20. Sonntag im Jahreskreis
Ein Bild aus dem Codex Aureus Epternacensis, der
sich seit 1955 im Germanischen Nationalmuseum in Nürnberg (Sign. Hs.
156 142) befindet, erzählt die Geschichte mit der Kanaanäerin aus
dem
Matthäusevangelium (Mt 15, 21-28). Der Kodex, wie schon sein Name sagt,
ist in
der Schreib- und Malatelier der Benediktinerabtei Sankt-Willibrord in
Echternach zwischen 1030-1050 entstanden. Sein Name drückt aus, dass
der Text
der Evangelien ganz in goldenen Buchstaben geschrieben ist und dass das
Buch, als
prächtiges Stück und sozusagen als Vorlage für die weitere Produktion,
bis zur
Französischen Revolution im Echternacher Kloster aufbewahrt wurde. Das
Evangelienbuch umfasst 136 Pergament-Blätter und enthält 60 Bild- und
Zierseiten sowie 500 Initialen. Den vier Evangelientexten gehen jeweils
4-seitige Bilderzyklen in Streifenkomposition voraus.
Unsere Illustration (fol. 52v) stellt den rechten
Abschnitt
des Bildes dar. In ihr ist die innere Entwicklung der
Auseinandersetzung Jesu
mit der kanaanäischen Frau in zwei nahtlos einander überfließenden
Bildern
meisterhaft wiedergegeben. In der linken Hälfte der Illustration
schreitet
Jesus gestikulierend und erklärend vor zwei seiner Jünger daher.
Schüchtern und
unauffällig hat sich die Frau genähert und bringt, sich verbeugend und
beide
Hände bittend erhoben, ihr Anliegen vor Jesus. Doch weder Jesus noch
die zwei
Jünger hinter ihm nehmen sich ihrer an. Petrus will mit abwehrender
Geste die
heidnische Frau von Jesus fernhalten, damit der Meister durch diese
Begegnung
nicht unrein wird. Sie schreit: Hab
erbarmen mit mir, Herr, du Sohn Davids! (Mt 15, 22) Jesus beachtet
zuerst
die Bittende nicht und weist sie hart zurück: Ich bin nur
zu den verlorenen Schafen der Hauses Israel gesandt (Mt
15, 24). In der rechten Hälfte der Illustration wendet der Herr sich
der Frau
zu und sagt: Es ist nicht recht, das Brot
den Kindern wegzunehmen und den Hunden vorzuwerfen (Mt 15, 26).
Diese harte
Antwort aus dem Munde Jesu kann man zwar verstehen, wenn man weiß, dass
die
Kanaaniter für die Juden Ausländer und Heiden waren; aber der Vergleich
mit den
Hunden muss die arme Frau doch schwer getroffen haben. Zweimal hat sie
wohl
schlucken müssen. Aber sie hat sofort eine Antwort gefunden: Herr, auch die Hündlein essen von den
Brocken, die vom Tische ihrer Herren fallen (vgl. Mt 15, 27). Der
Herr
erwiderte ihr: Frau, dein Glaube ist
groß. Was du willst, soll geschehen (Mt 15, 28). Dieses Ereignis
bildet
eine Verbindung mit dem Petrus aus dem Evangelium des letzten Sonntags.
Er rief
Jesus zu: Herr, rette mich! und am
Ende bekannte er: Wahrhaftig, du bist
Gottes Sohn.
Die fremde Frau hat gleich am Anfang das Bekenntnis
ausgerufen: Hab erbarmen mit mir, Herr,
du Sohn Davids! Glaube und Demut
waren schon bei ihr da. Petrus musste noch wachsen, um Beides zu
besitzen. Die
Geschichte zeigt uns, wie die Botschaft Jesu und seine Werke weitere
Kreise
ziehen. Er ist nicht nur zum auserwählten Volk gekommen, sondern auch
zu den
Fernstehenden. Die Vergleiche: Kinder und Hunde, Brot und Brotreste,
bringen
uns bestimmt in Staunen. Die Sprache Jesu ist sehr deutlich. Im Grunde
genommen, ihm geht es mehr um den Glauben der Frau, als um Heilung
ihrer
Tochter. Er lobt sie. Wichtiger ist für ihn, dass die Leute begreifen,
dass
seine Sendung universal ist. Manchmal wundert uns die Weise, mit der
Jesus mit
den Menschen umgeht. Zwei gelungene Details hat der Maler in die
Illustration
eingebaut. Jesus, der sich in der ersten Szene von der Bittenden
abwendet,
wendet sich ihr in der zweiten Szene zu und sogar in Liebe beugt er
sich über
sie. Die Frau, die die Erhörung ihrer Bitte erfahren hat, ist in der
zweiten
Szene anders gekleidet als in der ersten. Sie hat jetzt ein leuchtend
rotes
Kleid an, das ihre Liebe zu Jesus symbolisiert. Jesus führt uns oft
seinen Weg
von der kalten Fremde des Unglaubens zur warmen Nähe des Vertrauens.
