6. Sonntag im Jahreskreis
Die Miniatur auf fol. 21v im Codex Egberti (um 980) mit der Heilung
des Aussätzigen steht am Anfang der Perikope zum heutigen Sonntag (Mk
1, 40-45). Die Handschrift der Stadtbibliothek in Trier (Ms. 24) bietet
auf 165 Pergamentblättern die Fragmente der Evangelien (Perikopen) zu
den entsprechenden Sonntagen und 60 Miniaturen, die das Leben Jesu auf
ihre Weise erzählen. Die Perikope (Mt 8, 1-4. 5-13) zum 3. Sonntag nach
Theophanie (Epiphanie) hat zwei Miniaturen bekommen: die Heilung des Aussätzigen
und Begegnung Christi mit dem Hauptmann von Kapharnaum. Das Ereignis wurde
von Lukas in eine Stadt verlegt und Matthäus sagt: Als er vom Berge
herabstieg. Markus nennt keine Örtlichkeiten. Auf unserem Bild ist
offensichtlich die Matthäus Version dargestellt worden, denn das Gelände
fällt von links nach rechts ab. Markus berichtet von einem Kniefall des
von Schwären bedeckten Aussätzigen vor Jesus. Hier ist der Augenblick
festgehalten worden, als der Mann zu Jesus herantritt und ihn anredet.
Sein Kniefall ist nicht dargestellt worden. Mit dem Horn, das der Aussätzige
an einem Riemen umhängen hat, sollen die Menschen schon von weitem gewarnt
werden. Auf einer anderen Miniatur hat der kranke Mann eine Ratsche in
der Hand. Jesus steht in der Mitte des Bildes und segnet den Kranken.
Er berührt ihn nicht, sondern mit den Worten: werde rein vollbringt
er das Zeichen. Petrus, der gleich hinter Jesus steht, hebt staunend die
Hände empor. Auffallend unter der Gruppe von sieben Aposteln in der linken
Bildhälfte ist die Rückenfigur, welche die Füße hintereinander geschlagen
hat. Sie schaut wie ins Leere. Dort sieht man noch die Spuren einer getilgten
Figur, an die sich die Rückenfigur wohl gewendet hat. Das Wirken Jesu
musste damals noch bei seinen Jüngern auf Unverständnis gestoßen haben.
Alle Figuren sind barfüßig. Erstaunlich, dass Jesus dem kranken Mann verboten hat, darüber zu sprechen.
Er erzählte aber bei jeder Gelegenheit, was geschehen war (vgl. Mk 1,
45).
Der Kirchenvater, der heilige Augustinus, predigte einmal folgendermaßen:
Ihr habt es ja gehört, Schwestern und Brüder, als das Evangelium verlesen
wurde, wenn ihr mit dem Ohr nicht nur des Leibes, sondern auch des Herzens
dabei wart. Was sagt es? "Hütet euch, eure Gerechtigkeit vor den
Menschen zu vollbringen, dass ihr von ihnen gesehen werdet" (Mt
6, 1). Wollte er damit etwa sagen, dass wir alles Gute, das wir tun,
vor den Augen der Menschen verbergen und fürchten sollen, dass es gesehen
werde? Fürchtest du die Zuschauer, so wirst du auch keine Nachahmer haben!
Du sollst also gesehen werden. Doch darfst du es nicht zu dem Ziele tun,
gesehen zu werden. Nicht dort darf das Ziel deiner Freude sein, so dass
du glaubst, du habest die ganze Frucht deines guten Werkes erreicht, wenn
du gesehen und gelobt wirst. Das ist nichts. Achte dich gering, wenn du
gelobt wirst; jener werde in dir gelobt, der durch dich wirkt! Nicht also
zu deinem Lobe tue das Gute, das du tust, sondern zum Lobe dessen, dem
du es verdankst, dass du das Gute tust. Dir verdankst du das Böse, Gott
das Gute, das tu tust (...)
Was also? Du handelst gut und Gott schlecht? Wenn du der Wahrheit gemäßer
reden willst, so sage lieber: Ich handle schlecht, er gut; und was ich
Gutes tue, ist von ihm; denn aus mir tue ich das Böse. Dieses Bekenntnis
festigt das Herz und begründet die Liebe. Denn wenn wir nur unsere guten
Werke verbergen müssen, damit sie von den Menschen nicht gesehen werden,
wo bleibt dann jener kurz vorher stehende Ausspruch des Herrn in der Bergpredigt:
"Lasst eure guten Werke leuchten vor den Menschen!" Aber er
schloss damit noch nicht, sondern setzte dazu: "Und sie mögen euren
Vater preisen, der im Himmel ist" (Mt 5, 16).
Ein Paar Sätze weiter führt der Prediger den hl. Paulus als Beispiel an: Paulus
liebt es, dass wir seine Sünden nennen, damit der verherrlicht werde,
der diese Krankheit geheilt hat. Die Hand des Arztes schnitt in die tiefe
Wunde und heilte sie. Jene Stimme vom Himmel streckte den Verfolger nieder
und richtete den Verkünder des Glaubens auf; sie tötete Saulus und brachte
Paulus zum Leben (Augustinus: aus den Predigten über den ersten Johannesbrief).
