3. Sonntag im Jahreskreis
Evangelist Markus erzählt die Berufung der ersten Jünger (Mk 1, 16-20)
anders wie Johannes. Jesus ist nach Galiläa gegangen und verkündete dort
das Evangelium (vgl. Mk 1, 14-15). Am See Gennesaret begegnete er den
Fischerbrüder Andreas und Simon, den Söhnen des Johannes, die mit ihrer
Fischerei beschäftigt waren. Er hat sie angesprochen und zu seiner Nachfolge
eingeladen. Sie haben die Einladung Jesu angenommen und sind mit ihm gegangen.
Weiter hat Jesus die anderen Brüder Jakobus und Johannes, die Söhne des
Zebedäus, gesehen und sie auch zur seinen Jüngerschaft berufen. Sie haben
ihren Vater und ihre Begleiter im Boot zurückgelassen und sind mit Jesus
mitgegangen. Jesus, schon am Anfang seiner Lehrtätigkeit, beruft vier
Fischer zu seinen Jüngern. Warum gerade Petrus, Andreas, Jakobus und Johannes?
Wahrscheinlich sie, weil sie später in seiner Gemeinschaft die wichtigste
Rolle spielen werden. Evangelist betonte, dass sie sofort geantwortet
und Haus und ihren Beruf gelassen haben. Sie haben den Lebensstil Jesu
angenommen.
Das Bild von Duccio di Buoninsegna (ca. 1255- 1319) zeigt allerdings
nur den ersten Teil der Berufungsgeschichte aus dem heutigen Evangelium
(vgl. Mk 1, 16-18). Das Gemälde (43,5 x 46 cm, Tempera auf Holz) befindet
sich heute in der National Gallery of Art in Washington und gehörte ehemals
einem Altar für die Kathedrale in Siena (genannt Maesta) an. Der Meister
hat in den Jahren 1308-1311 dieses Polyptychon auf der Rückseite mit 26
Bildern aus dem Leben Jesu ausgemalt. Die Illustration zeigt links Jesus
auf einem Felsen stehen, der sich zwei im Boot befindenden Männern zuwendet.
Sie halten ein Netz voller Fische in den Händen. Der jünger aussehender,
im blauen Gewand, spricht mit Jesus. Er dürfte der Simon sein. Sein Bruder,
in roter Tunika gekleidet, scheint mit seinen Fischen beschäftigt zu sein
und schaut nur halbrechts in die Richtung, wo das Gespräch stattfindet.
Das Bild ist in drei Flächen geteilt: unten rechts ist der blaue See voller
Fische zu sehen, oben rechts der gelbgoldene Hintergrund und links hellgraue
Felsen. Es ist recht karg gemalt worden, als wollte der Maler uns sagen,
dass die Worte Jesu wichtiger als die Naturelemente der Landschaft sind.
Er sagt: Kommt mir nach! Ich werde euch zu Menschenfischern machen
(Mk 1, 17).
Der Katechismus der Katholischen Kirche sagt folgendes: Jesus hat von Anfang an
die Jünger an seinem Leben teilhaben lassen (vgl. Mk 1, 16-20; 3, 13-19).
Er enthüllt ihnen das Mysterium des Gottesreiches (vgl. Mt 13, 10-17)
und gibt ihnen Anteil an seiner Sendung, seiner Freude (vgl. Lk 10, 17-20)
und an seinen Leiden (vgl. Lk 22, 28-30). Jesus spricht von einer noch
innigeren Verbundenheit zwischen ihm und denen, die ihm nachfolgen:
„Bleibt in mir, dann bleibe ich in euch… Ich bin der Weinstock, ihr
seid die Reben“ (Joh 15, 4-5). Und er kündigt eine geheimnisvolle,
wirkliche Gemeinschaft zwischen seinem und unserem Leib an: „Wer mein
Fleisch isst und mein Blut trinkt, der bleibt in mir, und ich bleibe
in ihm“ (Joh 6, 56) (KKK 787).
Etwas anders, aber in
gleicher Strömung bleibend, sagte Benedikt XVI. in seiner ersten Predigt,
die Kirchenväter zitierend, dass es bei dem Auftrag der Menschenfischer
lebenswichtig ist aus dem Meer geholt zu werden. Wir Menschen leben
entfremdet, in den salzigen Wassern des Leidens und des Todes; in einem
Meer des Dunkels ohne Licht. Das Netz des Evangeliums zieht uns aus den
Wassern des Todes heraus und bringt uns ans helle Licht Gottes, zum wirklichen
Leben. In der Tat - darum geht es beim Auftrag des Menschenfischers in
der Nachfolge Christi, die Menschen aus dem Salzmeer all unserer Entfremdungen
ans Land des Lebens, zum Licht Gottes zu bringen. In der Tat: Dazu sind
wir da, den Menschen Gott zu zeigen. Und erst wo Gott gesehen wird, beginnt
das Leben richtig. Erst wo wir dem lebendigen Gott in Christus begegnen,
lernen wir, was Leben ist (Predigt bei der Hl. Messe zur Amtseinführung
am 24.04.2005).
