na 10
Niedzielę w ciągu roku (por. Mk 3, 20-35) zawiera trzy tematy:
przybycie
krewnych Jezusa (por. Mk 3, 20-21), mowa obronna Jezusa (por. Mk 3,
22-30) oraz
wypowiedź o prawdziwych krewnych Jezusa (por. Mk 3, 31-35).
Gdy Jezus był
znowu w pewnym domu i znów zebrało się mnóstwo ludzi, przybyli Jego
krewni, aby
Go powstrzymać, bo uważali: Odszedł od zmysłów (por. Mk 3, 20-21). Po
rozmowie
z nauczycielami Pisma, zaznaczył ewangelista, że przyszła Matka i
bracia Jezusa
i chcą z Nim mówić (por. Mk 3, 31-32). Jezus wykorzystał sytuację i
powiedział
do zebranych ludzi: Właśnie oni są moją
matką i moimi braćmi. Bo kto wypełnia wolę Boga, ten jest moim bratem,
siostrą
i matką (Mk 3, 34-35). Ci ludzie są Jego prawdziwymi krewnymi.
Celem uczonych w
Prawie z Jerozolimy było, aby pouczyć Jezusa: Opętał Go
Belzebub – powiedzieli – i że wyrzuca demony mocą ich
przywódcy (Mk 3, 22). Mistrz daje
przeciwnikom odpowiedź. Mówi On o szatanie i królestwie oraz o domu lub
rodzinie, gdy są wewnętrznie skłócone, to nie mogą posiadać mocy i nie
przetrwają (por. Mk 3, 23-24). Dalej powiedział: Jeśli
więc szatan powstał przeciwko sobie i jest wewnętrznie skłócony,
to nie może przetrwać, lecz koniec z nim (Mk 3, 26). Także złodziej
nie
może wtargnąć do domu kogoś silnego, zanim go najpierw nie zwiąże (por.
Mk 3,
27). Potem Jezus wypowiedział ostrzeżenie: Wszystkie
grzechy będą ludziom odpuszczone, a nawet bluźnierstwa, których się
dopuścili.
Kto by jednak zbluźnił przeciwko Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma
odpuszczenia: będzie winien grzechu wiecznego (Mk 3, 28-29).
Jezusowi przez
przeciwników i rodzinę został postawiony zarzut, że jest opętany. Jak
uczeni w
Piśmie obwiniają Jezusa z powodu praktyki odpuszczania grzechów i w ten
sposób
zarzucają Mu bluźnierstwo, tak odwrotnie im zostanie postawiony zarzut
bluźnierstwa, za które nie ma odpuszczenia. Kto zaprzecza, że Jezus
jest Bogiem
i ma władzę nad grzechami i szatanem, pozbawia się sam możliwości
Boskiego
przebaczenia.
Mozaika z małej
kaplicy pałacu arcybiskupiego w Rawennie (V/VI w.), która obecnie
znajduje się
w Bode-Muzeum w Berlinie, ukazuje Chrystusa jako wojownika.
Przedstawiony jest
On jako młody człowiek, bez brody, z rozpuszczonymi włosami i w
bizantyjskiej
zbroi. Można Go rozpoznać po aureoli z krzyżem. W lewej ręce trzyma on
Ewangelię, w której widoczny jest wpis: Ego sum via veritas et vita (Ja jestem drogą, prawdą i życiem). Prawą
ręką trzyma krzyż, który niesie na barkach jak broń. Pod Jego stopami
wiją się
lew i żmija. W ten sposób powstaje powiązanie z psalmem, którego treść
często
odnoszona jest do Chrystusa i wydarzenia wielkanocnego, gdyż w nim
czytamy o
tym, który mieszka pod opieką Bożą: Zmiażdżysz
węże i żmije, a lwa i smoka podepczesz (Ps 91, 13). Lew jest
symbolem nie
tylko czegoś pozytywnego (moc i odwaga), ale także diabła, a żmija
symbolizuje
zło. Walka między Bogiem i szatanem należy do podstawowych prawd nauki
chrześcijańskiej. Christus
Victor (Chrystus Zwycięzca) należy
do raczej rzadkich
motywów w sztuce chrześcijańskiej.
Mój Jezu, wierzę, że Duch Święty,
który mieszka w Tobie i kieruje Twoim życiem,
naprawdę jest tym najświętszym Duchem,
bezpośrednim przeciwieństwem do Belzebuba.
Kochany Panie, spraw, abym nigdy nie sprzeciwiał się Twojemu Duchowi,
ale Go we mnie chętnie witał.
Jednak obawiam się tego, czego On we mnie dokona;
obawiam się, że On wprowadzi mnie w nieszczęścia.
Oni powiedzą o mnie, jak o Tobie powiedzieli:
„Odszedł od zmysłów!”
Bo Twój Duch Święty jest jak trąba powietrzna
z ognia i namiętnego języka.
Jak mogę tę moc w sobie znieść,
gdy nawet Ty nie mogłeś zaznać spokoju,
tak pilny jest Jego prowadzący krok.
Duchu Święty, prowadź mnie poprzez nieszczęścia,
prowadź mnie w ramiona Jezusa!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Ein sehr menschlicher Jesus. Das Markus-Evangelium. Paderborn 2000, s. 53)
|