4.
Adventssonntag
Am 4. Adventssonntag liest die Kirche ein Fragment
aus dem Matthäusevangelium
vom ersten Traum Josefs (Mt 1, 18-24) vor, der das Eingreifen Gottes in
sein
Leben bedeutet. Das wird noch zwei Mal in seinem Leben geschehen (Mt 2,
13 –
Befehl nach Ägypten zu fliehen und Mt 2, 19 – Aufforderung zur Rückkehr
nach
Israel). Gott hatte öfters im Traum den Menschen durch seine Engel eine
Botschaft geschickt z.B. den Sterndeutern hat er geboten auf einem
anderen Weg
heim zu ziehen (vgl. Mt 2, 12).
Eine der Miniaturen aus dem Egbert Kodex, der den
ältesten
Bilder-Zyklus zum Leben Jesu präsentiert, hat diese Begebenheit
festgehalten.
Der Codex Egberti (Ms. 24), der sich
heute in der Stadtbibliothek in Tier befindet, wurde durch den
Erzbischof
Egbert von Trier (977-993) in Auftrag gegeben und um 980 im Reichenauer
Skriptorium fertiggestellt. Das handschriftliche Perikopenbuch besteht
aus 165
Pergamentblättern, die die Fragmente der Evangelien, Perikopen genannt,
zu den
einzelnen Sonntagen, Hochfesten und Festen des Kirchenjahres
beinhaltet. Dazu
kommen 60 Miniaturen, die diese Perikopen begleiten. Diese
kleinformatigen
Bilder weisen einen eigenen Stil der Buchmalerei des Klosters Reichenau
am
Bodensee auf. Das Skriptorium dieses Klosters wurde durch die 33 dort
entstandenen Bilderhandschriften berühmt, die heute von verschiedenen
Bibliotheken
der Welt behütet werden.
Den träumenden Josef zeigt eine Miniatur auf fol.
12r, die
in unserem Kodex vor dem Evangelium am Vigiltag von Weihnachten gesetzt
wurde.
Das Bild ist mit einem rotbraunen Rahmen mit goldenen Rauten, wie alle
anderen
Miniaturen, versehen worden. Das Geschehen wurde vom Meister in die
rechte
Hälfte des Bildes verlagert. Josef liegt auf der linken Seite auf einem
kastenförmigen Bett mit verzierten Beinen und auf einem großen grünen,
mit
Goldstreifen verzierten Polster. Dieser Polster, mal grün mal rot, wird
sich
auf den Bildern wiederholen (fol. 22v – Heilung der Schwiegermutter
Petri; fol.
25r – Auferweckung der Tochter des Jairus; fol. 36v – Heilung des
Kranken am
Teich Bethesda). Das Bett steht vor dem Portal seines Hauses. Auch
Gebäuden
gehören zu den beliebten Elementen des Miniators, weil er sie öfters in
die
Bilder malte. Josef trägt ein hellviolettes Gewand. Neben ihm ist die
Bezeichnung Joseph in winziger
Schrift zu sehen. In der Höhe erscheint der Engel in Halbfigur, der zum
Josef
gesandt wurde und in anspricht. Er trägt blaues Gewand und weißen
Umhang. In
der Rechten trägt der Engel Kreuzzepter wie ein Kerykeion (Botenstab).
Das
kommt noch einmal vor bei der Verkündigung an Maria (fol. 9v). Sogar
Jesus bei
der Himmelfahrt trägt auch den Kreuzesstab (fol. 101r).
Chrysostomus (+ 407) ging auf dieses Ereignis aus
dem
Evangelium ein und in einer seiner Homilien sagte: Es kam
also der Engel, als Joseph bereits unruhig geworden war. Denn
sowohl dessentwegen, was ich früher gesagt, als auch damit seine
Gottesfurcht
offenbar würde, hatte der Engel gezögert zu kommen. Als es aber Zeit
war, der
Sache ein Ende zu machen, erschien er. „Während er dies bei sich
überlegte,
erschien der Engel dem Joseph im Traume.“ Siehst du, wie gut der Mann
war?
