BOTSCHAFT FÜR DIE WOCHE - MEDYTACJA TYGODNIA
P. Dr. Teodor Puszcz SChr
 


 
»Ich nähre euch mit dem,
wovon ich mich selbst ernähre.«

»...inde pasco, unde pascor...«

Augustinus Aurelius, Sermo 339, 4

 
»Karmię was tym,
czym sam żyję.«
 
 


Am Jakobsbrunnen

Miniatur aus Devotionale pulcherrimum (Cod. Einsidlensis 285) von Abt Ulrich Rösch
3. Fastensonntag

Das Bild für den dritten Fastensonntag erzählt auf seine Weise die Begegnung Jesu mit der fremdstämmigen Frau aus dem Johannesevangelium (Joh 4, 5-42). Es ist eine Miniatur aus dem Devotionale pulcherrimum (Codex Einsidlensis 285), geschaffen im Jahre 1472. Die spätmittelalterliche Pergamenthandschrift (114 Blätter) stellt ein Gebetbuch von St. Galler Abt Ulrich Rösch (1463-1491) dar. Das Buch enthält 69 lateinische Gebete und Texte sowie ein Bilder-Zyklus. Die kleinformatige Handschrift (16 x 11, 5 cm) war sicher eine gute Reisebegleiterin des Fürstabts. Dem Bild (S. 137) ist ein Gebet O pie et exorabilis deus (S. 136) beigeordnet.
Auf ersten Blick fällt uns auf, dass Jesus und Frau unterschiedlich bekleidet sind. Jesus trägt einfache dunkelblaue Tunika, ist Barfuß und ohne Kopfbedeckung. Die Frau aber ist sehr prachtvoll und bunt bekleidet. Sie trägt die Schuhe an den Füssen und eine Kopfbedeckung. Sie steht, er sitzt. Die Begegnung ist in eine europäische Landschaft und eine mittelalterliche Zeit eingeschrieben. Solche Bäume, solcher Brunnen und auch der Zinnkrug passen nicht in die Heilig-Land-Szenerie. Die Jünger scheinen schon zurückgekehrt zu sein und hören zu.

Hl. Augustinus deutet die Frau als Kirche, die aus den Fremden besteht: Und „es kam ein Weib“. Ein Vorbild der Kirche, nicht schon der gerechtfertigten, sondern der erst zu rechtfertigenden; denn dies stellt das Gespräch dar. Sie kommt, ohne ihn zu kennen, sie findet ihn, und es wird mit ihr verhandelt. Sehen wir zu, was? Sehen wir zu, warum? „Es kam ein Weib von Samaria, Wasser zu schöpfen.“ Die Samaritaner gehörten nicht zum Volke der Juden; denn sie waren Fremdlinge, obwohl sie die benachbarten Landstriche bewohnten. Es wäre zu lang, den Ursprung der Samaritaner darzulegen, damit wir nicht bei vielem verweilen und das Notwendige übergehen müssen; es genügt also, das wir die Samaritaner unter die Ausländer rechnen. Und damit ihr nicht glaubet, ich hätte dies mehr keck als wahrheitsgemäß gesagt, so höret, was der Herr Jesus selbst von jenem Samaritaner gesagt hat, dem einzigen von den zehn geheilten Aussätzigen, der allein zurückkam, um Dank zu sagen: „Sind nicht zehn geheilt worden, und wo sind die neun? Keiner gab Gott die Ehre als dieser Fremdling“ (Lk 17, 17f). Es gehört zur Idee der Sache, dass das Weib, welches ein Vorbild der Kirche war, von den Ausländern kam; denn die Kirche sollte von den Heiden den Ausgang nehmen, nicht von dem Geschlechte der Juden stammen. Hören wir also in ihr uns, erkennen wir in ihr uns und sagen wir in ihr Gott Dank für uns. Denn sie war ein Vorbild, nicht die Wahrheit, weil auch sie ein Vorbild vorangehen ließ, und sie wurde Wahrheit. Denn sie glaubte an den, der uns in ihr ein Vorbild vorstellte. „Sie kam“ also, „Wasser zu schöpfen“. Sie war einfach gekommen, Wasser zu schöpfen, wie es Männer oder Frauen zu tun pflegen (…) Ganz deutlich hat der Herr gesprochen: „Es wird in ihm ein Quell des Wassers werden, welches in das ewige Leben fließt. Wer von diesem Wasser trinkt, den wird nicht dürsten in Ewigkeit“. Was ist deutlicher, dass er kein sichtbares, sondern ein unsichtbares Wasser versprach? Was ist deutlicher, dass er nicht im fleischlichen, sondern im geistigen Sinne redete? (Augustinus Aurelius, Tract. in Ioan. Ev. XV, 10. 14).

