10. Sonntag im Jahreskreis
Für das Evangelium des heutigen Sonntags hat der
Miniator
des Egbert Codex (980-993) zwei Miniaturen vorgesehen. Die erste, auf
fol. 28v,
berichtet auf ihre Art über die Berufung des Zöllners Levi (vgl. Mt 9,
9). Die
zweite, auf fol. 29r, hat schon das Gastmahl bei Levi zum Thema (vgl.
Mt 9,
10-13). Nach seiner Bekehrung lädt Levi Jesus mit den Aposteln zu einem
Festmahl ein. Viele Zöllner und Sünder gesellen sich dazu. Das Bild
zeigt uns
den im Bedeutungsmaßstab übergroßen Jesus, der überdies noch auf einem
erhöhten
Thron vor einem Haus sitzt und sich belehrend über die auf einer
niedrigeren
Bank sitzenden Apostel hinweg an die Schriftgelehrten wendet, welche
die
Apostel zur Rede gestellt hatten. Die Darstellung des Gastmahles ist
auf drei
Apostel beschränkt. Die stark gekürzten Überschriften über den Köpfen
von Jesus
und Apostel (IHS und Apostoli) helfen
uns bei der
Identifikation. Anstelle eines Tisches haben die Apostel ein langes
Tuch über
ihre Knie gebreitet und die Brote liegen darauf. Das über die Knie
gebreitete
Tuch findet sich nochmals bei dem Mahl vor der Himmelfahrt Christi
(fol. 100v).
Der mittlere Apostel führt eine Speise zum Mund. Die beiden äußeren
wenden sich
endsprechend an Christus (vielleicht ist das der Petrus mit grauen
Haaren) und
an die Schriftgelehrten (es könnte der Johannes sein). Aus dem
Vergleich beider
Bilder ziehen wir die Schlussfolgerung, dass der bekehrte Matthäus mit
den
schwarzen Haaren und dem Bart fehlt. Die Schriftgelehrten sind genauso
groß,
wie Jesus. Sie sind kompositorisch ihm gleichgestellt. Er gibt ihnen
die
Antwort. Der Codex Aureus aus Echternach (Nürnberg, fol. 20r) setzt die
beiden
Szenen der Berufung und des Mahles in einem Streifen nebeneinander. Das
kostbare Evangeliar des Hildesheimer Domschatzes (Cod. DS 18) vereinigt
die
beiden Szenen übereinander (fol. 18v). Der neue Jünger Jesu, Matthäus,
war ein
reicher Mann, mit Beruf und Zukunft. Bis zu diesem Zeitpunkt hat er auf
eigene
Rechnung gearbeitet, dem weltlichen Herrn gedient. Von jetzt an ist er,
der steinreiche
Mann, in den Augen der anderen bettelarm geworden. Aber so ist es gar
nicht.
In einem Büchlein „Schluss mit lustig“ von Peter
Hahne habe
ich einen Aufsatz mit dem Titel „Steinreich und bettelarm“ gefunden.
Der Autor
stellt fest, dass „keine Generation ihren Kindern mehr Gut und Geld
vererbt hat
als die heutige. Mehr als 15 Millionen deutsche Haushalte werden bis
zum Jahr
2010 erben. Etwa zwei Billionen Euro, über ein Fünftel des gesamten
Privatvermögens, geht in die Hände der nachfolgenden Generation. So
viel wie
noch nie. Doch die Grundfrage ist: Was vererben wir jenseits der
materiellen
Werte? Kann es sein, dass ausgerechnet die reichste Generation aller
Zeiten in
dieser Frage bettelarm ist?“ Elisabeth Noelle-Neumann vom Allensbacher
Institut
schreibt, was für sie persönlich die erschütterndste Tendenz bei ihren
jahrzehntelangen demoskopischen Untersuchungen sei: „Dass es immer
weniger
Eltern wichtig ist, ihren Kindern die Werte weiterzugeben, die für sie
wesentlich waren“. Sie wollen ihre Kinder gar nicht mehr beeinflussen
(erziehen), „am wenigsten im Glauben, in ihren Überzeugungen, in ihren
Werten.
Ein Irrweg, traurig für Eltern und Kinder“. Im vereinten Europa sieht
es für
Deutschland (für andere Länder auch) düster aus: „Im internationalen
Vergleich
christlicher Vitalität steht Deutschland negativ da“ (dpa). So besuchen
die
Iren im Jahresdurchschnitt 38 Gottesdienste, Polen 33, Italiener 21,
die
Deutschen (in alten Bundesländern!) nur 10.
Der für Jesu Sache neu gewonnener Matthäus und
viele andere
sind reich geworden in den Augen Gottes, weil sie Jesus nachgefolgt
sind –
nicht unbedingt gleich als Priester oder Ordensleute. Sie zeigen uns,
wie man
steinreich beim Gott werden kann.
Jesus, rufe auch uns zu deiner Nachfolge.
Jesus, komme zu uns und bleibe bei uns.
