3. Adventsonntag
Auf der Bronzetür (1330-1336) von Andrea Pisano
(ca. 1290
bis nach 1348) wurden das Leben des Johannes des Täufers und die
Tugendallegorien dargestellt worden. Diese Tür an der Südseite des
Baptisteriums
in Florenz ist die früheste der drei Bronzetüren und wurde teilweise
vergoldet.
Auf den beiden Türflügeln sind in 20, von Vierpässen gerahmten Reliefs,
Szenen
aus dem Leben und Martyrium Johannes und in 8 Reliefs die Allegorien
der
Tugenden zu sehen. Auf dem rechten Flügel sehen wir die Szene mit den
Jüngern
des Johannes des Täufers, die die Wunder Christi bezeugen. Jesus steht
vor zwei
Kranken und segnet sie. Die Gruppe von sieben Männern, die die Jünger
des
Johannes sind, hört Jesus zu. Einer von ihnen zeigt sogar auf ihn. Als
Johannes
im Gefängnis war, schickte er seine Jünger zu Jesus, damit sie ihn
fragen: Bist du der, der kommen soll, oder müssen
wir auf einen anderen warten? Die Antwort Jesu war: Geht
und berichtet Johannes, was ihr hört und seht (vgl. Mt 11,
2-5; Lk 7, 18-22). Vielleicht diesen Augenblick hat der Meister
festgehalten.
Im Evangelium für heutigen Sonntag (Joh 1, 6-8.
19-28) hören
wir, dass Johannes der Täufer ein Zeugnis für Jesus gibt. Der
Evangelist
schreibt, dass er nicht selbst das Licht war, er sollte nur Zeugnis
ablegen für
das Licht (vgl. Joh 1, 8). Auf die Frage der Priester und Leviten: Wer bist du? antwortete er, dass er
nicht der Messias ist, nicht Elija und nicht ein anderer Prophet. Auf
die
weitere Frage: Wer bist du? gab er
zur Antwort: Ich bin die Stimme, die in
der Wüste ruft: Ebnet den Weg für den Herrn (Joh 1, 23). Mit
anderen Worten
und anderes Bild benutzend, würde er sagen: Ich
bin nur die Lampe, er ist das Licht. Die Pharisäer fragten ihn
weiter: Warum taufst du dann, wenn du nicht der
Messias bist, nicht Elija und nicht der Prophet? (Joh 1, 25)
Der hl. Augustinus kommentiert diese Stelle des
Evangeliums
wie folgt: Johannes antwortete ihnen und
sagte: „Ich taufe euch im Wasser. Mitten unter euch aber steht
derjenige, den
ihr nicht kennt“ (Joh 1, 26). Denn niedrig wie er war, wurde er nicht
gesehen,
und deshalb wurde seine Leuchte (Johannes) angezündet. Sehet, wie er
Platz
macht, er, der für etwas anderes gehalten werden konnte. „Er, der nach
mir
kommt, ist mir vorausgegangen“, d. h. wie wir schon erklärten, er ist
mir
vorgesetzt worden, „dessen Schuhriemen aufzulösen, ich nicht würdig
bin“ (Joh
1, 27). Wie hat er sich erniedrigt! Und deshalb ist er erhöht worden;
denn wer
sich erniedrigt, wird erhöht werden (Lk 14, 11) (…) „Siehe das Lamm
Gottes,
siehe, das da hinweg nimmt die Sünde der Welt“, dieser ist es, von dem
ich
gesagt habe: „Nach mir kommt ein Mann, der mir vorangegangen ist, weil
er vor
mir war“. „Nach mir kommt er“, weil er später geboren ist.
„Vorangegangen ist
er mir“, weil er mir vorgezogen worden ist. „Vor mir war er, weil im
Anfang war
das Wort, und das Wort war bei Gott, und Gott war das Wort“. Weiter
sagt
hl. Augustinus: Es empfing Johannes das
Amt der Taufe, um im Wasser der Buße dem Herrn den Weg zu bereiten, da
er nicht
selbst der Herr war. Allein nachdem der Herr erkannt war, war es
überflüssig,
ihm den Weg zu bereiten, weil er für die ihn Erkennenden selbst der Weg
wurde.
Daher dauerte die Taufe des Johannes nicht lange. Aber wie wurde der
Herr
gezeigt? Als niedrig, so dass deshalb Johannes die Taufe empfing, damit
in ihr
der Herr selbst getauft würde (Augustinus, Tractatus
in Io. Ev. IV, 9. 11. 12).
Mit dem Psalmisten wollen wir rufen:
Du, Herr, lässt meine
Leuchte erstrahlen,
mein Gott macht meine
Finsternis hell.
Mit dir erstürme ich
Wälle,
mit meinem Gott
überspringe ich Mauern.
Vollkommen ist Gottes
Weg,
das Wort des Herrn ist
im Feuer geläutert.
Ein Schild ist er für
alle, die sich bei ihm bergen.
Denn wer ist Gott als
allein der Herr,
wer ist ein Fels, wenn
nicht unser Gott?