Jesus, gib uns Anteil an deinen Freuden.
Jesus, gib uns Anteil an deinen Leiden.
Jesus, lass uns teilhaben an deiner Sendung.
|
3 Niedziela Zwykła
Marek Ewangelista opowiada inaczej niż Jan o powołaniu pierwszych uczniów
(Mk 1, 16-20). Jezus udał się do Galilei i tam głosił Ewangelię (por.
Mk 1, 14-15). Nad Jeziorem Galilejskim spotkał braci rybaków, Andrzeja
i Piotra, synów Jony, zajętych swoim rybołówstwem. Zwrócił się do nich
i zaprosił ich do naśladowania Go. Oni zaś przyjęli Jego zaproszenie i
poszli z Nim. Następnie Jezus ujrzał innych braci, Jakuba i Jana, synów
Zebedeusza, i ich także powołał do swojej uczniowskiej gromady. Oni zostawili
swojego ojca i najemników w łodzi i poszli z Jezusem. Jezus już na początku
swojego nauczania wzywa czterech rybaków, aby stali się Jego uczniami.
Dlaczego akurat Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana? Prawdopodobnie ich, gdyż
później odegrają najważniejszą rolę we wspólnocie uczniów Jezusa. Ewangelista
podkreślił, że odpowiedzieli oni na wezwanie Mistrza natychmiast i zostawili
dom oraz swoje zajęcie i przyjęli styl życia Jezusa.
Obraz Duccio di Buoninsegna (ok. 1255- 1319) pokazuje tylko pierwszą
część historii powołania z dzisiejszej Ewangelii (por. Mk 1, 16-18). Malowidło
to (43,5 x 46 cm, tempera na drewnie), znajduje się obecnie w National
Gallery of Art w Waszyngtonie i było kiedyś częścią ołtarza, wykonanego
dla katedry w Sienie (zwanego Maesta). Mistrz namalował w latach 1308-1311
na odwrocie tego poliptyku 26 scen z życia Jezusa. Nasza ilustracja pokazuje
z lewej Jezusa stojącego na skałach, który zwrócił się do dwóch mężczyzn
w łodzi. Trzymają oni w rękach sieć pełną ryb, a jeden z nich, w niebieskiej
szacie, z wyglądu młodszy, rozmawia z Jezusem. Być może jest to Szymon.
Jego brat, ubrany w czerwoną tunikę, zdaje się być mocno zajęty swoimi
rybami i patrzy tylko ukradkiem w prawo, w stronę odbywającej się rozmowy.
Obraz jest wyraźnie podzielony na trzy płaszczyzny: u dołu z prawej widzimy
niebieskie jezioro pełne ryb, u góry z prawej żółto-złote tło, a z lewej
jasno-szare skały. Jest on bardzo surowo namalowany, jakby mistrz chciał
nam powiedzieć, że słowa Jezusa są ważniejsze od elemntów natury, znajdujących
się w pejzażu. Mówi On: Pójdźcie za Mną, a sprawię, że staniecie się
rybakami ludzi (Mk 1, 17).
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że Jezus od początku włączył swoich
uczniów do swojego życia (por. Mk 1, 16-20; 3, 13-19); objawił im tajemnicę
Królestwa (por. Mt 13, 10-17); dał im udział w swoim posłaniu, w swojej
radości (por. Łk 10, 17-20) i w swoich cierpieniach (por. Łk 22, 28-30).
Jezus mówi o jeszcze głębszej komunii między Nim i tymi, którzy pójdą za Nim:
„Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was… Ja jestem krzewem winnym,
wy – latoroślami” (J 15, 4-5). Zapowiada także tajemniczą i rzeczywistą
komunię między swoim i naszym ciałem: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją
pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 56) (KKK 787).
Trochę inaczej, ale pozostając w tym samym nurcie, Benedykt
XVI w swojej pierwszej homilii powiedział, cytując Ojców Kościoła, że
w misji rybaka ludzi jest ważne dla życia być wyciągniętym z morza, bo
my ludzie, żyjemy wyobcowani, w słonych wodach cierpienia i śmierci;
w morzu ciemności bez światła. Sieć Ewangelii wyrywa nas z wód śmierci
i niesie ku wspaniałości Bożego światła, ku prawdziwemu życiu. I właśnie
tak jest - w misji rybaka ludzi, wzorem Chrystusa, należy wyrywać ludzi
ze słonego morza wyobcowań ku ziemi życia, ku światłu Bożemu. I właśnie
tak jest: istniejemy aby ukazać Boga ludziom. I tylko tam, gdzie widać
Boga naprawdę zaczyna się życie. Tylko wtedy, gdy spotkamy w Chrystusie
Boga żywego, poznajemy czym jest życie (Homilia podczas inauguracji
pontyfikatu, 24.04.2005).
Jezu, daj nam udział w swoich radościach.
Jezu, daj nam udział w swoich cierpieniach.
Jezu, pozwól nam uczestniczyć w Twojej misji.
|