5. Sonntag der Osterzeit
Das Bild des Weinstocks bezieht Jesus auf sich selbst. Im heutigen Evangelium
(Joh 15, 1-8) sagt er ego eimi he ampelos he aletine (gr. ich bin
der wahre Weinstock). Diese Bekundung gehört zu den sieben "Ich-bin-Worte"
Jesu im Evangelium nach Johannes. Weinstock und Weinberg wechseln sich
ab in der Symbolik des alten Orient und des Alten Testaments. Ein Höhepunkt
der Weinbergsymbolik ist Jesu Gleichnis vom Gutsherrn, der einen Weinberg
pflanzte, ihn umzäunte und vor seiner Abreise seinen Pächtern übergab
(vgl. Mt 21, 33-41). Der Sohn des Gutsherrn ist kein anderer als Jesus
Christus. Dieser aber ist nicht nur Gottes Sohn, sondern auch der Menschensohn,
und so kann er in der Nacht vor seinem Tode von sich selbst bezeugen:
Ich bin der wahre Weinstock, und mein Vater ist der Weingärtner (Joh
15, 1).
Unser Bild, eine byzantinische Ikone, die sich im Byzantinischen Museum
in Athen befindet, stellt Christus als Weinstock dar (die Ikone ist mit
der Überschrift he ampelos versehen worden). Auf einem Baum oben
in der Mitte sitzt Jesus mit einem aufgeschlagenen Buch auf dem Schoß.
Auf beiden Seiten auf den Ästen sehen wir sitzende Apostel, die er mit
beiden Händen segnet. Die unteren drei Apostel auf beiden Seiten halten
eine Schriftrolle in der Hand, die oberen drei ebenso auf beiden Seiten
sind mit einem Buch dargestellt. Und so sind sie als Apostel zu erkennen.
Zwischen den Ästen sind grüne Blätter und Trauben zu sehen.
Jesus spricht zu seinen Jüngern vom Fruchtbringen. Der Winzer, der Himmlischer
Vater ist, wird jede Rebe, die keine Frucht bringt abschneiden, und jede
fruchttragende Rebe, reinigen (vgl. Joh 15, 2). Ihr seid schon rein
durch das Wort - sagt Jesus zu den Jüngern - das ich zu euch gesagt
habe (Joh 15, 3). Das Buch auf dem Schoß des Meisters auf unserem
Bild und die Bücher bzw. die Schriftrollen in den Händen seiner Schüler
sind Zeichen des reinigenden Wortes Jesu. Auch die nicht wegdenkbare Verbundenheit
der Schüler mit ihrem Meister, wie der Reben mit Weinstock, ist im Bild
leicht zu erkennen. Wer in mir bleibt - sagt Jesus zu den Aposteln
- und in wem ich bleibe, der bringt reiche Frucht; denn getrennt von
mir könnt ihr nichts vollbringen (Joh 15, 5). Diese Worte geben Ausdruck
der Sorge Jesu um seine Jünger, nicht nur diese Zwölf, aber um alle. Weiter
sagt er: Mein Vater wird dadurch verherrlicht, dass ihr reiche Frucht
bringt und meine Jünger werdet (Joh 15, 8).
Benedikt XVI. im seinem Jesus-Buch geht auf das Problem der Reinigung ein:
Reinigung zielt auf Frucht, so sagt uns der Herr. Was ist das für eine Frucht,
die er erwartet? Schauen wir zunächst auf die Frucht, die er selbst in seinem
Sterben und Auferstehen getragen hat. Jesaja und die ganze prophetische Tradition
hatten davon gesprochen, dass Gott von seinem Weinstock Trauben und damit köstlichen
Wein erwartete: ein Bild für die Gerechtigkeit, das Rechtsein, das sich durch
das Leben im Wort Gottes, im Willen Gottes bildet; die gleiche Überlieferung
spricht davon, dass Gott stattdessen unfruchtbare kleine Sauertrauben findet,
die er nur wegwerfen kann: Bild für das Leben weg von der Gerechtigkeit Gottes
ins Unrecht, in der Korruption und Gewalt hinein. Der Weinstock soll edle Trauben
tragen, aus denen durch den Vorgang der Lese, des Kelterns, der Gärung hindurch
kostbarer Wein wird. (…) Sie [Eucharistie] verweist uns auf die Frucht, die wir
als Rebzweige mit Christus und von Christus her bringen können und müssen:
Die Frucht, die der Herr von uns erwartet, ist die Liebe – die mit ihm das
Geheimnis des Kreuzes annimmt und zur Teilhabe an seiner Selbstverschenkung wird –
und so die wahre Gerechtigkeit, die die Welt bereitet zum Reich
Gottes hin (Jesus von Nazareth, Bd. 1, S. 305-306).
Verständlicherweise wurde das Bild vom Weinstock immer wieder von den
Kirchenvätern aufgegriffen und durchleuchtet. Nach Cyrill von Jerusalem
(313-386) wird der Mensch durch die Taufe ein Teil des heiligen Weinstocks.
Wer im Glauben bleibt, wird wachsen als fruchttragender Rebzweig.
Damit wird die große Glaubensgemeinschaft der Kirche selbst zu jenem Weinstock,
der die Länder überdeckt und dessen Ranken sich bis an das Meer erstrecken
(nach Ps 80, 9-12). Jesus geht es darum, uns zu bekräftigen, dass seine
Worte, die in uns bleiben sollen, das Jüngersein und das Fruchttragen,
eine Einheit bilden.
O Jesus, wie können wir wirklich leben -
Wie dem finsteren Tod entkommen? (...)
Herr, wie können wir in dir bleiben?
Wie können wir Frucht bringen? (...)