Der Glaube, den du von uns erwartest, lieber Herr,
ist ein demütiger Glaube, der auch dann liebt,
wenn er zurückgewiesen wird -
ein Glaube mit demütigem Herzen.
Gib mir einen solchen Glauben, mein Herr!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Ein sehr menschlicher Jesus. Das Markus-Evangelium, S. 87)
|
20 Niedziela Zwykła
Ilustracja z Codex
Aureus Epternacensis, który od
1955 roku znajduje się w Gemanisches Nationalmuseum w Norymberdze
(Sign. Hs.
156 142), przedstawia opowiadanie o niewieście kananejskiej z
ewangelii
św. Mateusza (Mt 15, 21-28). Kodeks ten powstał w latach 1030-1050 w scriptorium opactwa benedyktyńskiego
Sankt-Willibrord w Echternach. Jego nazwa oznacza, że teksty ewangelii
w
całości zostały napisane złotą literą. Ta okazała księga, jako wzór dla
dalszych kodeksów, pozostała w klasztorze aż do rewolucji francuskiej.
Ewangeliarz ten obejmuje 136 kart pergaminowych i zawiera 60 stron z
obrazami i
ozdobami oraz 500 inicjałów. Kolejne cztery teksty ewangelii
poprzedzają cykle
obrazów na 4 stronach, namalowane w kompozycji po 3 pasy na stronie.
Nasza ilustracja
(fol. 52v) stanowi prawą część obrazu (dolnego pasa). Na niej, w dwóch
bez szwu
połączonych obrazach, po mistrzowsku oddano wewnętrzny rozwój dysputy
Jezusa z
Kananejką. W lewej części ilustracji Jezus, gestykulując i objaśniając,
kroczy
przed dwoma swoimi uczniami. Nieśmiało i dyskretnie przybliżyła się
kobieta i w
geście pochylenia oraz uniesionych rąk przedstawia swoją prośbę
Jezusowi. Ani
Jezus, ani Jego uczniowie nie zajmują się kobietą. Piotr chce gestem
swojej
ręki zatrzymać kobietę na dystans, aby Nauczyciel nie stał się
nieczystym w
spotkaniu z nią. Ona jednak woła: Ulituj
się nade mną, Panie, Synu Dawida! (Mt 15, 22) Jezus początkowo nie
zważa na
błagającą kobietę i odpowiada jej odpychająco: Jestem
posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela (Mt
15, 24). W prawej części ilustracji Pan zwraca się do kobiety i mówi: Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom i
rzucić psom (Mt 15, 26). Tę trudną odpowiedź Jezusa można
zrozumieć, jeśli
się pamięta o tym, że Kananejczycy byli dla Żydów obcymi i poganami.
Jednak to
porównanie do psów musiało tę biedną kobietę bardzo zaboleć. Już dwa
razy
musiała przełknąć ślinę. Ale od razu znalazła odpowiedź: Tak,
Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołu
ich panów (Mt 15, 27). A Pan jej odpowiedział: O
niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz
(Mt 15, 28). To wydarzenie przypomina Piotra z ewangelii poprzedniej
niedzieli.
Wołał on do Jezusa: Panie, ratuj mnie!
A na końcu wyznał: Prawdziwie jesteś
Synem Bożym.
Ta obca kobieta od razu na początku wyznała: Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!
Ona już posiadała wiarę i pokorę. Piotr natomiast musiał jeszcze
wzrastać, aby
je posiąść. To opowiadanie pokazuje nam, że nauka i dzieła Jezusa
zataczają
coraz szersze kręgi. On nie przyszedł tylko do narodu wybranego, ale
także do
stojących jeszcze z dala. Porównania jak: dzieci, psy, chleb i
okruszyny
wprowadzają nas na pewno w zdumienie. Mowa Jezusa jest bardzo
bezpośrednia. W
zasadzie nie chodziło Mu tylko o uzdrowienie córki tej niewiasty, ale o
jej
wiarę. Nawet chwali ją. Ważniejsze jest dla Niego, aby ludzie
zrozumieli, że Jego
posłannictwo jest uniwersalne. Czasami dziwi nas sposób, w jaki Jezus
obchodzi
się z ludźmi. Jeszcze dwa szczegóły umieścił malarz w swojej
ilustracji. Jezus,
który w pierwszej scenie jest odwrócony od proszącej kobiety, zwraca
się ku
niej w drugiej scenie i nawet z miłością się nad nią pochyla. Natomiast
niewiasta, doznawszy wysłuchania swojej prośby, jest w drugiej scenie
inaczej
ubrana niż w pierwszej. Teraz nosi ona lśniąco czerwoną suknię,
symbolizującą
jej miłość do Jezusa. On często prowadzi nas swoją drogą od zimnej
obczyzny
niewiary do bliskości ciepłego zaufania.
Wiara, której od nas oczekujesz, Panie,
jest pokorną wiarą, która nawet wtedy kocha,
gdy bywa odepchnięta -
wiara z pokornym sercem.
Daj mi takiej wiary, mój Panie!
(Robert L. Knopp. Das Evangelium beten. Ein sehr menschlicher Jesus. Das Markus-Evangelium , s. 87)
|