2. Sonntag im Jahreskreis
Ein Bild von Giovanni di Paolo (1400-1482), einen
der
bedeutendsten sienesischen Maler des Quattrocento (so wird das 15. Jh.
in der
italienischen Kunst bezeichnet), neben Sassetta und Domenico di
Bartolo, zeigt
die erste Begegnung zwischen Jesus und Johannes aus dem heutigen
Evangelium
(Joh 1, 35-42). Unser Bild gehört dem Johanneszyklus an, der sich
ursprünglich
mindestens aus 12 Tafeln zusammensetzte, wurde vom Maler zwischen 1450
und 1460
gemalt und befindet sich heute in Art Institute in Chicago. Die
Experten
vermuten einen Johannes-Altar, von dem nur 11 Tafeln erhalten geblieben
sind,
die in vier Museen der Welt ausgestellt sind (Chicago, New York, Los
Angeles
und Paris). Die Szenenfolge auf dem ersten Flügel, nach Millard Meiss, beginnt oben links mit der Verkündigung und
der Geburt des Täufers, setzt in der zweiten Reihe fort mit dem Gang des Johannes in die Wüste und einer
Darstellung, die ihn als Prediger zeigt. In der unteren Reihe fehlt
links
vermutlich die Taufe einer Volksmenge, während die rechte erhaltene
Tafel die
erste Begegnung Jesu mit Johannes zum Thema hat. Der zweite Flügel
setzt oben
links mit der Taufe Jesu und rechts mit Johannes vor Herodes ein, zeigt
dann
ihn im Gefängnis mit zwei Jüngern, denen gegenüber er seinen Glauben
beschwört,
schließlich Salome, die vor ihrem Vater kniend um den Kopf des Täufers
bittet.
Den Abschluss bilden die Enthauptung und die Überreichung des Kopfes
auf einem
silbernen Teller durch einen Diener, während Salome tanzt. Der Zyklus
umfasst
also die wichtigsten Szenen der Johannesgeschichte. Entspricht er damit
einer
seit dem 5. Jh. geläufigen Darstellungstradition. Bemerkenswert ist,
dass eine,
für die Heilsgeschichte überaus bedeutende Begebenheit fehlt: die
Begegnung
zwischen Maria und Elisabeth.
Der in der Mitte des Bildes stehende Johannes
zeigt mit
seinen Händen auf Jesus und sagt: Seht,
das Lamm Gottes (Joh 1, 36). Er ist groß im Unterschied zu den
anderen
Personen. Gleichzeitig ist er einer Gruppe von Jüngern zugewandt, unter
ihnen
ist Andreas und sein Bruder Simon, als möchte er sagen: ich
habe den Messias gefunden. Die Gruppe zählt acht Männer. Mit
seinem Gestus führt Johannes die Männer zum Messias und ermöglicht
dadurch die
Begegnung mit dem erwarteten Erlöser des Volkes Israel, der zum
Opferlamm wird.
Jesus steht abseits, ist barfuß, wie alle andern auch, hat langes
Gewand und
blauen Umhang an. In der linken Hand hält er eine Schriftrolle und mit
der
Rechten segnet er die zukünftigen Jünger. Die Landschaft ist karg und
es gibt
wenig grün. Im oberen Bereich des Bildes sind Felsen und vielleicht
Bäume zu
erkennen. Die Jünger werden Jesus drei Jahre hindurch begleiten. Sie
blieben
bei ihm nicht nur an diesem Tag, wie der Evangelist berichtet, sondern
sie
blieben bei ihm für immer.
Hl. Augustinus hat in seinem Kommentar zum
Johannesevangelium die Aufmerksamkeit auf die zehnte Stunde gerichtet
und diese
Stelle so kommentiert: Es war die zehnte
Stunde. Die Zahl bedeutet das Gesetz, weil in zehn Geboten das Gesetz
gegeben
wurde. Es war aber die Zeit gekommen, dass das Gesetz aus Liebe erfüllt
werden
sollte. Darum sagt der Herr: «Ich bin nicht gekommen das Gesetz
aufzulösen,
sondern zu erfüllen» (Mt 5, 17). Mit Recht also folgen ihm jene beiden
um die
zehnte Stunde auf das Zeugnis des Freundes des Bräutigams, und um die
zehnte
Stunde hörte er: «Rabbi», was soviel wie Lehrer heißt. Wenn um die
zehnte
Stunde der Herr «Rabbi» hörte, und die Zahl zehn sich auf das Gesetz
bezieht,
so ist der Lehrer des Gesetzes kein anderer als der Geber des Gesetzes.
Es sage
niemand: Ein anderer hat das Gesetz gegeben und ein anderer lehrt das
Gesetz.
Und Barmherzigkeit ist auf seiner Zunge, darum lehrt er barmherzig das
Gesetz,
wie es von der Weisheit heißt: «Gesetz aber in Barmherzigkeit trägt sie
auf der
Zunge» (Spr 31, 26). Fürchte nicht, du möchtest das Gesetz nicht
erfüllen
können, nimm Zuflucht zur Barmherzigkeit (Tractatus in
Io. Ev. VII, 10).
Barmherziger Jesus, du bist der Hirt und das Lamm.
Barmherziger Jesus, dein Gesetz ist die Liebe.