Gott hat mich mit
Kraft umgürtet,
er führte mich auf
einen Weg ohne Hindernis.
Er ließ mich springen schnell
wie Hirsche,
auf hohem Weg ließ er
mich gehen (Ps 18, 29-34).
|
3 Niedziela Adwentu
Na drzwiach z
brązu (1330-1336) wykonanych przez Andrea Pisano (ok. 1290-1348)
zostało
przedstawione życie Jana Chrzciciela i alegorie cnót. Te drzwi, które
są najwcześniejszymi
z trzech spiżowych drzwi baptysterium we Florencji, zostały umocowane
na
południowej jego ścianie i są częściowo pozłocone. Na obu skrzydłach, w
czterech rzędach, w 20 obramowanych reliefach, zostały przedstawione
sceny z
życia i męczeństwo Jana, oraz w ośmiu obrazach, alegorie cnót
chrześcijańskich.
Na prawym skrzydle widzimy scenę z uczniami Jana Chrzciciela, którzy
świadczą o
cudach Jezusa. Jezus stoi przed dwoma chorymi i błogosławi ich. Grupa
siedmiu
mężczyzn, którzy są uczniami Jana, słucha Go. Jeden z nich nawet
wskazuje na
Jezusa. Gdy Jan znajdował się w więzieniu, posłał swoich uczniów do
Jezusa z
zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym, który ma
przyjść, czy też mamy czekać na kogoś innego? Odpowiedź Jezusa
brzmiała: Idźcie i opowiedzcie Janowi o tym, co słyszycie
i co widzicie (por. Mt 11, 2-5; Łk 7, 18-22). Być może mistrz
chciał
właśnie ten moment uwiecznić.
W Ewangelii na
dzisiejszą niedzielę (J 1, 6-8. 19-28) słyszymy o tym, że Jan
Chrzciciel daje
świadectwo o Jezusie. Ewangelista pisze, że on sam nie był światłem,
ale
powinien zaświadczyć o Światłości (por. J 1, 8). Na pytanie kapłanów i
lewitów Kto ty jesteś? odpowiedział, że on nie
jest ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani jakimś innym prorokiem. Na
ponowne
pytanie Kto ty jesteś? odpowiedział: Jam
głos wołającego na pustyni: Prostujcie
drogę Pańską (J 1, 23). Innymi słowami oraz używając innego obrazu,
powiedziałby: Ja jestem tylko lampą, On
jest Światłem. Faryzeusze zadali mu następne pytanie: Czemu
zatem chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani
prorokiem? (J 1, 25)
Św. Augustyn
komentuje to miejsce w Ewangelii następująco: Jan
odpowiadając im powiedział: „Ja chrzczę was wodą. Wśród was stoi
Ten, którego wy nie znacie” (J 1, 26). Nie widziano go, bo się uniżył i
dlatego
została zapalona jego lampa. Popatrzcie, jak on robi miejsce, ten,
który mógł
być uważany za kogoś innego. „Ten, który po mnie idzie, przyszedł
przede mną” –
jak już wyjaśniliśmy – został postawiony przede mną Ten, „którego
rzemyka u
sandałów Jego nie jestem godzien odwiązać” (J 1, 27). Jakże on się
uniżył! I
dlatego został wywyższony, bo kto się uniża, będzie wywyższony (Łk 14,
11)
(...) „Patrz, oto Baranek Boży, patrz, Ten gładzi grzech świata”, On
jest Tym,
o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie człowiek, który przyszedł
przede mną,
bo był przede mną”. „Po mnie przyjdzie On”, ponieważ urodził się
później.
„Przyszedł przede mną”, bo był już przede mną. „On był przede mną, bo
na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo”.
Dalej mówi
św. Augustyn: Jan otrzymał urząd
Chrzciciela, aby w wodzie pokuty przygotował drogę Panu, bo on sam nie
był
Panem. Gdy Pan został rozpoznany, stało się zbyteczne przygotowanie
Jemu drogi,
bo On dla rozpoznających Go sam stał się Drogą. Stąd chrzest Jana nie
trwał
długo. Ale jak został Pan wskazany? Jako uniżony, żeby Jan otrzymał
chrzest, którym
sam Pan mógł zostać ochrzczony (Augustinus, Tractatus
in Io. Ev. IV, 9. 11. 12).
Z psalmistą chcemy wołać:
Ty, bowiem,
Panie, zapalasz moją lampę,
Boże mój, Ty rozjaśniasz me ciemności.
Z Twoją pomocą zdobywam umocnienia,
dzięki mojemu Bogu mogę mur przeskoczyć.
Droga Boża jest nieskalana,
słowo Pana oczyszczone w ogniu.
On jest tarczą dla wszystkich, którzy Mu ufają.
Bo któż jest Bogiem oprócz Pana,
kto skałą prócz naszego Boga?
Bóg przepasuje mnie mocą,
nieskalaną czyni moją drogę.
Moim nogom daje szybkość gazeli
i stawia mnie na wyżynach (Ps 18, 29-34).
|