16. Sonntag im Jahreskreis
Unter den wenigen Bildern in der christlichen
Kunst zum
Thema: Sämann, Unkraut und Weizen habe ich eine bildliche Darstellung
zum
heutigen Evangelium (Mt 13, 24-30) gefunden. Das Bild von Albin Egger
(1868-1926), österreichischer Historienmaler, schmückt die Wand des
Kriegerdenkmals in Lienz (Österreich). Die Kapelle wurde am 8.09.1924
gesegnet.
Auf dem Bild sehen wir einen Mann in Jeanshose und Hut, der gerade am
säen ist.
Neben ihn geht ein anderer Mann, der sehr dunkel aussieht und die
gleiche
Tätigkeit vornimmt. Das sind die zwei, von denen Jesus in seinem
Gleichnis
sagte: ein Mann, der guten Samen säte und sein Feind, der Unkraut
ausstreute
(vgl. Mt 13, 24-25). Ein modernes Bild führt uns ganz schlicht, ohne
großen
Aufwand, das vor die Augen, wovon Jesus sprach. In der Erzählung Jesu
ist die
Rede von Acker, Samen, Unkraut, Feind, Ernte und Arbeiter bei dieser
Ernte. Er
spricht vom Menschensohn und seinem Wort. Er nimmt den Platz vom Sämann
an. Die
Kirche hat das sofort erkannt, wenn sie im Halleluja-Vers vor dem
Evangelium
singen lässt: Der Samen ist das Wort
Gottes, und der Sämann ist Christus (15. Sonntag im J.). Jesus
erklärt
persönlich in seiner Deutung zu diesem Gleichnis, dass der Acker die
Welt ist
und den Samen die Söhne des Reiches sowie das Unkraut die Söhne des
Bösen
darstellen. Der Feind in der Erzählung Jesu ist der Teufel, die Ernte
bedeutet
das Ende der Welt und die Arbeiter sind die Engel. Vom Unkraut sagte
er, dass
die Verführer und Übertreter des Gottes Gesetzes am Ende der Welt
gesammelt und
vernichtet werden (vgl. Mt 13, 41-42a). In diesem Moment kommt mir
folgender
Gedanke in den Sinn. Die Bibel, das Wort Gottes für uns, scheint
unbekannt und
unbeliebt zu sein, manchmal auch bei den Christen. Jenes uralte Buch
aus längst
vergangener Zeit – wie nicht wenige sagen – scheint keine Bedeutung für
einen
kritischen Zeitgenossen zu haben.
Peter Hahne hat in seinem Buch Schluss
mit lustig einen Aufsatz „Leben mit dem Power-Buch“ über
die Bibel geschrieben. Er zitiert sämtliche Zeitschriften, was sie
aktuell zur
Bibel sagen, z.B. Lifestyle-Magazin „Elle“ schreibt: „Und siehe, sie
ist wieder
da: Die Bibel, das Powerbuch, feiert ein wundersames Comeback. Gerade
jungen
Leuten offenbart sich die Heilige Schrift als göttlicher Lesestoff“.
Die
„Spiegel“ rühmt im Jahr der Bibel 2002, dass es sich beim Buch der
Bücher „um
ein Werk voller Saft und Kraft, voller Lust und Leid handelt“. Die
liberale
„Zeit“ widmet der Bibel eine Titelseite und schreibt: „Das Buch der
Bücher ist
der Schlüssel zu Literatur, Musik und Malerei. Auch zum Bioethikstreit“
und
kommt zu dem Schluss: „Die Bibel ist das Buch, ohne das man nichts
versteht“.
Peter Hahne schreibt weiter: „Die Bibel bietet Informationen über die
Tagesaktualität hinaus. Nachrichten zum Nach-Richten, zum Aus- und
Aufrichten.
Nur der richtet in unserer verworrenen und vergänglichen Zeit etwas
aus, der
sich nach dieser ewigen Botschaft ausrichtet. In einer Welt der leeren
Worte
und falschen Versprechungen sehnen sich die Menschen nach Verheißungen,
auf die
Verlass ist. Wert-Worte, Wahrheit, Weisheit, Worte des Lebens. Keiner
will sich
mehr mit religiösen Leckerbissen abspeisen lassen. Wir brauchen
Lebensbrot,
nachhaltige Lebensmittel. Gottes Wort und Wille sind Mittel zum Leben,
echte
Lebenshilfe (...)
Kein Buch ist so nah am Menschen. Die Bibel macht Gott groß, ohne den
Menschen
klein zu machen. Das ist ohne Beispiel in den Weltreligionen“ (Schluss
mit
lustig. Leben mit dem Power-Buch, S. 123-125).
Wir haben eben gelesen: Wir brauchen Lebensbrot.
Die Worte
Gottes, die das Buch der Bücher enthält, könnten für uns wie ein Brot
werden,
wenn wir möchten. Durch das tägliche Lesen werden wir von ihnen
ernährt. Die zu
vielen Informationen, Nachrichten und Flocken, die uns täglich durch
Medien
erreichen, sind wie das Unkraut auf dem Acker der Seele. Sie werden von
unserem
Feind geliefert, der mit Sicherheit nicht das Gute in unserem Leben
fördern
will. Lassen wir den guten Samen des Wortes Gottes in uns wachsen und
reifen.
