27. Sonntag im Jahreskreis
Das Gleichnis von den bösen Winzern (Mt 21, 33-44)
wurde im
goldenen Kodex aus Echternach (Germ. Nationalmuseum Nürnberg, Sign. Hs.
156 142) im Bild gefasst. Die Pergamenthandschrift (1030-1050),
die zu dem
Echternacher Kloster gehörte, bietet vor den vier Evangelientexten
jeweils
4-seitige Bilderzyklen in Streifenkompositionen an. Unsere Illustration
befindet sich auf fol. 77r als zweite Bildseite des Leben-Jesu-Zyklus
vor dem
Lukasevangelium. Sie verteilt sich über die drei Streifen der Bildseite
und präsentiert
sich als sehr ausdruckstark: die Formen genau und die Farben kräftig.
Es war ein
Gutsbesitzer, der legte einen Weinberg an, zog ringsherum einen Zaun,
hob eine
Kelter aus und Baute einen Turm (Mt 21, 33a) – so beginnt die
Erzählung
Jesu. Das Bild zeigt das gelungene Werk: Hoch und massiv der Wachturm (turris)
in der Mitte, massiv und doch kunstvoll verziert die Kelter (torcular),
von zierlichen grünenden Reben umwachsen. Der Besitzer, hier als
Familienvater
(pater familias)
bezeichnet, spricht mit drei Winzern (agricolae)
und ist zufrieden: sein Weinberg (vinea)
ist eine sichere Anlage,
deren imposanter Zaun (saepes)
etwaige Besitzansprüche
angrenzender Winzer abwehren und die Rebstöcke vor den Schäden durch
wilde
Tiere schützen wird. Dass der stämmige Mann links der Herr des
Weinbergs ist,
ist zu ersehen aus dem goldenen Stab, den er in der Linken hält. Mit
der
Rechten zeigt er am Turm vorbei in Richtung der Reben und der Kelter:
Es ist
der Augenblick, wo er den Weinberg an die Winzer verpachtet. Der
Vordere
streckt seine rechte Hand aus, damit der Pachtvertrag per Handschlag
abgeschlossen wird. Aus dem weiteren Verlauf des Gleichnisses erfahren
wir,
dass der Pachtvertrag eine Klausel beinhaltet: Der Gutsbesitzer behält
sich das
Recht vor, zur Zeit der Lese seinen Anteil an den Früchten holen zu
lassen
(vgl. Mt 21, 34).
Als nun die Erntezeit
kam (Mt 21, 34) passierte folgendes: die bösen Winzer, die bereits
auf die
Diener gewartet hatten und auf der Lauer lagen, packten
seine Knechte; den einen prügelten sie, den anderen brachten
sie um, einen dritten steinigten sie, mit allen weiteren machten sie es genauso (Mt 21, 35-36).
Das Bild zeigt, dass der vordere Knecht sich das verletzte Auge zuhält.
Zwei
Knechte brechen unter den Steinwürfen und Lanzenstichen zusammen, zwei
andere
sind bereits tot. Bei allen fließt das Blut in Strömen.
Zuletzt sandte er
seinen Sohn zu ihnen; denn er dachte: Vor meinem Sohn werden sie
Achtung haben
(Mt 21, 37) – erzählt Jesus weiter. Da steht er, der Sohn, schmächtig,
noch nicht
ausgewachsen, ein halbes Kind noch. Doch das Anliegen des Vaters ist
ernst: Es
gilt, wie im Vertrag vereinbart, seinen Anteil an Trauben sicher zu
stellen.
Der Sohn ist des Vaters ganze Hoffnung, darum ist diese Szene vor einem
gewaltigen grünen Berg gemalt. Da muss es doch um mehr gehen als um
Trauben.
Und so kommt die Theologie mit ins Spiel: Der Vater sandte seinen
einzigen Sohn
Jesus Christus. Der soll ihm seinen Anteil sicherstellen, das
auserwählte Volk
Israel, mit dem er einen Bund geschlossen hat. Aber er leidet das
Schicksal
vieler Propheten vor ihm (vgl. Mt 23, 34-37). Er wird mit gewaltigen
Lanzen
getötet, einer packt ihn an den Füssen und schleift ihn aus dem
Weinberg
hinaus. Es ist auffallend, dass von Bildstreifen zu Bildstreifen der
Zaun und
die von ihm umgrenzte Fläche immer kleiner werden. Es ist gewissermaßen
ein
Fokussieren auf das Wesentliche hin: die Liebe, die sich wehrlos
hingibt.
Das Reich Gottes wird
euch weggenommen und einem Volk gegeben werden, das die erwarteten
Früchte
bringt (Mt 21, 43) – sagte Jesus. Gott hat Israel als seinen
Weinberg
angelegt. Aber die Winzer verweigern die Ernte. Die Knechte, die
Propheten, die
Gott schickt, erleiden ein schlimmes Los. Auch sein eigener Sohn. Soll
das
bedeuten, dass Israel verworfen und die Kirche an seine Stelle getreten
ist?
Angesprochen wird nicht Israel, sondern die Führer des Volkes. Jesus
spricht
von einem anderen Volk, von der Kirche. Für Israel und Kirche ist in
gleicher
Weise gültig, dass sie nach dem gleichen Kriterium rekrutiert werden.
Beide
stehen unter dem gleichen heilsgeschichtlichen Gesetz: Die Erwählung
will mit
den angemessenen Früchten beantwortet werden.
Herr, wir sind dein Weinberg.