Jesus, wir brauchen einen Arzt, wie du.
|
10 Niedziela Zwykła
Miniator kodeksu
Egberta (980-993) przygotował na dzisiejszą niedzielę dwie miniatury.
Pierwsza
na fol. 28v opowiada na swój sposób o powołaniu celnika Leviego (por.
Mt 9, 9).
Natomiast druga na fol. 29r tematyzuje już ucztę u Leviego (por. Mt 9,
10-13).
Po swoim nawróceniu Levi zaprasza Jezusa i Jego uczniów do siebie na
biesiadę.
Wielu celników i grzeszników się dołączyło. Obraz pokazuje nam
nadzwyczaj
dużego Jezusa, który siedzi na podniesionym tronie przed domem. Zwraca
się On
do uczonych w Piśmie, ponad siedzącymi na niższej ławce Apostołami,
których oni
zagadnęli. Przedstawienie uczty jest zredukowane do trzech Apostołów.
Mocno
skrócone napisy nad głowami Jezusa i Apostołów (IHS
oraz Apostoli)
pomagają nam w identyfikacji. Zamiast stołu, widzimy jak Apostołowie
rozpostarli długi materiał na swoich kolanach i położyli na nim chleby.
Ten na
kolanach rozpostarty materiał znajdujemy jeszcze raz podczas uczty
przed
Wniebowstąpieniem Jezusa (fol. 100v). Apostoł siedzący w środku podnosi
akurat
kawałek chleba do ust. Obaj zewnętrzni zwracają się odpowiednio do
Jezusa (może
ten z siwymi włosami to Piotr) oraz do uczonych w Piśmie (może być to
Jan). Z
porównania obu miniatur wynika, że brakuje nawróconego Mateusza z
czarnymi
włosami i brodą. Uczeni w Piśmie są tej samej wielkości, co Jezus.
Postawiono
ich kompozycyjnie na równi z Jezusem. On im odpowiada. Codex
Aureus z Echternach (Nürnberg, fol. 20r) postawił obie sceny,
powołania i uczty, w jednym pasie obok siebie. Natomiast cenny
ewangeliarz ze
skarbca katedry w Hildesheim (Cod. DS 18) połączył obie sceny
umieszczając je,
jedną nad drugą (fol. 18v). Nowy uczeń Jezusa, Mateusz, był bogatym
człowiekiem
z zawodem i przyszłością. Aż do tego momentu pracował na własny
rachunek,
służąc świeckiemu panu. Od teraz stał się on, ten bogaty człowiek,
biednym w
oczach wielu. Ale tak naprawdę, to tak nie jest.
W książeczce
Petera Hahne „Schluss mit lustig” (Koniec z zabawą) znalazłem rozdział
z
tytułem „Steinreich und bettelarm” (Bardzo bogaci, a jednak bardzo
biedni).
Autor stwierdza, że „żadne pokolenie nie pozostawiło swoim dzieciom
tyle dóbr i
pieniędzy, co dzisiejsze. Ponad 15 milionów gospodarstw domowych do
2010 roku
będzie dziedziczyło. Około 2 biliony euro, jedna piąta całej prywatnej
własności, przejdzie w ręce przyszłej generacji. Tak dużo jeszcze nigdy
nie
było. Natomiast podstawowym pytaniem jest: Co przekażemy w spadku
oprócz
wartości materialnych? Jest możliwe to, że akurat to najbogatsze
pokolenie
wszystkich czasów, w tej sprawie jest bardzo biedne?” Elisabeth
Noelle-Neumann
z instytutu demografii Allensbach pisze, co dla niej okazało się
wstrząsającą
tendencją podczas dziesiątków lat badać demoskopijnych: „że coraz mniej
jest
rodziców, uważających za słuszne, przekazanie swoim dzieciom wartości,
które
dla nich były ważne”. Nie chcą oni w
ogóle wpływać na swoje dzieci (wychowywać), „najmniej w sprawach wiary,
przekonań i wartości. Błędna to droga, smutna dla rodziców i dzieci”. W
zjednoczonej Europie dla Niemiec (i dla innych krajów też) nadchodzą
chmury: „W
międzynarodowym badaniu życia chrześcijańskiego Niemcy wypadają
negatywnie”
(dpa). I tak Irlandczycy przychodzą na Mszę św. 38 razy w ciągu roku,
Polacy 33
razy, Włosi 21 razy, a Niemcy (w starych krajach związkowych!) tylko 10
razy.
Nowo powołany dla
sprawy Jezusa Mateusz i wielu innych stali się bogaci w oczach Boga, bo
wkroczyli na drogą naśladowania Jezusa – niekoniecznie jako kapłani,
czy osoby
zakonne. Oni pokazują nam, jak można stać się bardzo bogatym u Boga.
Jezu, powołaj także nas do naśladowania Ciebie.
Jezu, przyjdź do nas i pozostań z nami.
Jezu, potrzebujemy takiego lekarza jak Ty.
|