4. Fastensonntag
Eine ganz andere Begegnung mit Jesus ist zum Thema
des
Bildes, das zusammen mit drei anderen auf einer Tafel (rumänische
Ikone, 18.
Jh.) gemalt wurde. Diese Ikone befindet sich im Ikonenmuseum Schloss
Autenried
bei Günzburg. Die ungewöhnliche Zusammenstellung der zwei Motive
erklärt sich
aus dem Gebrauch der Ikone, die doppelseitig bemalt ist und auf jeder
Seite
zwei Bilder der Evangelientexte wiedergibt, die vom 3. bis zum 6.
Sonntag nach
Ostern in den Ostkirchen beim Gottesdienst verlesen werden. Auf dem
Pult, auf
welchem die Tagesikonen aufliegen, ist oben die Abbildung der
Samariterin (am
5. Sonntag; Joh 4, 5-42) und unten das Bild der Blindenheilung (am 6.
Sonntag;
Joh 9, 1-38) zu sehen.
In der Mitte des Bildes ist der Blinde (gr.
typhlos)
abgebildet, der von Jesus berührt wird. Hinter Jesus stehen die
Aposteln, die
Zeugen des Ereignisses sind, damit sie weiter erzählen, wie Johannes
(Joh 9,
1-41), was sie gesehen und gehört haben. Sein Bericht wird am 4.
Fastensonntag
den Gläubigen in den Kirchen vorgelesen. Rechts ist der Brunnen
Schiloach zu
sehen, der an byzantinische Klosterbrunnen erinnert, und der namenlose
Geheilte, der sich die Augen wäscht.
Wir haben hier mit zwei unterschiedlichen
Haltungen zu tun.
Der Blinde ist zu Jesus gekommen, vielleicht hat er von ihm und seinen
Taten
erzählt bekommen, und wird geheilt. Er erkennt in ihm zuerst einen
Propheten.
Er wird von Jesus mit dem Glauben beschenkt und später erkennt er in
ihm den
Menschensohn. Die Pharisäer aber sind verschlossen. Sie führen drei Mal
die
langwierige Befragung durch und bleiben trotzdem unbelehrbar. Sie sehen
in
Jesus einen Sünder, der den Sabbat nicht hält, einen Menschen, der
nicht von
Gott stammt. Auf keinen Fall den Sohn Gottes.
Die Erzählung ist voll von Licht. Jesus meint, er
muss
handeln solange es Tag ist, nicht Nacht. Er ist das Licht der Welt. Es
ist
Sabbat, es ist ein Tag des Lichts. Und die Worte: Wach
auf, du Schläfer, und steh auf von den Toten, und Christus wird
dein Licht sein (Eph 5, 14) erinnern uns an die urchristliche
Taufliturgie.
Es geht hier nicht um das gewöhnliche Licht für die Augen, sondern um
das Licht
des Glaubens.
Hl. Augustinus in seinem Kommentar zur dieser
Perikope
bezieht sich auf die Situation der Katechumenen, also Kandidaten zur
Taufe: Es
kam der Herr; was tat er? Ein großes Geheimnis legte er uns ans Herz.
„Er
spuckte auf die Erde“, machte mit seinem Speichel eine weiche Masse –
denn „das
Wort ist Fleisch geworden“ (Joh 1, 14) – und salbte die Augen des
Blinden. Er
war gesalbt und sah noch nicht. Er schickte ihn zum Teich, der Siloe
genannt
wird. Es lag aber dem Evangelisten daran, uns den Namen dieses Teiches
bekannt
zu geben, und er sagt darum: „was verdolmetscht heißt: der Gesandte“.
Wer
gesandt wurde, wisst ihr schon; denn wenn jener nicht gesandt worden
wäre, so
wäre keiner von uns von der Sünde befreit worden. Er wusch also die
Augen in
jenem Teiche, der verdolmetscht wird: „der Gesandte“, er wurde getauft
in
Christus. Wenn er ihn nun, da er ihn in sich selbst gewissermaßen
taufte,
damals erleuchtete, so hat er ihn, als er ihn salbte, vielleicht zum
Katechumenus gemacht. Man kann zwar die Tiefe des so großen
Geheimnisses noch
auf manche andere Weise erklären und darlegen, doch dies möge eurer
Liebe
genügen; ihr habt ein großes Geheimnis vernommen. Frage einen Menschen:
Bist du
ein Christ? Er antwortet dir: Nein, wenn er ein Heide oder Jude ist.