Herr, du bist zugleich der Sohn des Weinbergbesitzers.
Herr, wir möchten dir die guten Früchte bringen.
|
27 Niedziela Zwykła
Przypowieść o
przewrotnych dzierżawcach winnicy (Mt 21, 33-44) została przedstawiona
na
obrazie w tzw. Codex
Aureus Epternacensis (Germ.
Nationalmuseum Nürberg, Sign. Hs. 156 142).
Ten pergaminowy rękopis (1030-1050), należący kiedyś do klasztoru w
Echternach,
zawiera cykle obrazów na 4 stronach, namalowane w kompozycji po 3 pasy
na
stronie i poprzedzające kolejne teksty Ewangelii. Nasza ilustracja
znajduje się
na fol. 77r jako druga strona przed Ewangelią św. Łukasza, zaopatrzona
w obrazy
z cyklu życia Jezusa. Rozpościera się ona na trzy pasy ilustrowanej
strony i
jest wyposażona w bardzo reprezentatywne formy wyrazu, jak mocne kolory
i
dokładne formy.
Był pewien
gospodarz, który założył winnicę,
otoczył ją płotem, wykopał w niej tłocznię i zbudował wieżę (Mt 21, 33a) – tak rozpoczyna się
opowiadanie Jezusa. Obraz ukazuje udane dzieło: wysoką i masywną wieżę
warowną
(turris) w środku,
masywną i pięknie ozdobioną zieleniącymi się latoroślami tłocznię (torcular). Właściciel, nazwany tutaj ojcem rodziny
(pater familias),
rozmawia z trzema rolnikami (agricolae) i jest zadowolony, że jego winnica (vinea) jest zabezpieczonym zieleńcem, którego
imponujący płot (saepes) może ochronić go przed wszelkimi roszczeniami
graniczących właścicieli
winnic, a winorośle przed szkodami dzikich zwierząt. To, że po lewej
stronie
widzimy właściciela winnicy, możemy rozpoznać po złotym drążku, który
trzyma w
lewej ręce. Prawą ręką natomiast wskazuje w kierunku latorośli i
tłoczni. Jest
to moment wydzierżawienia winnicy rolnikom. Stojący z przodu wyciąga
swoją
prawą rękę, aby przybiciem ręki – jak to było zwyczajem – zawrzeć umowę
o
dzierżawę. Z dalszego ciągu przypowieści dowiadujemy się, że umowa o
dzierżawie
zawierała następującą klauzulę: właściciel rezerwuje sobie prawo, by z
nadejściem winobrania zebrać należną mu część owoców (por. Mt 21, 34).
Gdy nadszedł
czas zbiorów (Mt 21, 34) wydarzyło
się, co następuje: źli
rolnicy, czekający i czatujący już na sługi, chwycili ich,
jednego obili, drugiego zabili, trzeciego zaś
ukamienowali, z pozostałymi tak samo
postąpili (Mt 21, 35-36). Obraz pokazuje z przodu sługę, który
zakrywa
swoje skaleczone oko. Dwaj słudzy leżą powaleni przez rzuty kamieniami
oraz ciosy
włócznią, a następni dwaj już nie żyją. Wszyscy są zbroczeni krwią.
W końcu
posłał do nich swego syna, tak sobie
myśląc: Uszanują mojego syna (Mt
21, 37) – opowiada Jezus dalej. Oto stoi syn, szczupły i jeszcze
młody; jeszcze dziecko. Jednak sprawa ojca jest poważna: on chce
zabezpieczyć
swój udział w winogronach, zgodnie z umową. Syn jest całą nadzieją
ojca,
dlatego scena ta namalowana została przed ogromną zieloną górą. Tu musi
chodzić
o coś więcej niż tylko o winogrona. I tak wchodzi tutaj na scenę
teologia:
Ojciec wysłał swojego jedynego Syna, Jezusa Chrystusa. On powinien Mu
zabezpieczyć Jego dział, wybrany naród Izraela, z którym zawarł
przymierze. Ale
dzieli On los wielu proroków przed Nim (por. Mt 23, 34-37). Mordują Go
wielkimi
włóczniami i chwytając za nogi, wyrzucają Go z winnicy. Zadziwia nas
to, że
stopniowo zmniejsza się płot i przez niego zakreślana powierzchnia. To
jest
swoistego rodzaju koncentracja na najważniejszym: na bezbronnej
miłości, która
się oddaje.
Królestwo
Boże będzie wam zabrane, a dane
narodowi, który wyda jego owoce (Mt
21, 43) – powiedział Jezus. Bóg założył Izrael jako swoją winnicę.
Rolnicy natomiast odmawiają Mu Jego udziału. Słudzy Jego, posłani przez
Niego
prorocy, doświadczają ciężkiego losu. Także Jego własny Syn. Czy znaczy
to, że
Izrael został odrzucony, a na jego miejsce wszedł Kościół? To nie do
Izraela
odnosi się ten zarzut, tylko do przywódców ludu. Jezus mówi o innym
narodzie, o
Kościele. Do Izraela i do Kościoła odnosi się to samo, według tych
samych kryteriów
następuje rekrutacja. Oba poddane są jednemu historiozbawczemu prawu:
ich
odpowiedzią na wybranie powinno być przynoszenie właściwych owoców.
Panie, jesteśmy Twoją winnicą.
Panie, Ty jesteś jednocześnie Synem Właściciela winnicy.
Panie, chcemy przynosić Tobie dobre owoce.
|