O Jesus, welche Freude ist es, in deiner Liebe zu leben -
Welche Freude, in dir zu leben!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Gottes rettende Liebe. Das Johannes-Evangelium,
S. 157)
|
5 Niedziela Wielkanocna
Jezus obraz krzewu winnego odnosi do siebie. W dzisiejszej Ewangelii
(J 15, 1-8) mówi On ego eimi he ampelos he aletine (gr. Ja jestem
prawdziwym krzewem winorośli). To stwierdzenie należy do siedmiu "ja
jestem słów" Jezusa w Ewangelii Janowej. Krzew winny i winnica wymieniają
swoje miejsca w symbolice starego Orientu i Starego Testamentu. Punktem
szczytowym symboliki winnicy jest przypowieść Jezusa o właścicielu, który
zasadził winnicę, ogrodził ją i przed wyjazdem oddał dzierżawcom (por.
Mt 21, 33-41). Syn właściciela to nie kto inny jak Jezus Chrystus. On
nie jest tylko Synem Bożym, ale również Synem Człowieczym i dlatego może
w noc przed swoją śmiercią o sobie powiedzieć: Ja jestem prawdziwym
krzewem winorośli, mój Ojciec zaś jest hodowcą winnej latorośli (J
15, 1).
Nasz obraz, bizantyjska ikona z Muzeum Bizantyjskiego w Atenach, przedstawia
Chrystusa jako krzew winny (ikona zaopatrzona jest tytułem he ampelos).
Na drzewie, u góry w środku, siedzi Jezus z otwartą księgą na kolanach.
Po obu stronach na gałęziach widzimy siedzących Apostołów, których błogosławi
On obiema rękami. Trzej Apostołowie u dołu obrazu po obu stronach trzymają
zwój w ręce, następni trzej u góry, również po obu stronach, przedstawieni
są z księgą. W ten sposób można ich rozpoznać jako Apostołów. Między gałęziami
widzimy zielone liście i winogrona.
Jezus mówi do swoich uczniów o przynoszeniu
owoców. Gospodarz winnicy, którym jest Ojciec niebieski, każdą latorośl,
która nie przynosi owocu, odcina, a każdą rodzącą owoce, oczyszcza (por.
J 15, 2). Wy już jesteście oczyszczeni dzięki nauce - mówi Jezus
do uczniów - którą wam przekazałem (J 15, 3). Księga na kolanach
Mistrza, na naszym obrazie, i księgi lub zwoje w rękach Jego uczniów są
znakami oczyszczającego Słowa Jezusa. Także tę łączność uczniów z ich
Mistrzem, jak latorośli z krzewem, można łatwo rozpoznać na obrazie. Kto
trwa we Mnie - mówi Jezus do Apostołów - a Ja w nim, ten przynosi
obfity owoc, gdyż beze Mnie nic nie możecie uczynić (J 15, 5). Te
słowa wyrażają troskę Jezusa o swoich uczniów, nie tylko o tych Dwunastu,
ale o wszystkich. Dalej mówi On: Przez to bowiem doznał chwały mój
Ojciec, że przynosicie obfity owoc i jesteście moimi uczniami (J 15,
8).
Benedykt XVI w swojej książce o Jezusie z Nazaretu podejmuje zagadnienie oczyszczenia:
Celem oczyszczenia jest owoc – tak mówi nam Pan. Jakiego owocu oczekuje?
Spójrzmy najpierw na owoc, który On sam przyniósł w swej śmierci i powstaniu z martwych.
Izajasz i cała tradycja prorocka mówiły o tym, że od swego szczepu winnego Bóg oczekiwał
gron winnych i kosztownego wina – to obraz sprawiedliwości, prawości, która
rodzi się i umacnia przez życie w słowie Bożym i zgodnie z wolą Boga. Ta sama
tradycja mówi, że zamiast tego Bóg znajduje małe, cierpkie owoce, które nadają się
tylko do wyrzucenia. To obraz życia dalekiego od sprawiedliwości Bożej, życia
w nieprawości, zepsuciu i przemocy. Szczep winny ma przynosić owoce szlachetne:
zerwane, tłoczone, poddane procesowi fermentacji, stają się kosztownym winem (…)
[Eucharystia] wskazuje na owoc, który my – jako latorośle – razem z Chrystusem
i z Jego łaski możemy i musimy przynosić. Owocem, którego Pan od nas oczekuje,
jest miłość. Wraz z Nim przyjmuje ona tajemnicę Krzyża, staje się udziałem w Jego
rozdawaniu siebie. Jest to prawdziwa sprawiedliwość, która przygotowuje świat na
przyjęcie królestwa Bożego (Jezus z Nazaretu, część II, 220-221).
Oczywiście obraz krzewu winnego był ciągle wykorzystywany przez Ojców
Kościoła i objaśniany. Według Cyryla Jerozolimskiego (313-386) człowiek
przez chrzest staje się częścią świętego krzewu winnego. Kto pozostaje
w wierze, ten wzrasta jako przynosząca owoce latorośl. W ten sposób
wspólnota wierzących w Kościele staje się krzewem winnym, który rozciąga
się na wszystkie kraje i jego pędy sięgają aż do morza (por. Ps 80, 9-12).
Jezusowi chodzi o to, by nam uzmysłowić, że Jego słowa, które powinny
w nas pozostać, bycie Jego uczniem i przynoszenie owoców, stanowią jedną
całość.
O Jezu, jak możemy naprawdę żyć -
Jak ujść przed ciemną śmiercią? (...)
Panie, jak możemy pozostać w Tobie?
Jak możemy przynieść owoc? (...)
O Jezu, jaka to radość, żyć w Twojej miłości -
Jaka to radość, żyć w Tobie!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Gottes rettende Liebe. Das Johannes-Evangelium,
s. 157)
|