Ein Gedanke von reich werden und von Beschenken kommt uns in den Sinn. Wer ist hier reich? Und wer wird beschenkt? Jesus fängt ein Gespräch mit einer Frau aus einem fremden Volk an – das stört ihn nicht. Es geht um das Wasser, weil es heißer Mittag ist und Jesus müde geworden ist. Jesus will sie mit dem lebendigen Wasser beschenken, das heißt weiter, mit dem Leben. Er hat gesagt: Wer Durst hat, komme zu mir, und es trinke, wer an mich glaubt (Joh 7, 37). Jesus zitiert gleich die Worte des Propheten: Aus seinem Inneren werden Ströme von lebendigen Wasser fließen (Joh 7, 38). Der Evangelist belehrt uns: Damit meinte er den Geist, den alle empfangen sollten, die an ihn glauben (Joh 7, 39). Also, es geht um das Leben im Geiste.
Jesus ist reich an Güte und Erbarmen und kann die Armut des Menschen verändern. In dem Gebet zu dem Bild werden Taten Jesu genannt, mit denen er den Hauptmann, den Gelähmten und Lazarus beschenkt. Auch andere werden aufgezählt: Du reinigst Aussätzige, du erweckst Tote, du heilst Gelähmte, du schenkst Blinden das Licht, rettest den Räuber und linderst die verschiedenen Krankheiten. Hier ist Jesus der Reiche, der die arme Frau mit Glauben und mit Leben beschenkt.
Bei der Frau fängt es mit dem Bekenntnis an, dann kommt das Verlangen und endlich die Erkenntnis, dass er der Messias ist, der Heiland der Welt. Bei uns könnte er das gleiche bewirken.
Das Gebet zu dem Bild aus dem Gebetbuch des Abtes endet so:

Tränke mit einem so erfrischenden Trank
mein ausgetrocknetes Herz [o Christus]!
Und lass mich einst teilnehmen am Gastmahl der Ewigkeit.

3 Niedziela Wielkiego Postu

Obraz na trzecią Niedzielę Wielkiego Postu opowiada na swój sposób o spotkaniu Jezusa z kobietą z obcego narodu z ewangelii św. Jana (J 4, 5-42). Jest to miniatura z Devotionale pulcherrimum (Cod. Einsidlensis 285) powstałego w 1472 roku. Ten pergaminowy rękopis (114 kart) z późnego Średniowiecza jest modlitewnikiem opata Ulricha Rörsch (1463-1491) z St. Gallen. Ta książeczka zawiera 69 łacińskich modlitw i tekstów oraz cykl obrazów. Ten rękopis małego formatu (16 x 11, 5 cm) był z pewnością dobrym towarzyszem opata w drodze. Temu obrazowi (s. 137) jest przyporządkowana modlitwa O pie et exorabilis deus... (s. 136).
Od razu rzuca się w oczy, że Jezus i kobieta różnią się w ubiorze. Jezus ma na sobie skromną, ciemnoniebieską tunikę, jest boso i bez nakrycia głowy. Kobieta natomiast jest bogato i kolorowo ubrana, ma buty na nogach i zawój na głowie. Ona stoi, a On siedzi. To spotkanie jest wpisane w europejski pejzaż i w średniowieczną epokę. Takie drzewa, taka studnia i cynkowy dzbanek nie pasują do scenerii Ziemi Świętej. Wygląda na to, że uczniowie już powrócili i przysłuchują się.