Nicht nur hat er seine Braut nicht bestraft, er hat auch mit niemand
davon
geredet, nicht einmal mit ihr selber, an deren Treue er zweifelte,
sondern
einzig und allein mit sich selbst ging er zu Rate; ja er suchte die
Ursache
seines Vorhabens sogar vor der Jungfrau selbst noch zu verbergen. Es
heißt
nämlich nicht: Er wollte sie davonjagen, sondern: sie ihres
Versprechens
entbinden; so milde und maßvoll war der Mann. „Während er solches bei
sich
überlegte, erschien der Engel im Traume.“ Warum denn nicht am hellen
Tag, wie
den Hirten, dem Zacharias und Maria? Weil der Mann voll Glauben war und
eine
solche Erscheinung nicht nötig hatte. Die Jungfrau, der etwas so
außerordentlich Großes angekündigt ward, und mehr noch Zacharias,
bedurften
schon zum Voraus einer außergewöhnlichen Erscheinung; die Hirten aber
deshalb,
weil sie gar ungebildete Leute waren. Er aber, dessen Seele zwar von
bösen
Zweifeln gequält wurde, der aber doch bereitwillig der erlösenden
Hoffnung Raum
geben wollte, wenn nur jemand kommen und ihm den Weg dahin zeigen
möchte, er
nimmt die Aufklärung auch nach der Empfängnis bereitwillig an. Darum
bringt der
Engel die Aufklärung erst, nachdem Joseph bereits Verdacht geschöpft,
damit
eben dieser Umstand ihm als Beweis für das Gesagte diene. Denn mit
niemanden
über etwas reden, und dann das, was er nur in Gedanken mit sich
herumgetragen,
aus dem Munde des Engels hören, war für ihn ein ganz unzweifelhaftes
Zeichen,
dass derselbe von Gott gesandt sei. Er allein kann ja die geheimen
Gedanken des
Herzens schauen. Sieh also, wozu dies alles gut war: der fromme Sinn
Josephs
hat sich geoffenbart; was ihm zur rechten Zeit gesagt ward, bestärkt
ihn in
seinem Glauben, ohne Verdacht zu wecken, da es ihm klar machte, dass
ihm nur
widerfahren sei, was jedem Manne hätte widerfahren können
(Chrysostomus, In Matthaeum homiliae, Homilie 4, 5).
Jesus, Du hast die Gerechtigkeit Josefs
angenommen.
Jesus, Du hast den Namen „Gott erlöst“ bekommen.
Jesus, Emmanuel, Du bist „Gott mit uns“.
|
4 Niedziela
Adwentu
W 4 Niedzielę
Adwentu Kościół czyta fragment Ewangelii św. Mateusza o pierwszym śnie
Józefa
(Mt 1, 18-24), który oznacza ingerencję Boga w jego życie. To zdarzy
się
jeszcze dwa razy w jego życiu (Mt 2, 13 – nakaz ucieczki do Egiptu i Mt
2, 19 –
wezwanie do powrotu do Izraela). Bóg często we śnie wysyłał ludziom
wiadomość
przez swoich aniołów np. mędrcom polecił inną drogą wracać do domu
(por. Mt 2,
12).
Jedna z miniatur
Kodeksu Egberta, który prezentuje najstarszy cykl obrazów z życia
Jezusa,
utrwaliła to wydarzenie. Codex Egberti
(Ms. 24), który znajduje się obecnie w Stadtbibliothek w Trier, został
zamówiony przez arcybiskupa Egberta z Trier (977-993) i wykonany ok.
980 roku w
skryptorium klasztoru w Reichenau. Ten rękopiśmienny ewangelistarz
składa się z
165 pergaminowych kart, które zawierają fragmenty Ewangelii, zwane
perykopami,
na poszczególne niedziele, uroczystości i święta roku liturgicznego.
Perykopom
tym towarzyszy 60 miniatur. Te obrazy małego formatu wykazują własny
styl
malarstwa książkowego klasztoru Reichenau nad jeziorem Bodeńskim.
Skryptorium
tego klasztoru stało się sławne dzięki 33 tam powstałym ilustrowanym
kodeksom,
które dziś są przechowywane w różnych bibliotekach na świecie.