Barmherziger Jesus, lehre mich lieben ohne etwas dafür zu erwarten.
|
2 Niedziela Zwykła
Obraz Giovanni di
Paolo (1400-1482) ze Sieny, jednego z najznamienitszych obok Sassetty i
Domenico di Bartolo sieneńskich malarzy okresu XV wieku, w sztuce
włoskiej
zwanego Quattrocento, ukazuje pierwsze spotkanie Jana z Jezusem z
dzisiejszej
Ewangelii (J 1, 35-42). Nasz obraz należy do cyklu Janowego,
składającego się
początkowo z 12 tablic i namalowanego przez mistrza między 1450 a 1460
rokiem,
znajduje się w Art Institute w Chicago. Eksperci domyślają się, że był
to
ołtarz poświęcony Janowi i zachowało się z niego 11 tablic,
wystawionych w
czterech muzeach świata (Chicago, New York, Los Angeles i Paris).
Według
rekonstrukcji Millarda Meissa, zestaw scen na pierwszym skrzydle
rozpoczynają
od lewej z góry zwiastowanie i narodzenie Chrzciciela, w drugim rzędzie
znajdują się sceny wyjścia na pustynię oraz ilustracja Jana jako
Głosiciela. W
dolnym rzędzie brakuje prawdopodobnie sceny chrztu tłumu, podczas gdy
prawa
tablica pokazuje pierwsze spotkanie Jana z Jezusem. Zestaw scen
drugiego
skrzydła otwiera u góry z lewej chrzest Jezusa, a z prawej moment
wystąpienia Jana
przed Herodem. Następnie w drugim rzędzie przedstawiony jest on w
więzieniu z
dwoma uczniami, przed którymi zaprzysięga swoją wiarę oraz w drugiej
scenie
Salome trzyma na misie głowę Jana, klęcząc przed swym ojcem.
Zakończenie
stanowią: scena ścięcia Jana Chrzciciela oraz scena ukazująca
przekazanie jego
głowy na srebrnej misie przez sługę, podczas tańca Salome. Cykl
obejmuje
najważniejsze sceny z historii Janowej. W ten sposób odpowiada on
rozpowszechnionej od V wieku tradycji przedstawiania jej w sztuce.
Zaskakujące
jest, że brakuje ważnej dla historii zbawienia sceny: nawiedzenia
Elżbiety
przez Maryję.
Stojący w środku
obrazu Jan wskazuje swoimi rękami na Jezusa i mówi: Oto
Baranek Boży (J 1, 36). Jest on o wiele wyższy w odróżnieniu od
pozostałych osób. Jednocześnie zwraca się ku grupie uczniów, wśród nich
do
Andrzeja i jego brata Szymona, jakby chciał powiedzieć: znalazłem
Mesjasza. Grupa ta liczy ośmiu mężczyzn. Swoim gestem
prowadzi tych mężczyzn do Mesjasza i w ten sposób umożliwia im
spotkanie z oczekiwanym
Wybawicielem ludu Izraela, który stanie się Barankiem ofiarnym. Jezus
stoi na
boku, boso, jak i pozostali, ubrany jest w długą suknię i niebieską
narzutę. W
lewej ręce trzyma zwój, a prawicą błogosławi przyszłych uczniów.
Krajobraz jest
surowy i jest mało zieleni. W górnym obszarze obrazu widoczne są skały
i być
może drzewa. Uczniowie będą towarzyszyć Jezusowi przez trzy lata.
Pozostali oni
u Niego nie tylko tego dnia, jak opisuje Ewangelista, ale na zawsze.
Św. Augustyn w
swoim Komentarzu do Ewangelii św. Jana zwraca uwagę na godzinę
dziesiątą i
komentuje tę scenę następująco: To była
dziesiąta godzina. Ta liczba oznacza Prawo, ponieważ w Dziesięciu
Przykazaniach
zostało ono przekazane. Nadszedł bowiem czas, aby Prawo zostało
wypełnione
przez miłość. Dlatego mówi Pan: «Nie przyszedłem znieść Prawo, ale je
wypełnić»
(por. Mt 5, 17). Słusznie poszli za Nim ci dwaj o dziesiątej godzinie,
pociągnięci świadectwem przyjaciela Oblubieńca, i o dziesiątej godzinie
usłyszał On: «Rabbi», co znaczy Nauczycielu. Gdy Pan o dziesiątej
godzinie
usłyszał «Rabbi», a liczba dziesięć odnosi się do Prawa, to
Nauczycielem Prawa
jest nikt inny jak Dawca Prawa. Niech nikt nie mówi, że inny dał Prawo,
a inny
uczy Prawa. A miłosierdzie jest na Jego języku, dlatego uczy
miłosiernie Prawa,
jak to jest powiedziane o mądrości: «miłosiernie niesie Prawo na swoim
języku»
(por. Prz 31, 26). Nie bój się, że nie dasz rady wypełnić Prawo,
uciekaj się do
miłosierdzia (Tractatus in Io. Ev.
VII, 10).
Jezu miłosierny, Ty jesteś i Pasterzem i Brankiem.
Jezu miłosierny, Twoim Prawem jest miłość.
Jezu miłosierny, ucz mnie kochać niczego się nie spodziewając.
|