Wenn er
aber sagt: Ja, so fragst du ihn noch: Bist du ein Katechumenus oder ein
Gläubiger? Wenn er aber antwortet: Ein Katechumenus, so ist er gesalbt,
noch
nicht gewaschen. Allein warum gesalbt? Frage und er antwortet; frage
ihn, an
wen er glaubt; gerade weil er Katechumenus ist, sagt er: an Christus.
Siehe,
ich rede jetzt zu Gläubigen und Katechumenen. Was habe ich vom Speichel
und der
weichen Masse gesagt? Dass das Wort Fleisch geworden ist. Das hören
auch die
Katechumenen, aber es genügt ihnen nicht für das, wozu sie gesalbt
worden sind;
sie mögen zur Taufe eilen, wenn sie das Licht suchen
(Augustinus Aurelius, Tract. in Ioan. Ev. XLIV, 2).
Es ist auffallend, das der geheilte Blinde als
Mensch
unterwegs dargestellt wird, mit dem Wanderstab, einer Tasche, Barfuß
und im
kurzen Gewand. Er ist zuerst zu Jesus gekommen, dann geht er zum
Brunnen
Schiloach (hebr. der Gesandte) – der Name ist nicht ohne Bedeutung – um
gesandt
zu werden. Das ist die Disposition eines Getauften. Das ist eine
Aufgabe eines
Christen, zu den Mitmenschen zu gehen und ihnen von Jesus und seinen
Taten zu
erzählen. Es gibt viele unter uns die blind sind, was den Glauben
betrifft, und
es gibt viele, die meinen, das sie Sehende sind. Zu denen sind wir
gesandt,
damit sie zu Jesus finden können und das Gleiche erfahren, wie der
geheilte
Blinde. In einem Lied aus dem Gotteslob (GL 643) heißt es:
O Jesu Christe, wahres Licht, erleuchte, die dich kennen nicht,
und bringe sie zu deiner Herd, dass ihre Seel auch selig werd.
Laß alle, die im Finstern gehn, die Sonne deiner Gnade sehn;
und wer den Weg verloren hat, den suche du mit deiner Gnad.
Erleuchte, die da sind verblendt, bring heim, die sich von dir getrennt;
versammle, die zerstreuet gehn, und stärke, die im Zweifel stehn.
|
4 Niedziela Wielkiego Postu
Całkiem inne
spotkanie z Jezusem jest tematem obrazu, który razem z trzema innymi
został
namalowany na tablicy (ikona rumuńska, XVIII w.). Ikona ta znajduje się
muzeum
ikon w zamku Autenried koło Günzburga. To nietypowe zestawienie dwóch
motywów
wyjaśnia zwyczaj użycia ikony w Liturgii. Ikona ma po obu stronach po
dwa
obrazy, przedstawiające teksty Ewangelii niedzielnych - od 3 do 6
niedzieli po
Wielkanocy – czytanych podczas Liturgii w Kościołach Wschodnich. Na
pulpicie,
na którym wykłada się „ikony dnia”, widnieje u góry przedstawienie
Samarytanki
(5 niedziela; J 4, 5-42), a u dołu obraz uzdrowienia niewidomego (6
niedziela;
J 9, 1-38).
W centrum obrazu
został przedstawiony niewidomy (gr. typhlos), którego dotyka Jezus. Za
Jezusem
stoją Apostołowie, którzy są świadkami tego wydarzenia, aby mogli
później
opowiadać – jak Jan (J 9, 1-41), co widzieli i słyszeli. Jego relacja
jest
czytana wiernym w kościołach w 4 Niedzielę Wielkiego Postu. Z prawej
strony
widzimy studnię Siloe, która przypomina bizantyjskie studnie
klasztorne, i
bezimiennego uzdrowionego, który obmywa sobie oczy.
Mamy tutaj do
czynienia z dwoma różnymi postawami. Niewidomy przyszedł do Jezusa, być
może
opowiadano mu o Nim i o jego czynach, i został uzdrowiony. Rozpoznaje
on w Nim
najpierw proroka. Jezus obdarza go wiarą, co powoduje, że rozpoznaje on
w Nim
Syna Człowieczego. Faryzeusze natomiast są zamknięci. Prowadzą
trzykrotnie
uciążliwe przesłuchanie i pozostają mimo tego zatwardziali. Oni widzą w
Jezusie
grzesznika, który nie zachowuje szabatu, człowieka, który nie jest od
Boga. W
każdym razie nie Syna Bożego.