Herr, du bist das Wort des Vaters.
Du bist der Sämann, der unterwegs ist.
Herr, du bist der geduldige und Hoffnung schenkende.
|
16 Niedziela Zwykła
Wśród niewielu
obrazów w sztuce chrześcijańskiej do tematu siewcy, ziarna i chwastu,
znalazłem
obrazowe przedstawienie dzisiejszej ewangelii (Mt 13, 24-30). Obraz
Albina
Eggera (1868-1926), austriackiego malarza historii, zdobi ściany
pomnika
wojennego w Lienz w Austrii. Kaplica ta została poświęcona 8.09.1924
roku. Na
obrazie widzimy mężczyznę w spodniach jeansowych i w kapeluszu, który
zasiewa
ziarno. Obok niego idzie inny mężczyzna, ciemnego koloru, i wykonuje tę
samą
czynność. To są ci dwaj, o których Jezus opowiedział w swojej
przypowieści:
człowiek, który posiał dobre nasienie i nieprzyjaciel, który nasiał
chwastu
(por. Mt 13, 24-25). Ten współczesny obraz stawia nam przed oczy,
zupełnie
skromnie i bez większego nakładu to, o czym Jezus mówił. W opowiadaniu
Jezusa
jest mowa o roli, ziarnie, chwaście, nieprzyjacielu, żniwach i żeńcach.
Mówi On
o Synu Człowieczym i o Jego słowie. On zajmuje miejsce siewcy. Kościół
od razu
to rozpoznał, gdyż każe śpiewać przed ewangelią: Ziarnem
jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus (15. Niedziela w
ciągu roku). Jezus osobiście tłumaczy w swoim komentarzu do
przypowieści, że
rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, a chwastem zaś
synowie
Złego. Nieprzyjacielem w opowiadaniu Jezusa jest diabeł, żniwem jest
koniec
świata, a żeńcami są aniołowie. O chwaście powiedział, że wszystkie
zgorszenia
oraz ci, którzy dopuszczają się nieprawości, zostaną zebrane i
zniszczone (por.
Mt 13, 41-42a). W tym momencie przychodzi mi następująca myśl, że
Biblia, która
jest Słowem Bożym dla nas, wydaje się być nieznaną i nielubianą,
czasami nawet
u chrześcijan. Ta prastara księga z zaprzeszłych czasów – jak to wielu
mówi –
wydaje się nie mieć żadnego znaczenia dla współczesnego, krytycznego
człowieka.
Peter Hahne w
swojej książce Schluss mit lustig
(Koniec z rozrywką) napisał rozdział o Biblii Leben mit
dem Power-Buch (żyć
mocną księgą). Cytuje on niektóre czasopisma, piszące aktualnie o
Biblii.
Magazyn „Elle“ pisze: „Patrzcie, ona powróciła. Biblia, ta mocna
księga,
świętuje swój cudowny powrót. Akurat młodym ludziom Pismo święte objawia się jako
boska lektura“.
„Spiegel“ pisał w Roku Biblii 2002, że „przy Księdze Ksiąg chodzi o
dzieło
pełne soków i mocy, radości i cierpienia“. Liberalne czasopismo „Zeit“
poświęca
biblii stronę tytułową pisząc, że „Księga Ksiąg jest kluczem do
literatury,
muzyki i malarstwa. Także do bioetyki“ i na końcu stwierdza, że „Biblia
jest
księgą, bez której nic nie można pojąć“. Peter Hahne pisze dalej, że
„Biblia
podaje informacje wykraczające poza codzienność; wiadomości do poprawy,
do
ustawienia i podniesienia. Tylko ten ustawia coś dobrze w naszych
zagubionych i
przemijających czasach, kto się kieruje tą wieczną Nowiną. W świecie
pustych
słów i fałszywych obietnic, ludzie tęsknią za obietnicami, na których
można
polegać. Słowa o wartości, prawda, mądrość, słowa życia. Nikt już
więcej nie
chce się zadowolić religijnymi kąskami. Potrzebujemy raczej chleba
życia,
trwałe środki żywności. Słowo Boże i Jego wola są środkami do życia,
prawdziwą
pomocą do życia (...) żadna
książka nie jest tak bliska człowiekowi. Biblia czyni wielkim Boga, nie
umniejszając
przy tym człowieka. To jest niepowtarzalne wśród religii świata“.
(Schluss mit lustig.
Leben mit dem Power-Buch, s. 123-125)
Czytaliśmy przed
chwilą: potrzebujemy chleba życia. Słowa Boga, które zawiera Księga
Ksiąg,
mogłyby stać się dla nas chlebem, jeśli tylko zechcemy. Poprzez
codzienne ich
czytanie będziemy nimi karmieni. Informacje, wiadomości i nowinki,
których jest
za dużo i które nas codziennie osiągają poprzez media, są jak chwasty
na roli
naszej duszy. Są one dostarczane przez naszego Wroga, który na pewno
nie chce
popierać dobra w naszym życiu. Pozwólmy dobremu ziarnu Słowa Bożego
rosnąć i
dojrzewać w nas.
Panie, Ty jesteś Słowem Ojca.
Ty jesteś Siewcą w drodze.
Panie, Ty jesteś cierpliwy i darujący nadzieję.
|