Św. Augustyn widzi w kobiecie Kościół, który składa się z obcych: Przyszła kobieta – wyobrażenie Kościoła, jeszcze nieusprawiedliwionego, ale dopiero do usprawiedliwienia, gdyż to przedstawia rozmowa. Przychodzi ona, nie znając Go, znajduje Go i z nią toczy się dyskusja. Przyglądnijmy się, co? Spójrzmy, dlaczego? „Przyszła kobieta z Samarii, aby naczerpać wody”. Samarytanie nie należą do narodu żydowskiego, bo byli obcymi, chociaż zamieszkiwali sąsiednie tereny. Było by za długo wyjaśniać początki Samarytan, byśmy nie zatrzymywali się nad wielością i nie przeoczyli to, co konieczne, wystarczy więc, że Samarytan zaliczymy do obcych. Abyście nie myśleli, że powiedziałem to bardziej z zuchwałości niż ze względu na prawdę, to posłuchajcie, co Jezus sam stwierdził o tym Samarytaninie, jedynym z dziesięciu uzdrowionych z trądu, który sam jeden wrócił, by podziękować: „Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Czy się nie znalazł nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?” (Łk 17, 17n). To jest ideą sprawy, że kobieta, która jest figurą Kościoła, przyszła od obcych, gdyż Kościół miał mieć swój początek od pogan, a nie pochodzić z pokolenia żydowskiego. Usłyszmy w niej nas samych, rozpoznajmy w niej nas i w niej podziękujmy Bogu za nas samych. Ona była tylko figurą, a nie rzeczywistością, gdy także ona pozwoliła najpierw przejść figurze, to sama stała się rzeczywistością. Ona uwierzyła w Tego, który w niej przedstawił nam figurę. „Przyszła” więc „naczerpać wody”. Przyszła po prostu naczerpać wody, jak to czynili mężczyźni albo kobiety (…) Całkiem wyraźnie mówił Pan, że „w Nim jest źródło wody, które płynie na życie wieczne. Kto pije tą wodę, ten nie będzie łaknął na wieki” Co jest w tym dobitniejszego, że nie obiecał widzialną wodę, ale niewidzialną? Co jest w tym wyraźniejszego, że nie mówił w cielesnym sensie, ale duchowym? (Augustinus Aurelius, Tract. in Ioan. Ev. XV, 10. 14).

Skojarzeniem, które się narzuca jest myśl o byciu bogatym i o obdarowywaniu. Kto jest tutaj bogaty? I kto jest obdarowywany? Jezus rozpoczyna rozmowę z kobietą z obcego narodu – Jemu to nie przeszkadza. Chodzi o wodę, bo jest gorące południe i Jezus jest zmęczony. Jezus chce jej dać wody żywej, to znaczy dalej, życie. On powiedział: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije (J 7, 37). I od razu cytuje słowa proroka: Rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza (J 7, 38). A ewangelista poucza nas, że powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego (J 7, 39). A więc chodzi o życie w Duchu.
Jezus jest bogaty w dobroć i miłosierdzie, i może ludzką biedę przemienić. W modlitwie do tego obrazu jest mowa o czynach Jezusa, którymi obdarzył setnika, sparaliżowanego i Łazarza. Mowa jest także o innych: Ty oczyszczasz trędowatych, wskrzeszasz umarłych, leczysz sparaliżowanych, ociemniałym przywracasz wzrok, ratujesz łotra i leczysz różne choroby. Tutaj Jezus jest bogatym, który ubogą kobietę obdarza wiarą i życiem.
U kobiety wszystko rozpoczęło się od wyznania, potem przyszło pragnienie, a w końcu zrozumienie, że On jest Mesjaszem, Zbawicielem świata. Z nami mógłby to samo uczynić.
Modlitwa do tego obrazu z modlitewnika opata kończy się tak:

Napój tym tak orzeźwiającym napojem
moje wyschłe serce [Chryste]!
I pozwól mi kiedyś ucztować w wieczności.

 
 
Archiv - Archiwum
Counter