To opowiadanie
jest pełne światła. Jezus twierdzi, że musi działać, dopóki jest dzień,
a nie
noc. On jest światłością świata. Jest szabat, dzień światła. A słowa: Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a
zajaśnieje ci Chrystus (Ef 5, 14) przypominają nam
wczesnochrześcijańską
liturgię chrzcielną. Nie chodzi tutaj o zwykłe światło dla oczu, ale
światło
wiary.
Św. Augustyn w
swoim komentarzu do tej perykopy odnosi się do sytuacji katechumenów –
kandydatów do chrztu: Przyszedł Pan i co
uczynił? Wielką tajemnicę położył nam na sercu. „Splunął na ziemię”,
uczynił ze
swojej śliny miękką masę – gdyż „Słowo stało się ciałem” (J 1, 14) – i
pomazał
oczy niewidomego. Był on pomazany i jeszcze nie widział. Posłał go Pan
do
sadzawki, zwanej Siloe. To Ewangeliście przypadło, objaśnić nam nazwę
tej
sadzawki, i dlatego napisał: „co się tłumaczy: Posłany”. Kto został
posłany? –
już wiecie, gdyby ten nie został posłany, to nikt z nas nie byłby
uwolniony od
grzechów. A więc obmył sobie oczy w tej sadzawce, co się tłumaczy:
„Posłany”,
został on ochrzczony w Chrystusie. Gdy On go – bo go w sobie do pewnego
stopnia
ochrzcił – wtedy oświecił, to gdy go namaścił, uczynił go katechumenem.
Można
głębię tak wielkiej tajemnicy na inny sposób jeszcze wyjaśnić i
wyłożyć, jednak
niech to wystarczy waszej miłości. Otrzymaliście wielką tajemnicę.
Spytaj
człowieka: Jesteś chrześcijaninem? Odpowie ci: Nie, gdy jest poganinem
albo
Żydem. A gdy odpowie: Tak, to zapytaj go jeszcze: Jesteś katechumenem
czy
wierzącym? A gdy odpowie: Jestem katechumenem, to jest namaszczony, ale
jeszcze
nie obmyty. Dlaczego namaszczony? Pytaj, a on odpowie. Pytaj go: W kogo
wierzy?
Dlatego, że jest katechumenem, to odpowie: w Chrystusa. Patrz, mówię
teraz do
wierzących i katechumenów. Co powiedziałem o ślinie i miękkiej masie?
Że Słowo
stało się ciałem. To słyszą też katechumeni, ale to im nie wystarcza do
tego,
do czego zostali namaszczeni. Niech się spieszą do chrztu, jak szukają
światłości (Augustinus Aurelius, Tract.
in. Ioan. Ev. XLIV, 2).
Rzuca się w oczy,
że uzdrowiony niewidomy jest przedstawiony jako człowiek w drodze, z
laską, z
torbą, boso i w krótkim stroju. Przyszedł On najpierw do Jezusa, potem
idzie do
studni Siloe (hebr. Sziloah - posłany) – nazwa jest nie bez znaczenia –
aby być
posłanym. To jest dyspozycją każdego ochrzczonego. To jest zadaniem
każdego
chrześcijanina, iść do ludzi i opowiadać im o Jezusie i o jego czynach.
Jest
wielu ślepych wśród nas, jeśli chodzi o wiarę, i jest wielu, którzy
twierdzą,
że są widzącymi. Do nich jesteśmy posłani, aby mogli znaleźć Chrystusa
i
doświadczyć tego samego, czego doświadczył uzdrowiony niewidomy. W
jednej z
pieśni (Gotteslob 643) śpiewamy:
O Jezu Chryste, prawdziwe Światło, oświeć tych, którzy Ciebie nie znają,
i doprowadź ich do swojej owczarni, aby ich dusza też była szczęśliwa.
Pozwól wszystkim, którzy w ciemnościach kroczą, ujrzeć słońce Twojej łaski,
i szukaj swoją łaską tego, kto zagubił Twoją drogę.
Oświeć tych, którzy są oślepieni; przyprowadź, tych, co się oddalili;
zgromadź, tych, co są rozproszeni; umocnij tych, co są zrozpaczeni.
|