Herr, du bist der göttliche Arzt.
Herr, du heilst die Krankheiten.
Herr, dir verdanken wir, dass wir Gutes tun können.
|
6 Niedziela Zwykła
Miniatura z uzdrowieniem trędowatego (fol. 21v) poprzedza perykopę na
dzisiejszą niedzielę (Mk 1, 40-45) w tzw. Codex Egberti (ok. 980).
Rękopis ten (Stadtbibliothek Trier Ms. 24) zawiera na 165 pergaminowych
kartach fragmenty Ewangelii na odpowiednie niedziele oraz 60 miniatur,
opowiadających na swój sposób życie Jezusa. Perykopa (Mt 8, 1-4. 5-13)
na 3 niedzielę po Theofanii (Epifanii) otrzymała dwie miniatury: uzdrowienie
trędowatego i spotkanie Chrystusa z setnikiem z Kafarnaum. To wydarzenie
Łukasz umieścił w mieście, a Mateusz pisze: gdy zszedł z góry.
Marek natomiast nic nie mówi na temat miejsca. Na naszym obrazie została
przedstawiona wersja Mateusza, gdyż grunt opada z lewej strony do prawej.
Marek opowiada o upadku na kolana przed Jezusem pokrytego trądem człowieka.
Tutaj widzimy moment, kiedy ów człowiek podchodzi do Jezusa i mówi do
Niego. Jego upadku na kolana miniator nie namalował. Rogiem, który ma
zawieszony na skórzanym pasku, trędowaci ostrzegali z daleka ludzi. Na
innej miniaturze chory trzyma w ręce kołatkę. Jezus stoi w środku obrazu
i błogosławi chorego. Nie dotyka go, ale słowami: bądź oczyszczony
dokonuje znaku. Piotr, stojący bezpośrednio za Jezusem, podnosi ręce z
zachwytu. Rzucającą się w oczy w grupie siedmiu Apostołów w lewej części
obrazu jest odwrócona postać, która przestępuje z nogi na nogę. Patrzy
ona jakby w pustkę. Można dostrzec jeszcze ślady wymazanej figury, do
której zwraca się właśnie odwrócona postać. Działanie Jezusa musiało jeszcze
wtedy spotykać się z niezrozumieniem Jego uczniów. Wszystkie osoby są
przedstawione boso.
Zastanawiające jest, że Jezus zabronił choremu mówić o tym, co się stało.
On jednak wiele opowiadał o tym, co zaszło (por. Mk 1, 45).
Ojciec Kościoła,
św. Augustyn, w swojej homilii głosił następująco: Słuchaliście, Siostry
i Bracia, gdy odczytano Ewangelię, nie tylko uszami cielesnymi, ale także
uszami serca. Co mówi? "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych
nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli" (Mt 6, 1).
Chciał On może przez to powiedzieć, żebyśmy dobro, które wykonujemy, ukrywali
przed oczami ludzi i obawiali się, że będzie ono widziane? Jeśli będziesz
się obawiać widzów, nie będziesz miał naśladowców! Powinieneś być jednak
widziany. Ale nie powinieneś tego czynić w tym celu, aby być widzianym.
Nie tam powinien być cel twojej radości, abyś uwierzył, że osiągnąłeś
wszystek owoc twojego dobrego czynu, bo byłeś widziany i chwalony. To
jest niczym. Czuj się małym, gdy jesteś chwalony. Niech Ten będzie chwalony
w tobie, który działa przez ciebie! Nie dla twojej chwały czyń dobro,
które czynisz, tylko dla chwały Tego, komu je zawdzięczasz. Sobie zawdzięczasz
zło, Bogu dobro, które czynisz (...)
Cóż to? Ty czynisz dobrze, a Bóg źle? Jeśli chcesz mówić według prawdy,
to powiedz lepiej: ja czynię źle, On dobrze; co czynię dobrego, to pochodzi
od Niego; od siebie czynię tylko zło. To wyznanie umacnia serce i uzasadnia
miłość. Jeśli musielibyśmy ukrywać nasze dobre czyny, aby ich ludzie nie
widzieli, to gdzie pozostaje poprzedzająca krótka wypowiedź Pana z kazania
na górze: "Niech wasze dobre uczynki jaśnieją przed ludźmi!"
On jednak na tym nie zakończył, ale dodał: "aby chwalili Ojca waszego,
który jest w niebie" (Mt 5, 16).
Kilka zdań później Augustyn przytacza przykład św. Pawła: Paweł ceni
to, żebyśmy wymienili jego grzechy, aby był uwielbiony Ten, który uleczył
tę chorobę. Ręka lekarza cięła w głębokiej ranie i wyleczyła ją. Owy głos
z nieba powalił prześladowcę na ziemię i podźwignął głosiciela wiary;
zabił Szawła, a Pawła ożywił (Augustyn: z homilii do pierwszego Listu
św. Jana).
Panie, Ty jesteś Boskim Lekarzem.
Panie, Ty leczysz choroby.
Panie, Tobie zawdzięczamy to, że możemy czynić dobro.
|