Śniącego Józefa
pokazuje miniatura na fol. 12r, która w naszym kodeksie została
umieszczona
przed Ewangelią na wigilię Bożego Narodzenia. Obraz ten został
zaopatrzony w czerwono-brązową
ramkę ze złotymi rombami, jak wszystkie pozostałe miniatury. Mistrz
przesunął
to wydarzenie na prawą połowę obrazu. Józef leży na lewym boku na łóżku
w
kształcie skrzyni z ozdobnymi nogami i na dużej zielonej poduszce,
ozdobionej
złotymi paskami. Ta poduszka raz zielona, innym razem czerwona, pojawia
się na
obrazach (fol. 22v – uzdrowienie teściowej Piotra; fol. 25r –
wskrzeszenie córki
Jaira; fol. 36v – uzdrowienie chorego przy sadzawce Betesda). Łóżko
stoi przed
portalem jego domu. Także budowle należą do ulubionych elementów
miniatora,
gdyż często umieszczał je na swoich obrazach. Józef jest ubrany w
jasnofioletową szatę. Obok niego jest widoczny małej wielkości napis Joseph. U góry widać popiersie anioła,
który został posłany do Józefa i teraz przemawia do niego. Anioł jest
ubrany w
niebieską tunikę i białą zarzutkę. W prawej ręce anioł trzyma sztab w
kształcie
krzyża jak kerykeion (laska posłańca). To się powtórzyło jeszcze raz
przy
Zwiastowaniu Maryi (fol. 9v). Nawet Jezus podczas Wniebowstąpienia
trzyma także
sztab w kształcie krzyża (fol. 101r).
Jan Chryzostom (+
407) powołał się na to wydarzenie z Ewangelii i w jednej ze swoich
homilii
powiedział: Anioł przyszedł więc, gdy
Józef już był niespokojny. Z jego powodu – jak już wcześniej
powiedziałem – jak
również, aby jego bojaźń Boża się ukazała, opóźniał się anioł ze swoim
przyjściem. Gdy nadszedł czas, aby tej sprawie położyć kres, ukazał się
on.
„Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie”.
Widzisz,
jakim dobrym człowiekiem on był? Nie tylko nie ukarał swojej Małżonki,
ale z
nikim nie rozmawiał o tym, nawet z Nią samą, w której wierność wątpił.
Jednak
sam w sobie szukał rady; nawet szukał przyczyny, żeby swój zamiar ukryć
przed
samą Dziewicą. To nie znaczy, że chciał Ją przepędzić, ale uwolnić Ją
od Jej
przyrzeczenia. Tak łagodny i skromny był ten człowiek. „Gdy to
rozważał, to
ukazał się anioł we śnie”. Dlaczego nie w jasny dzień, jak pasterzom,
Zachariaszowi i Maryi? Gdyż ten człowiek był pełen wiary i nie
potrzebował
takiego objawienia. Dziewica, której taką niespotykanie wielką sprawę
zapowiedziano i jeszcze bardziej Zachariasz, potrzebowali już naprzód
nietypowego
objawienia. Pasterze, dlatego, gdyż byli w ogóle niewykształceni. On
natomiast,
którego dusza była jednak nękana przez złe wątpliwości, który chciał
dobrowolnie zrobić miejsce zbawiającej nadziei, gdyby ktoś przyszedł i
wskazał
mu drogę, przyjmuje dobrowolnie wyjaśnienie także po poczęciu. Dlatego
anioł
przynosi wyjaśnienie dopiero wtedy, gdy Józef już ma podejrzenie, aby
ten
właśnie stan posłużył mu jako dowód tego, co zostało wypowiedziane. Z
nikim nie
rozmawiać o czymkolwiek, a potem usłyszeć z ust anioła, o tym, co tylko
w
umyśle swoim nosił, było dla niego bezsprzecznym znakiem, że ten był
posłanym
od Boga. On sam tylko może tajne myśli serca przejrzeć. Popatrz, do
czego to
wszystko posłużyło: objawił się pobożny zmysł Józefa; to, co zostało mu
powiedziane w odpowiednim czasie, umacnia go w wierze, nie budząc
podejrzenia,
bo stało się jasne dla niego, że spotkało go tylko to, co mogło
przytrafić się
każdemu mężowi (Chryzostom, In
Matthaeum homiliae, homilia 4, 5).
Jezu, Ty przyjąłeś sprawiedliwość
Józefa.
Jezu, Ty otrzymałeś imię „Bóg zbawia”.
Jezu, Emmanuelu, Ty jesteś „Bogiem z nami”.
|